Mrozu o pracy nad nowym albumem: Pierwsza iskra była fenomenalna

Mrozu opowiedział w TOK FM w audycji Między Słowami o swoim najnowszym albumie zatytułowanym "Aura". Płyta miała swoją premierę w piątek 12 kwietnia.

12 kwietnia ukazała się kolejna płyta Mroza zatytułowana „AURA”. Album to świadectwo artystycznego rozwoju muzyka, charakteryzuje się dopracowanym brzmieniem i niebanalnymi tekstami. Jest ukłonem dla grania gitarowego, soulu, bluesa, R'n'B, pobrzmiewa w niej nostalgia za brzmieniem lat 60. i 70.

Na ostateczny kształt albumu wpływ mieli producenci DrySkull i Marcin Bors, których Mrozu zaprosił do współpracy.

Zobacz wideo

Artysta był gościem Kamila Wróblewskiego w audycji Między słowami, w której opowiedział więcej o pracy nad płytą i historiami powstania poszczególnych utworów.

"Chcę do Ciebie wrócić", drugi singiel z albumu, powstał na samym początku pracy nad krążkiem.

- Spotkaliśmy (z DrySkullem) się u mnie w domu z zamiarem zrobienia czegoś wspólnie. Robert do mnie zjechał ze swoim sprzętem. Rozstawił się w salonie. Ja miałem u siebie w studio odpalony komputer, wystawiłem do salonu klawisze. I tak zaczęliśmy ok. godz. 15:00 i do rana mieliśmy dwie piosenki, łącznie z tekstami i z nagraniem wokalu. To były piosenki "Chcę do Ciebie wrócić" i "Aura". Od tego zaczęła się przygoda z tą płytą. Oczywiście były to wersje demo. W tych "demówkach" były wgrane i gitary, i klawisze. Co najważniejsze, co uważam, że jest świetną rzeczą w procesie twórczym, że przy wymyślaniu melodii od razu lecimy z tekstem - wspominał muzyk.

Czysta ekspresja

- To był taka czysta ekspresja danego momentu i po tym całym roku, który mieliśmy za sobą, różnych wypraw i inspirowania się nawzajem, to kliknęło w jeden dzień. Mieliśmy dwie piosenki, które otworzyły całą pracę nad płytą. Wiadomo, oczywiście później skompletowaliśmy więcej. Pojechaliśmy do studia, nagrywaliśmy instrumenty. Ten proces produkcyjny trwał parę miesięcy. Mieliśmy taki strzał. Potem spotkaliśmy się znowu - kolejna piosenka. Każdy ma również swoje zajęcia. Zaraz ruszyła mi trasa plenerowa więc troszkę ta praca się spowolniła, ale ta pierwsza iskra była fenomenalna. Po tym dniu byliśmy trochę w szoku. To był znak, że trzeba iść dalej i ta aura przyświecała nam od początku do końca - kontynuował.

 

Przybliżył też kulisy powstania utworu "Gdybym wiedział".

- Ten utwór miał pierwotnie inny refren. Na początku to był inny kawałek. Uwaga Marcina Borsa była taka, że powinniśmy ten refren zmienić. Jego powstawanie jest zupełnie niekonwencjonalne, bo wyszliśmy od zwrotki. Robert znalazł jakiegoś sampla, którego pociął, tak gęsto. Z tego powstała baza. Potem był refren. Ten groove jest walczykowy. Tekst refrenu powstał już znacznie później. Oblicze tego kawałka zmienił Marcin Bors, który dograł w studio gitarę elektryczną i ten refren tak posadził, tak rasowo, po męsku i dobitnie, że ten numer nagle dostał nowego wymiaru i stał się perełką na tej płycie - mówił Mrozu.

 

Wyraz tęsknoty

Szczególne znaczenie dla muzyka ma zamykający płytę utwór zatytułowany "D."

- To jest piosenka, do której zbierałem się w zasadzie dwa lata. Jest dedykowana mojej przyjaciółce, która nas nagle opuściła, naszą starą dobrą paczkę z Wrocławia. To była tak naprawdę moja jedyna przyjaciółka, którą miałem w życiu. Nagle od nas odeszła. Chciałem nagrać dla niej piosenkę już przy okazji "Zewu" (poprzedniej płyty - przyp. red.), ale to jest trudny temat żeby się zebrać i jakoś za każdym razem łamało mnie. Dopiero po dwóch latach odważyłem się. Spotkałem się z Piotrkiem Rubikiem u niego w pracowni. Zagrał ten riff. Ja się po prostu wtedy rozkleiłem, opowiedziałem mu tę historię i zachowałem ten jego pomysł na dobre parę miesięcy. Zimą udało mi się napisać tekst. Dlatego tam jest, że śnieg znowu spadł. To był opis dnia kiedy o niej pomyślałem. To jest uśmiech i wyraz tęsknoty, który chcę do niej wysłać. Gdziekolwiek teraz jest - tłumaczył artysta.

Jak mówił, “D” to dla niego wyjątkowy utwór także z innego powodu - wcześniej nie nagrał piosenki, która jest pozbawiona basu i perkusji. - Ma gitarę, wokal i przestrzeń. To jest coś takiego czego wcześniej nie udało mi się zrobić.

Aura” charakteryzuje się też ciekawą oprawą wizualną, nawiązującą do estetyki lat 70.

Zobacz wideo

TOK FM PREMIUM