Nie tylko "Euforia". Oceniamy najnowsze seriale o nastolatkach
Euforia, HBO GO
Ten serial HBO wzbudził bardzo wiele kontrowersji. W recenzjach powtarzają się tezy o epatowaniu nagością. Jeden z amerykańskich krytyków policzył, że w jednej scenie jest 30 nagich penisów. Ale sprowadzanie tego serialu do nagości i seksualności to nieporozumienia. “Euforia” oferuje dużo więcej, porusza problemy, z którymi trudniej się zmierzyć. Wyraźnie łatwiej jest pisać o nagich penisach niż samotności, poczuciu niezrozumienia, uzależnieniach i chorobach psychicznych nastolatków.
Główną bohaterką i narratorką serialu jest Rue (w tej roli znana z disneyowskich produkcji Zendaya). To nieszczęśliwa i samotna nastolatka, od dzieciństwa cierpiąca na różnego rodzaju zaburzenia. Swoje cierpienie łagodzi zarówno legalnymi lekami psychotropowymi, jak i narkotykami. Poznajemy ją w momencie, kiedy wraca z odwyku i zaprzyjaźnia się z transseksualną Jules (w tej roli transgenderowa modelka i aktywistka Hunter Schafer), która jest nowa w mieście. To wokół ich relacji koncentruje się opowieść, ale ciekawych postaci jest dużo więcej.
Polub Szkoda czasu na złe seriale na Facebooku i bądź na bieżąco!
Kat, której nagranie wideo z inicjacji seksualnej zostało opublikowane w internecie odkrywa swój seksualny potencjał i wykorzystuje go zarabiając na seks kamerkach.
McKay wiedzę z filmów pornograficznych, przenosi do rzeczywistości i poddusza swoją dziewczynę Cassie podczas seksu. Są też czuły dealer Fez, czy szkolny brutal Nate. Obserwując ich życie, można odnieść wrażenie, że dorastanie w czasach mediów społecznościowych i łatwego “dostępu do wszystkiego” (narkotyków, pornografii, broni) jest dużo trudniejsze niż dorosłym się wydaje.
Młodzi nie radzą sobie z rzeczywistością i pragną chwili oderwania od rzeczywistości. Jednocześnie są osamotnieni - dorośli z nimi nie rozmawiają, wszyscy bohaterowie sprawiają wrażenie pozostawionych samym sobie.
“Euforia” na pewno spodoba się nastolatkom, ale najbardziej wartościowa będzie dla rodziców. To też majstersztyk realizacyjny. Budowa scen sprawia, że podglądamy zarówno realne życie bohaterów, jak i to prowadzone w sieci. Czasami jest teledyskowo (dużo dobrej muzyki), czasami bardzo intymnie. Wielki plus za pokazanie osób LGBT+, twórcy zatrudnili nawet specjalnego konsultanta ds. Transpłciowości (Scotta Turnera Schofielda, aktora znanego m.in. z "Mody na sukces"). To dla nas jeden z najlepszych seriali o młodzieży w historii.
The Society, Netflix
Kolejna produkcja Netflixa z gatunku Young adults. Nie możemy się pozbyć wrażenia, że ta platforma streamingowa postawiła na młodych i głównie do nich kieruje oryginalne produkcje. Niestety, nie wszystkie dorastają poziomem do “Sex Education czy The Umbrella Academy”. Właśnie taką zawiedzioną nadzieją jest dla nas “The Society”.
Serial, który był reklamowany jako współczesna wersja “Władcy much”, pokazuje że nie jest łatwo wymyślić przekonującą historię i nie wpłynąć na mielizny fabularne. Mamy do czynienia z grupą nastolatków, którzy ruszają na obóz z małego miasteczka gdzieś w USA. Wycieczka jednak zostaje odwołana, ale rodzinne miasto do którego wracają już nie jest takie samo. Gdzieś zniknęli pozostali mieszkańcy, rodzice nie odbierają telefonów, a wszystkie wyjazdowe drogi zmieniły się w gęsty las.
Grubymi nićmi szyte? To posłuchajcie tego! Internetu nie ma, ale zasięg telefoniczny jak najbardziej, prąd i woda są dostępne jak zwykle, a na pozór zwykły las nagle staje się barierą nie do przebycia. W takim symbolicznym odcięciu, niczym z serialu “Lost” młodzież stara się na nowo ustalić zasady współżycia i przetrwać.
"The Society" wydaje się być serialem idealnym na lekcje Wiedzy o społeczeństwie. Tłumaczy po co ludziom prawo, Konstytucja, policja i inne instytucje publiczne. Niestety, robi to w sposób, który nas znudził i nie przekonał.
Trinkets, Netflix
Elodie to nieśmiała, żyjąca w swoim świecie nastolatka. Tabitha to szkolna gwiazda z bogatego domu, a Moe to alternatywna buntowniczka słuchająca ciężkiej muzyki. Co je łączy? Dość nietypowe hobby, jakim jest kradzież w sklepach. Poznają się na terapii grupowej i mimo różnic, zaczynają się przyjaźnić.
To klasyczny serial dla nastolatków. Niezbyt mądry, niezbyt kontrowersyjny, czy skomplikowany, ale za to szczery. Z pozytywnym przesłaniem i poczuciem humoru. Na pewno spodoba się młodszej młodzieży, która spokojnie może go obejrzeć.
Problem z “Trinkets” polega na tym, że absolutnie niczym się nie wyróżnia. Jest banalny, momentami niespójny. Wydaje się być jedną z taśmowych produkcji Netflixa. To sprawia, że w naszym rankingu stoi dość nisko i polecamy go obejrzeć wyłącznie w razie wakacyjnej nudy.
Pobierz Aplikację TOK FM, słuchaj i testuj przez dwa tygodnie:
DOSTĘP PREMIUM
- Zła wiadomość dla kierowców. "Nawet 9-10 złotych za diesla na polskich stacjach"
- "Ruscy owinęli dziecku głowę streczem i je udusili". Polak opowiada o walce i pomocy Ukrainie
- PiS dofinansuje SOR-y, ale tylko tam, gdzie ma poparcie. "Wyborcy opozycji nie zasługują na dobrą opiekę medyczną"
- Do trzęsień ziemi można się przystosować. "W Turcji widziałem budynki 'murowane' z pustych puszek"
- Ojciec walczy na wojnie, matka pilnuje resztek dobytku. Ukraińscy nastolatkowie w Polsce. "Te dzieciaki nie mają nic"
- KRRiT na wojnie z TVN24. Mieszkowski o Świrskim: PiS-owski talib. Prowadzi nagonkę na wolne media
- Kalisz broni Baniaka i krytykuje "PiS-owską prokuraturę". "To sprawa polityczna"
- Blamaż opartej na kłamstwach propagandy polskiego rządu: dane z Chorwacji nie pozostawiają wątpliwości
- Wypij i Strzeżek występują z Porozumienia przez sojusz z AgroUnią. "Nie zamierzam wciskać nikomu kitu"
- "Żądamy wyjaśnień". NFZ zabrał głos ws. wpisów "Mamy Ginekolog"