Paweł Sołtys o "Nieradości": Coraz mniej sobie opowiadamy. Chciałem to trochę ocalić

Paweł Sołtys, czyli Pablopavo, wydał właśnie swoją drugą książkę. "Nieradość" to zbiór opowiadań, inspirowany w dużej mierze rozmowami autora z ojcem i dziadkami. - To takie oddanie hołdu i sprawiedliwości tym relacjom międzypokoleniowym - wyjaśniał w TOK FM Paweł Sołtys.
Zobacz wideo

Pawłowi Sołtysowi debiutu literackiego wielu mogło zazdrościć. Znany od lat jako Pablopavo tuż przed 40. urodzinami wydał pierwszą książkę - "Mikrotyki", która przyniosła nie tylko liczne pozytywne recenzje. Sołtys został m.in. laureatem Nagrody Literackiej im. Marka Nowakowskiego. Otrzymał też Nagrodę Literacką Gdynia, spośród finalistów Nike, to jego książka wybrali czytelnicy.

Jak wyjaśniał pisarz, w rozmowie z Martą Perchuć-Burzyńską, tytułowa "Nieradość" ma prowadzić czytelnika ku starości. - Co niekoniecznie oznacza, że bohaterowie mają po 70 lat. Jarosław Iwaszkiewicz pisał o tym okresie życie, że "lato już się przewaliło". Czyli tak po czterdziestce, kiedy ciało trochę zdradza, a głowa więcej analizuje – mówił Sołtys.

Jak podkreślał, inspirację do napisania tej książki czerpał między innymi z rozmów z ojcem czy dziadkami. - Bo teraz mniej się o tym mówi, o relacjach faktycznie międzypokoleniowych, gdy różnica wieku wynosi 30 czy więcej lat. To takie oddanie im hołdu i sprawiedliwości – wyjaśniał artysta. Paweł Sołtys dodał, że dla niego niezwykłą wagę miały właśnie opowieści dziadków. - Dzięki nim można żyć nie tylko tu i teraz, ale w wyobraźni przenieść się w czasie. To wpływa na postrzeganie świata i daje szerszy ogląd – tłumaczył autor "Nieradości". Mówił też, że wcielił się tutaj w rolę ratownika opowieści. - Wysyłamy sobie różne rzeczy w internecie, obrazki, a coraz rzadziej ludzie siadają obok siebie i coś sobie opowiadają. Chciałem to trochę ocalić – powiedział.

Jego zdaniem człowiek żyje także w opowieściach, które zapamiętał. A same wspomnienia też mają swoją specyfikę. - Nie wspomina się swojego życia datami. Człowiek robi to dziwnymi "zrywami", pamięta się nieraz absurdalne chwile z życia – tłumaczył Paweł Sołtys. I podkreślił, że na wspomnienia niespecjalnie mamy wpływ.  - Dlatego pamiętamy rzeczy, o których chcielibyśmy zapomnieć, jakieś toksyczne złe chwile, bo wspomnienia mają swoje, niezależne od umysłu właściciela życie – mówił w TOK FM. 

Debiutanckie "Mikrotyki" można nazwać książką warszawską, w "Nieradości" Paweł Sołtys, snując swoje opowieści, opuszcza ukochane miasto. Jak wyjaśniał w rozmowie z Martą Perchuć-Burzyńską, to celowe zagranie. - Najgorsze dla autora to zasklepić się na czymś, co wyszło i powielać to w nieskończoność. Dlatego chciałem zrobić coś innego i zmierzyć się też z innymi tematami – tłumaczył pisarz, autor tekstów, wokalista. 

Pobierz Aplikację TOK FM, słuchaj i testuj przez dwa tygodnie:

TOK FM PREMIUM