"Zamknięcie Galerii Sztuki XX i XXI wieku to pospolity skandal". Czy prace Kozyry i Natalii LL wrócą do Muzeum Narodowego?
Prace Natalii LL i Katarzyny Kozyry zniknęły z Galerii XX i XXI wieku pod koniec kwietnia decyzją dyrektora Muzeum Narodowego profesora Jerzego Mizołka. Niedługo potem zamknięta została cała galeria, w celu - jak informowali przedstawiciele placówki - odnowienia i zmiany ekspozycji.
W nowej odsłonie galeria wróciła w czerwcu. W miejscu wcześniejszej wystawy stałej pojawiła się ekspozycja czasowa "Widoczne/Niewidoczne - wystawa polskiej sztuki XX wieku". Zwiedzający mogą ją oglądać do grudnia bieżącego roku. A co dalej?
Jeden z kuratorów Muzeum Narodowego (chce zachować anonimowość) nie ukrywa, że nie brakuje osób, które pytają o zdjęte prace Katarzyny Kozyry i Natalii LL - czy wrócą na wystawy stałe, a jeśli tak, to kiedy. Zadaliśmy te pytania Muzeum Narodowemu. Z uzyskanej odpowiedzi wynika, że "w najbliższym czasie" nie ma planów ponownego udostępnienia instalacji.
"Przestrzeń tę wykorzystamy na prezentację innych dzieł dotąd pozostających w magazynach Muzeum Narodowego" - informuje Magdalena Łobodzińska z działu komunikacji i programów publicznych MNW. I dodaje: "Biorąc pod uwagę zasobność naszych magazynów, w których, co często podkreślamy, kryją się arcydzieła sztuki polskiej i europejskiej, nie będziemy musieli w najbliższym czasie sięgać po prace, które były wielokrotnie eksponowane - chcemy dać szansę wybitnym dziełom pokazywanym dotąd bardzo rzadko lub nigdy".
Dr Rypson: To pospolity skandal
- Uważam zamknięcie galerii stałej sztuki polskiej XX i XXI wieku za pospolity skandal, powodowany personalnymi urazami i chęcią odwetu, tyle że nie wiadomo za co - stwierdza dr Piotr Rypson, były wicedyrektor MNW, który w 2013 roku stworzył tę galerię.
- To nie do pomyślenia, że w stolicy największego kraju w regionie, widzowie z Polski i goście z zagranicy nie mają szansy poznawać dokonań polskich artystów ostatnich 100 lat na ekspozycji stałej, do której można powracać, w której można prowadzić zajęcia dydaktyczne dla dzieci i młodzieży - dodaje. Zdaniem dra Rypsona, muzealna galeria stała tym różni się od pokazów czasowych, że "stanowi propozycję syntetycznej opowieści o danym okresie". - Jej przygotowanie zajmuje dużo czasu i angażuje poważne środki. Pokazy czasowe różnych obrazów z przepastnych zbiorów Muzeum Narodowego w żaden sposób nie są w stanie wypełnić takiej roli - przekonuje.
Argument o konieczności pokazywania "arcydzieł" z magazynów muzealnych dr Rypson uważa za "bałamutny". - W Galerii XX i XXI wieku również pokazywałem dzieła wybitne, często ikoniczne dla danego okresu lub artysty. Zresztą, jak to jest w zwyczaju, niektóre z eksponowanych prac były wymieniane na inne - toteż w rezultacie widzowie w dłuższym okresie trwania ekspozycji mogli oglądać znacznie więcej dzieł polskiej sztuki XX wieku - tłumaczy.
Traumatyczne przeżycia młodzieży
Prace, które zniknęły z Muzeum Narodowego w kwietniu to "Sztuka konsumpcyjna" Natalii LL z 1972 roku, przedstawiająca kobietę jedzącą banana oraz "Pojawienie się Lou Salome" Katarzyny Kozyry - przedstawiające femme fatale z dwoma psami mającymi twarz Friedricha Nietzschego i Paula Ree (praca z 2005 roku). Dyrektor Jerzy Miziołek nakazał ich usunięcie, bo - jak przekonywał w "Gazecie Wyborczej" - miał otrzymywać w tej sprawie "szereg rozmaitych skarg". Skargi te miały być kierowane przez rodziców, których dzieci doświadczały traumatycznych przeżyć, oglądając nazbyt śmiałe - ich zdaniem - dzieła.
W wydanym oświadczeniu prof. Miziołek zapewniał, że nie deprecjonuje ani nie cenzuruje prac wspomnianych artystek, a ich miejsce w polskiej sztuce "jest mu dobrze znane". Zmiany wynikają zaś z "realizacji podjętych zobowiązań i nowej, bardziej dynamicznej wizji funkcjonowania instytucji".
Usunięcie wspomnianych prac wywołało jednak duże kontrowersje. W akcie sprzeciwu zorganizowano manifestację, podczas której dziesiątki uczestników jadło banany przed gmachem MNW.
Chcą odwołania dyrektora Miziołka
Profesor Miziołek pełni funkcję dyrektora Muzeum Narodowego w Warszawie od końca listopada ubiegłego roku. Jest w sporze zbiorowym z pracownikami placówki, którzy domagają się jego odwołania. Związkowcy zarzucają mu m.in. brak wizji rozwoju placówki, brak współpracy z pracownikami i przeprowadzane w kadrze czystki. - Kiedy prof. Miziołek zaczął bezzasadnie zwalniać pracowników. Nie wytłumaczył, czemu te zwolnienia mają służyć - opowiadał w TOK FM Piotr Wojnowski, przewodniczący Związku Pracowników MNW. Zwracał też uwagę, że dużą, negatywną, rolę w tej sprawie odegrali doradcy dyrektora MNW.
- Decydowali o zwolnieniach, a w uzasadnieniach jako ich podstawę wpisywali na przykład: ma inną wizję muzeum - mówił związkowiec.
Z MNW odeszło lub zostało zwolnionych w sumie ponad 50 osób, w tym wybitny naukowiec prof. Antoni Ziemba.
Pod koniec lipca przed siedzibą Ministerstwa Kultury odbyła się manifestacja ws. odwołania dyrektora Miziołka ze stanowiska. List w tej sprawie odebrał od protestujących osobiście minister Piotr Gliński, który obiecał zająć się sprawą. Do zmian kierownictwa MNW jednak nie doszło.
Kolejna demonstracja była planowana na najbliższy poniedziałek 7 października - również przed siedzibą MKiDN. Została jednak zawieszona, ponieważ minister Gliński obiecał związkowcom, że sprawą odwołania zajmie się po wyborach parlamentarnych.
Pobierz Aplikację TOK FM, słuchaj i testuj przez dwa tygodnie za darmo:
-
Śmiertelne potrącenie 19-latki. Jest wyrok w głośnej sprawie kierowcy autobusu
-
Sprawdziliśmy, co w sklepach myślą o powrocie handlu w niedzielę. Tusk rozwścieczył. "Co mu odbiło?!"
-
Kolejnemu rządowi PiS "puszczą wszystkie hamulce". "Będą chcieli osłabić lub nawet kupić TVN" [podkast DZIEŃ PO WYBORACH]
-
Katastrofa w seminariach i "ciemna noc" Kościoła. "Stworzono w nim eldorado dla przestępców"
-
Nowy sondaż. Prawie wszystkim rośnie, tylko nie im. To koniec wielkiego boomu?
- Konflikt zbożowy. Ukraina złożyła Polsce kilka propozycji "do rozważenia"
- Polska zorganizuje mistrzostwa świata w siatkówce w 2027 roku. "Znakomita wiadomość dla fanów sportu"
- Zapytaliśmy Polaków o partie drugiego wyboru. "Wyniki frustrują sztabowców Prawa i Sprawiedliwości"
- Brejza ujawnia: Ponad milion ton węgla z rosyjskich portów trafiło w ostatnim czasie do Polski
- Przywrócenie kontroli na granicy ze Słowacją to nie wszystko. Rzecznik PiS: Rozważamy to również na granicy z innymi