"My, homo z PRL, byli¶my przygotowani na wszystko". O co chodzi³o w s³ynnej akcji "Hiacynt"
Masowe zatrzymania, przes³uchania, zbieranie haków, nak³anianie do wspó³pracy, przemoc. Z³amane ¿ycia nie mia³y znaczenia - tak wygl±da³a akcja "Hiacynt", czyli trzy operacje milicji wymierzone w homoseksualnych mê¿czyzn w Polsce, przeprowadzone w latach 1985–1987. Remigiusz Ryziñski we wstrz±saj±cym reporta¿u zastanawia siê, czy wraz ze schy³kiem lat osiemdziesi±tych machina pogardy i nienawi¶ci na pewno siê zatrzyma³a.
Fragment ksi±¿ki "Hiacynt. PRL wobec homoseksualistów" Remigiusza Ryziñskiego:
Funkcjonariusz skrzêtnie zapisywa³ wszystko, co us³ysza³ podczas przes³uchania od Przemys³awa Manasterskiego. Potem otworzy³ jedn± z le¿±cych na stole teczek, do której schowa³ notatkê.
– Co to za teczka? – zapyta³ Przemek.
– Wy wszyscy macie takie teczki – odpar³ mê¿czyzna.
Rok 1986 to by³ dla Przemka pierwszy rok studium kulturalno-o¶wiatowego w Kro¶nie. Pa¼dziernik czy listopad musia³ byæ, bo dopiero co zacz±³ naukê.
– Wtedy w³a¶nie pozna³em Ry¶ka, by³ego studenta Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Rysiek pracowa³ w hucie szk³a. Z okazji imienin zaprosi³em go do hotelu Cracovia. Spêdzali¶my mi³o czas, Rysiek zaproponowa³, ¿e pójdziemy na imprezê do kolegi. Ten kolega te¿ mia³ na imiê Rysiek. To by³o popularne wówczas imiê, wiêc ¿eby go odró¿niæ, powiem, ¿e ten Rysiek, do którego szli¶my, by³ milicjantem. By³a sobota, du¿a impreza siê szykowa³a, ponad dwadzie¶cia osób tam wesz³o do tego mieszkania. Bawili¶my siê do rana, super by³o, wszyscy bardzo ¶mieszni, atmosfera cudowna. W niedzielê wróci³em do Krosna, a dwa czy mo¿e trzy tygodnie pó¼niej w sekretariacie studium powiedzieli mi, ¿e mam wezwanie na komisariat. Wiêc poszed³em.
By³o wiadomo, ¿e milicja zatrzymuje i przes³uchuje homoseksualistów, ale oni zastanawiali siê nad tym i dochodzili do wniosku, ¿e nawet je¶li, to przecie¿ zamykaæ za gejostwo nie bêd±. Na takie rzeczy w³adza komunistyczna by sobie nie pozwoli³a.
By³o te¿ niekiedy w tym trochê ciekawo¶ci, na zasadzie: o co oni mog± pytaæ?, co oni mog± wiedzieæ?
– My, homo z PRL, byli¶my przygotowani na wszystko – mówi. – I takie rzeczy, jak to, ¿e ³api±, w ¶rodowisku ciotowskim rozchodzi³y siê lotem b³yskawicy. Poza tym to ¶rodowisko ma d³ugie jêzory, plotki rozsiewaj±. To nasze gadulstwo jest po prostu legendarne, wiêc i milicja du¿o z tym roboty nie mia³a. A jeszcze przy alkoholu! – ekscytuje siê.
To, ¿e pytali o to, kogo siê zna, by³o oczywiste. Skoro pytaj±, to trzeba powiedzieæ – my¶leli niektórzy. A mo¿e bêdzie z tego co¶ dobrego – zastanawiali siê inni. Ludzie kombinowali konkretami: ka¿dy pragn±³ st±d wyjechaæ, zarobiæ gdzie¶, odkuæ siê i po¿yæ jak cz³owiek. A to bez poparcia SB nie by³o wcale ³atwe, a wrêcz by³o niemo¿liwe. W sumie wiêc, kto wie – dedukowali – mo¿e i warto podaæ jakie¶ ksywki, imiona, co¶ nawet pozmy¶laæ, a potem zyskaæ to czy tamto.
– Wystarczy³o poci±gn±æ za jêzyk i sz³a lawina informacji. Wtyki te¿ by³y, haki zbierali na ludzi. Ale p³otkom takim jak my nic siê nie dzia³o, chodzi³o o grubsze ryby.
Tyle ¿e grube ryby by³y ju¿ w sieci, a p³otek jest wiêcej.
Kogo mo¿na wylegitymowaæ i spisaæ?
Kogo mo¿na doprowadziæ na posterunek?
Jakie pytania mo¿na zadawaæ, a jakich nie?
Profesor kryminalistyki Piotr Girdwoyñ zauwa¿a, ¿e w PRL to by³o tak, ¿e milicja robi³a, co chcia³a, i nikt nie pyta³ o podstawê prawn±. – Pewne rzeczy robi siê po prostu na rozkaz – t³umaczy. – A ludzie siê podporz±dkowuj±. Jak milicjant mówi³ „proszê ze mn±", to cz³owiek nie kwestionowa³, tylko szed³.
Chocia¿ profesor przyznaje jednocze¶nie, ¿e milicja specjalnie du¿o nie mog³a zrobiæ, a diabe³ tkwi³ w mentalno¶ci zatrzymanych.
W numerze tygodnika „Prawo i ¯ycie" z prze³omu lat 1985 i 1986 opublikowano samouczek o wiele mówi±cym tytule: Twarz± w twarz. Obywatel w urzêdzie, w s±dzie, w prokuraturze, na milicji. Porady prawne z wzorcami pism procesowych.
Na pytanie "Kogo i kiedy mo¿na zatrzymaæ?", samouczek odpowiada: "Milicjant mo¿e zatrzymaæ obywatela, je¿eli istnieje uzasadnione podejrzenie, i¿ zatrzymany dokona³ przestêpstwa. […] Warunkiem dokonania zatrzymania jest obawa ukrycia siê osoby lub zatarcia ¶ladów przestêpstwa". Ponadto "fakt zatrzymania musi zostaæ udokumentowany. Z tej czynno¶ci sporz±dza siê protokó³".
Kiedy mo¿e nast±piæ przeszukanie? "Przeszukanie, zwane potocznie rewizj±, pomieszczeñ, osób i rzeczy, mo¿e byæ dokonane, je¶li istniej± uzasadnione podstawy do przypuszczenia, ¿e znajduj± siê tam przedmioty stanowi±ce dowód w sprawie". Zanim nast±pi przeszukanie, osoba, której ono dotyczy, "musi byæ poinformowana o jego celu".
Areszt mo¿e nast±piæ jedynie w wyniku decyzji prokuratury po przes³uchaniu i mo¿e zostaæ zastosowany "wobec osób, którym zarzuca siê zbrodniê" na okres nie d³u¿szy ni¿ trzy miesi±ce.
W sytuacji gdy zachodzi konieczno¶æ zebrania informacji w prowadzonym procesie wykrywczym, ka¿dy mo¿e zostaæ wezwany do z³o¿enia zeznañ. Stawiennictwo jest wówczas obowi±zkowe. ¦wiadek zeznaje, a podejrzany b±d¼ oskar¿ony sk³ada wyja¶nienia.
"Atmosfera jak z filmu"
Przemek zdziwi³ siê najpierw, ¿e nie rozmawia z nim ¿aden mundurowy. Ch³opak pomy¶la³, ¿e to pewnie kto¶ wa¿niejszy albo tajniak. Zw³aszcza ¿e nie poda³ nazwiska. Atmosfera by³a jak z filmu! Funkcjonariusz zapali³ papierosa, gestem d³oni poprosi³, ¿eby Przemek usiad³, i zacz±³ przes³uchanie.
– Gdzie pan by³ – zabra³ g³os, wydmuchuj±c k³êby dymu pod sufit – dwa tygodnie temu, od pi±tku do niedzieli?
A wiêc to o to chodzi, pomy¶la³ Przemek. O Ry¶ka!
– W Krakowie – odpowiedzia³ hardo, nie daj±c poznaæ po sobie zaskoczenia.
– A z kim pan by³ w Krakowie?
– Z koleg±.
Milicjant nie otwiera³ okna, nie zapala³ ¶wiat³a, nie zaproponowa³ Przemkowi nic do picia. Prowadzi³ grê, na zasadach której Przemek z³o¿y³by dobrowolne zeznania. Pó¼niej móg³by wpisaæ do akt jako formê uzyskania informacji: "samoprzyznanie" (do zbrodni albo do bycia homo, wszystko jedno).
– A gdzie nocowa³e¶ z pi±tku na sobotê i z soboty na niedzielê w tym Krakowie? – kontynuowa³ funkcjonariusz.
– W hotelu.
– Cracovia?
– Tak, Cracovia – przyzna³ Przemek. I zapyta³: – A sk±d pan wie takie rzeczy?
– Proszê pana, my wszystko wiemy.
-
Zapad³ drugi wyrok w sprawie znanego aktora Jerzego S.
-
"Drastyczne" rekolekcje w Toruniu. "¯adna fundacja tego nie zrobi³a, a w ko¶ciele dzieci to widzia³y"
-
Wiêkszo¶æ Polek i Polaków wziê³aby udzia³ w referendum ws. aborcji. "Nie chc± mieæ prawa rodem z republik islamskich" [SONDA¯]
-
PiS szykuje podwy¿kê 500 plus? Ekspertka policzy³a. "To i tak nie pokryje inflacji"
-
Policja opublikowa³a zdjêcie poszukiwanego 24-latka. Mia³ zabiæ dwie osoby. Trwa ob³awa
- Niekompletne granice zwi±zku. Kirgistan i Tad¿ykistan
- Pose³ PiS zrezygnowa³ z mandatu. Ju¿ czeka na niego fotel prezesa
- "Rz±d przygotowa³ na nas pu³apkê". Polonia w Londynie zrobi³a eksperyment. Chodzi o wybory
- Karta Du¿ej Rodziny to liczne zni¿ki. Podpowiadamy, jak j± za³o¿yæ, aby korzystaæ z benefitów
- ¦wiêconka droga jak nigdy. Eksperci wyliczyli, o ile wiêcej zap³acimy za jajka i warzywa na sa³atkê