"Obetnę brwi Miłosza, bo niczym Samson, to z włosów i brwi czerpie swoje siły". Jaki prywatnie był Witold Gombrowicz?
Sobota to ostatnia szansa, żeby wziąć udział w 15. edycji Międzynarodowego Festiwalu Gombrowiczowskiego organizowanego przez Teatr Powszechny w Radomiu.
Jak mówiła w "A teraz na poważnie" Rita Gombrowicz, spadkobierczyni twórczości i wdowa po Witoldzie Gombrowiczu, dopiero pośmiertnie został on doceniony na całym świecie. I tak np. tłumaczy się go teraz w Korei Południowej czy np. na chiński klasyczny na Tajwanie. - Publikuje się go wszędzie, teraz na przykład w Macedonii, w Serbii - zapewniła w TOK FM.
Zastrzegła też od razu, że dzieje się tak mimo trudności w odbiorze jego dzieł. - Gombrowicz jest wspaniały. Ale z Gombrowiczem zawsze trzeba się na początku wysilić. Nie jest łatwo w to "wejść". A jak już się wejdzie, to jest się uzależnionym od Gombrowicza, należy się do jego fanklubu - dodała w rozmowie z Mikołajem Lizutem.
"Niepodobny do nikogo"
Rita i Witold Gombrowicz poznali się w 1964 roku w Royaumont, niedaleko Paryża. Ona miała 29 lat, on 60. Jakie zrobił na niej pierwsze wrażenie? Jak wspominała w TOK FM, Gombrowicz nie wyglądał na pisarza i nie wpasował się w jej wyobrażenie o Polakach. - Nie wyglądał również na argentyńskiego bogacza. Nie był podobny do nikogo - dopowiedziała.
Zapamiętała, że był ubrany w biały lniany garnitur, choć nie ubierano się w ten sposób w Paryżu. - Wyglądał jak sportowiec. Wyglądał na kogoś, kto ściga się samochodami. Usiadł i przewodniczący stołu zapytał go, kto jest jego ulubionym pisarzem. Gombrowicz odpowiedział, że Sartre. A w tamtych czasach w Paryżu już nie lubiano Jeana-Paula Sartre’a. Gombrowicz natychmiast zrobił się agresywny, zaczął dyskutować - i właśnie tak go poznałam - wspominała.
Rita Gombrowicz przyznała też, że choć potem została jego żoną, to nie była miłość od pierwszego wejrzenia. A raczej, jak mówiła, zrządzenie losu. - To była figura paternalistyczna. Byłam najstarszym dzieckiem w wielodzietnej rodzinie, najstarszą dziewczynką, a mój ojciec był autorytarny. Więc był to idealny ojciec - opowiadała w TOK FM, zapewniając, że to uczucie mocniejsze niż pasjonująca miłość.
"Wcale nie było trudno z nim żyć"
Oboje zamieszkali w Vence, na Lazurowym Wybrzeżu. Przy czym było to życie - jak oceniła - przyjemne, ale surowe i uporządkowane, bo Gombrowicz był chory na astmę. To była mieszanka, jak dodała, choroby oraz pracy ze spacerami, słońcem i wakacjami. Ona w tym czasie skończyła pracę doktorską, a Gombrowicz "Kosmos". To wtedy napisał też "Operetkę" i resztę dziennika. - To było pracowite życie - wspominała.
- A jaki był Gombrowicz prywatnie? - dopytywał też Mikołaj Lizut. - Romantyczny? Nigdy. Delikatny? Wyjątkowo delikatny. Cechowała go przede wszystkim łagodność. Zawsze towarzyszył mu humor. Mówił o sobie, że jest jowialny. To dziwne słowo, jak na Gombrowicza, ale to prawda - odpowiedziała.
Rita Gombrowicz dopytywana, czy był też zmienny, potwierdzała. Choć zastrzegła od razu, że nigdy nie sprawiał cierpienia innym. - Wcale nie było trudno z nim żyć - podkreśliła. Jak zapewniła, pisarz nie był autorytarny, a bycie z nim było nieustannym świętem.
Gombrowicz, który nie był w Polsce od 1939 roku, jak zapewniła, bardzo tęsknił też z krajem. Był, jak mówiła, całym sercem Polakiem. Choć sam tak nie mówił, to jego "nostalgia przejawiała się w małych rzeczach, na przykład w kuchni". - Chciał, żebym nauczyła się gotować, opowiadał mi o polskiej kuchni, mówił, że jego ojciec miał rację… A ojciec Witolda mówił: "Mój synu, zapamiętaj, że nigdy nie będziesz już tak jadł w całym twoim życiu" - opowiadała w TOK FM spadkobierczyni twórczości i wdowa po Witoldzie Gombrowiczu.
Milczący Mrożek i brwi Miłosza
W Vence Ritę i Witolda Gombrowiczów często odwiedzali inni pisarze, w tym Sławomir Mrożek czy np. Czesław Miłosz.
- Wspaniale było oglądać Miłosza i Gombrowicza razem. Świetnie się bawili, jak dwoje dzieci. Pewnego dnia Gombrowicz powiedział: "Obetnę brwi Miłosza, bo niczym Samson, to z włosów i brwi czerpie swoje siły". Witold trzymał nożyczki w kieszeni i biegał za Miłoszem, żeby obciąć mu brwi... To było wspaniałe, obydwaj byli świetni, śmiali się, dyskutowali - opowiadała.
Z kolei, jak zapewniła gościni TOK FM, Mrożek był milczący, co dla Witolda Gombrowicza było bardzo trudne. Bo on sam lubił dyskusję. - Młody Mrożek - bardzo wysoki, niczym blok milczenia - a astmatyczny Witold chciał dyskutować... Dlatego nie potrafili się porozumieć - oceniła w rozmowie z Mikołajem Lizutem.
Witold Gombrowicz zmarł w Vence 24 lipca 1969 roku. Do jego najważniejszych utworów należą powieści: "Ferdydurke", "Trans-Atlantyk", "Pornografia" i "Kosmos" oraz dramaty, m.in. "Iwona, księżniczka Burgunda" i "Ślub". Ważną częścią jego twórczości był też Dziennik prowadzony w latach 1953-1969. Sławę zyskał w ostatnich latach życia; także dzięki temu, że był kandydatem do Nagrody Nobla w dziedzinie literatury (1966, 1968, 1969). Nigdy jej jednak nie otrzymał.
-
Po co PiS walczy z Trzaskowskim? "Boją się, że Tusk powtórzy wariant Kaczyńskiego"
-
Czy Jan Paweł II jest odpowiedzialny za ukrywanie molestowania seksualnego wśród kleru? [Sondaż dla TOK FM i OKO.press]
-
"Nierozerwalne małżeństwa" Mentzena. Bodnar o promowaniu "poglądów sprzecznych z prawami człowieka"
-
Thermomix - kuchenna fanaberia dla bogatych czy przydatny gadżet? "Myślałam, że to ściema"
-
We Francji "wiatr sprzyja radykałom". Macron tylko zaciera ręce. "Rząd na to liczy"
- Czy istnieje "piękna śmierć" i co w slangu medycznym oznacza "bilet do nieba"? [FRAGMENT KSIĄŻKI]
- Prokuratura żąda aresztu domowego dla przełożonego Ławry Peczerskiej
- Amerykanie: Xi Jinping nie poparł putinowskiej antyzachodniej koncepcji polityki zagranicznej
- 31-latka z Jarocina wyłudziła ponad 16 tys. zł. Wpadła przez brak jednej drobnej opłaty
- Papież Franciszek opuścił szpital i wrócił do Watykanu. Wręczył policjantom nietypowy prezent