Argentyna świętuje oscarowe zwycięstwo

W noc wręczenia Oscarów nikt nie mógł uwierzyć, że argentyński film pokonał "Białą wstążkę" Hanekego czy "Proroka" Audiarda, triumfatorów festiwalu w Cannes i Złotych Globów.

Niespodziewane zwycięstwo "czarnego konia" oscarowego wyścigu zostało entuzjastycznie przyjęte w Argentynie. Zdjęcia reżysera filmu, Juana Jose Campanelli, były na okładkach wszystkich gazet, a relacja z wręczenia statuetek biła rekordy popularności w telewizji.

- Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że wygraliśmy. To fantastyczny film, widziałam go dwa razy i miał na mnie ogromny wpływ - cieszyła się prezydent Argentyny Cristina Kirchner, cytowana przez brytyjski "The Guardian" - Z talentem Campanelli i gorącym przyjęciem publiczności argentyńskiej, pokazaliśmy, że możemy wygrać Oscara - dodała.

- To cud, bo filmy z którymi konkurowaliśmy są znakomite - mówił rozpromieniony Ricardo Darin, grający jedną z głównych ról w filmie.

Film jest dla Argentyńczyków wyjątkowo ważny, opowiada bowiem o ciemnych latach dyktatury wojskowej. Akcja "Sekretu ich oczu" dzieje się w 1999 roku w Buenos Aires. Osią wydarzeń jest śledztwo prowadzone przez emerytowanego detektywa, Benjamina Esposito. Chce on wyjaśnić okoliczności gwałtu i morderstwa młodej dziewczyny, do którego doszło w 1974 roku.

"Sekret ich oczu" został wcześniej uznany za najlepszy film hiszpańskojęzyczny na ceremonii wręczenia nagród Goya. Thriller, oparty na książce Eduardqa Sacheri, stał się drugim najbardziej kasowym filmem w historii Argentyny, wyprzedza go tylko "Nazareno Cruz i wilk", klasyk Leonarda Flavio z 1975 roku. Campanella jest bardzo dobrze znany w Hollywood, reżyserował kilka odcinków popularnych seriali telewizyjnych, m.in. "House"a" i "Law & Order". Do Oscara dla najlepszego filmu zagranicznego był też nominowany w 2002 roku za film "Syn panny młodej".

TOK FM PREMIUM