Elizabeth Taylor nie żyje. "Odeszła legenda złotej ery Hollywood"
Elizabeth Taylor jest powszechnie uważana za jedną z największych aktorek tzw. złotej ery Hollywood. Amerykański Instytut Filmowy umieścił ją na siódmym miejscu na liście kobiet - legend ekranu.
Zadebiutowała na ekranie w wieku dziewięciu lat. W swoim życiu zagrała w ponad 60 obrazach. Najlepszy okres jej kariery zawodowej przypadł na lata pięćdziesiąte i sześćdziesiąte. Do legendy przeszły jej role w filmach takich jak "Olbrzym", u boku Jamesa Deana, "Poskromienie złośnicy", "Ivanhoe", "Kleopatra", "Kotka na gorącym, blaszanym dachu" i "Haiti - wyspa przeklęta". Jest laureatką dwóch Oscarów - za rolę Glorii Wondrous w filmie "BUtterfield 8" (1961 r.) i za rolę Marthy w filmie "Kto się boi Virginii Woolf?" (1967 r.).
Ostatnim jej filmem był "Wieczny blask gwiazd" z 2001 roku, w którym wcieliła się w Beryl Mason.
Od lat zmagała się z problemami zdrowotnymi
Taylor poruszała się na wózku inwalidzkim. W ostatnich latach borykała się z szeregiem problemów zdrowotnych. W 1995 roku przeszła operację biodra, a zaledwie dwa lata później usunięto jej guza mózgu. Aktorka pięciokrotnie doznała poważnego urazu kręgosłupa, cierpiała też na osteoporozę. Do szpitala trafiła z powodu niewydolności serca, była hospitalizowana przez sześć tygodni.
Aktorka zmarła dziś rano w centrum medycznym Cedars Sinai. Przy jej boku czuwały jej dzieci.
Te fiołkowe oczy...
Dziennikarze i filmoznawcy rozpisywali się o jej urodzie. Uwagę przyciągały zwłaszcza niezwykłe fiołkowe oczy.
Równie wielką uwagę przyciągnęło jej burzliwe życie prywatne. Za mąż wychodziła aż osiem razy. Miłością jej życia był aktor Richard Burton - dwa razy brała z nim ślub, obydwa ich małżeństwa skończyły się rozwodem. Razem zagrali w "Kleopatrze", gdzie Burton wcielił się w Marka Antoniusza, a Taylor zagrała tytułową rolę. Wspólnie adoptowali też dziecko.
Taylor urodziła dwóch synów i jedną córkę. Doczekała się dziewięciorga wnucząt.