Grafficiarze w muzeum i w kajdankach. Los Angeles sceną walki o sztukę uliczną
Melrose Avenue w West Hollywood, Muzeum Sztuki Współczesnej (MoCA) w Los Angeles. Na ścianach, ale i na starych autobusach, wagonikach metra albo samochodach tagi, malowidła, hasła i portrety. Wszystkie oglądane i podziwiane przez tłum zwiedzających i krytyków sztuki. A kilka przecznic dalej, za uprawianie tego samego rodzaju sztuki policjant LAPD zakuwa "artystę" w kajdanki.
O tym "artystycznym absurdzie" rozpisuje się w ostatnich tygodniach nie tylko L.A. Times. Kłócą się i krytycy sztuki, i urbaniści, i zwykli mieszkańcy miasta, odkąd policja zasugerowała, że otwarta w ubiegłym tygodniu w MoCA wystawa "Sztuka na ulicach" (ang. "Art in the Streets") jest przyczyną wzmożonej aktywności miejscowych grafficiarzy na pobliskich budynkach, latarniach i skrzynkach pocztowych. Nie wspominając o absurdzie jakim jest aresztowanie "wandali" za aktywność, którą zachwycają się turyści i zwiedzający muzeum tuż obok.
Jednym z głośniejszych przypadków tego typu, było ostatnie aresztowanie znanego francuskiego artysty graffiti Space Invadera , który wdrapał się na budynek obok muzeum i, jak twierdzi policja, próbował go otagować (co w jego przypadku najprawdopodobniej oznaczało zostawienie śladu w postaci charakterystycznej kosmicznej mozaiki). Przedstawiciele policji twierdzą, że to tylko jeden z wielu "aktów wandalizmu" powstałych z inspiracji streetartową wystawą. Jeffrey Deitch - dyrektor muzeum - odpowiada, że liczba tego typu przypadków jest przesadzona, wnioski zbyt daleko idące, a "jego pracownicy mogą zamalować co bardziej feralne przypadki".
Ale to za słabe argumenty do szerszej dyskusji jaką wywołała wystawa, dyskusji o to czym jest graffiti: 40-letnim nurtem artystycznym, który nareszcie zasłużenie zyskał miano sztuki, czy zwykłym aktem wandalizmu? Czy coś, co z prawnego punktu widzenia jest nielegalne, można podnosić do rangi wartościowych eksponatów?
40 lat "mazania po ścianach"
Wystawa, której przygotowanie zajęło ponad rok, już w dzień otwarcia została obwołana wielkim sukcesem, a recenzje były co najmniej entuzjastyczne. Wśród wystawianych artystów znalazł się zarówno prekursor sztuki graffiti - nowojorski artysta Taki 183 - jak i najbardziej znani grafficiarze XXI wieku: Shepard Fairey, Henry Chalfant, Chaz Bojórquez, a przede wszystkim Banksy. Eksponaty pochodzą z Nowego Jorku, Los Angeles, San Frnacisco, Londynu czy Sao Paulo.
Sam fakt zorganizowania tak dużej wystawy wyłącznie na temat sztuki ulicznej i towarzyszący jej szum medialny jest najlepszym przykładem na to, że wkracza ona do głównego nurtu sztuki współczesnej i popkultury. Wcześniej zwiastunem tej przemiany był m.in. sukces filmu autorstwa samego Banksy'ego - "Wyjście przez sklep z pamiątkami" ("Exit through the Gift Shop"), który otrzymał nominację do Oscara w kategorii film dokumentalny .
Gdzie zaczyna się sztuka?
Całą dyskusję najtrafniej podsumowują wypowiedzi zwykłych zwiedzających i pracujących na miejscu oficerów kalifornijskiej policji. "Szanujemy prawo wolności sztuki, ale przede wszystkim prawo ochrony własności. Jeśli ktoś chce namalować obraz, niech sobie kupi płótno" - komentuje oficer LAPD. A zapytany przez New York. Times jeden ze zwiedzających oponuje: "Czy tak trudno zrozumieć, że tak właśnie powstaje akt twórczy? Przecież kiedyś ludzie też malowali na ścianach w jaskiniach. I dziś pokazujemy to w muzeach".
-
Ogródek działkowy lekiem na galopujące ceny warzyw i owoców? "Są oferty i za 150 tys. albo 200 tys. złotych"
-
Katolicka "sekta" w Częstochowie. "Wieczorem wybuchały krzyki dzieci, płacz i odgłosy uderzeń"
-
Dawid Kubacki przekazał informacje o stanie zdrowia żony, Marty. "Dla nas to pierwsze zwycięstwo"
-
"Profesorek na śmieciarce". Od 16 lat uczy w szkole, a teraz dorabia przy wywozie śmieci. "Podbudowuję się"
-
Posłanka PiS nie wykluczyła sojuszu z Konfederacją. "Wcześniej takich deklaracji nie było"
- Przywódca zbrodniczego reżimu był "przydatny" Janowi Pawłowi II. W tle "sponsoring" Kościoła
- Watykan aktualizuje ważne procedury. Chodzi o pedofilię w Kościele katolickim
- Zmiana czasu na letni. To już tej nocy. Ważne ostrzeżenie
- Klimatyczna bomba tyka i "może nas wessać". "Robimy sobie ten kryzys za własne pieniądze"
- Skazany za napaść na Polaków w Rimini domaga się ponownego procesu