Według przecieków, które przedostały się do zagranicznych mediów, Jagger przez półtora roku pracował nad materiałem do płyty długogrającej. Ma się ona ukazać we wrześniu tego roku, nagrany jest już ponoć teledysk do pierwszego singla. Skłąd grupy brzmi sensacyjnie. Wokalista Rolling Stones zaprosił do współpracy brytyjską wokalistkę soulową Joss Stone, starego wygę (znanego wcześniej z Eurythmics) Dave'a Stewarta, syna Boba Marleya Damiena oraz hinduskiego kompozytora muzyki filmowej AR Rahmana. - To może być trochę dziwne, nieco inny rodzaj muzyki... - powiedział Jagger magazynowi "Rolling Stone". - No może nie tak dziwny, fani znajdą tam coś dla siebie - dodał jednak.
"Od reggae do hinduskich songów"
Sam Jagger, obok śpiewania, zajął się graniem na gitarze oraz harmonijce ustnej. Zresztą, jeśli chodzi o sprawy wokalne, może być bardzo ciekawie. W skład grupy wchodzi przecież czworo rasowych wokalistów. Ci, którym udało się usłyszeć pierwsze utwory Super Heavy sytuują ich muzykę "od reggae do hinduskich songów".
Pomysł powstania supergrupy w takim składzie przyszedł do głowy nie liderowi Rolling Stonesów, a Dave'owi Stewartowi. Zainspirowały go dźwięki dolatujące do jego okien z ulic St Ann's Bay na Jamajce. - Zawsze lubiłem takie dźwięki, tak samo jak hinduskie orkiestracje, zadzwoniłem do Micka z pytaniem, czy nie przyłączył by się do projektu - wyjaśnia lider Eurythmics. Sześć miesięcy później muzycy już w pełnym składzie spotkali się w studiu w Los Angeles. - Po prostu jammowaliśmy trochę, bez konkretnego pomysłu. Było tak, jak podczas pierwszych prób zespołów w garażach wieki temu - opowiada Guardianowi Stewart. - Czasami Damian coś dodał, potem zaśpiewała Joss. Po 22-minutowy jamie mieliśmy już sześciominutowy kawałek.
Na razie nic nie wiadomo o koncertowych planach grupy, ponoć toczą się pierwsze rozmowy z potencjalnymi wydawcami płyty.
