Malkovich odebrał Złotego Glana. "Arystokrata wśród niezależnych"

John Malkovich odebrał w Łodzi nagrodę Złotego Glana przyznawaną przez kino Charlie wybitnym twórcom sztuki filmowej. Amerykański aktor przyjechał do Łodzi z kilkugodzinnym opóźnieniem, rano okradziono go w Pradze, po południu odwołano jego lot z Czech do Warszawy. Na łódzkie lotnisko przyleciał prywatną awionetką.

Na Malkovicha przed kinem Bałtyk czekał tłum ludzi, w tym aktorzy, prezydent Łodzi Hanna Zdanowska, marszałek województwa łódzkiego Witold Stępień. Aktor w świetle fleszy wszedł do kina po czerwonym dywanie.

Publiczność obejrzała na dużym ekranie debiut reżyserski Malkovicha z 2002 roku. - Bardzo miło powrócić do Łodzi, gdzie spędziłem jakiś czas kilka lat temu, gdy robiłem tutaj film. Film, który zobaczycie, to "Tancerz". Kręciłem go dziesięć lat temu z aktorami z Hiszpanii, Włoch, Portugalii i Ekwadoru - mówił aktor.

Odebrał miniaturową statuetkę, która czekała na niego ponad pół roku. - Laureat Złotego Glana to arystokrata wśród niezależnych, zbuntowany przeciwko uczesanej modzie, wyraziciel wolności, symbol poszukiwania, kontestator ustalonego porządku, twardy, mocny, zdecydowany i niezniszczalny - mówiono podczas wręczania nagrody.

Na pytanie, dlaczego tak późno zdecydował się na debiut kinowy, Malkovich odpowiedział: - Zawsze reżyserowałem w teatrze, który jest dużo prościej zorganizowany. Byłem też często producentem, a to jest czasochłonne i potrzeba dużo pieniędzy. A te można zrobić tylko grając w filmach. "Tancerz" jest doskonałym przykładem na to, dlaczego nie robiłem filmów. Podukcja tego filmu zajęła mi osiem lat, a żeby zrobić coś w teatrze, wystarczy jeden telefon.

W sobotę Malkovich zagra na deskach Teatru Jaracza w Łodzi w spektaklu " Infernal Comedy". Aktor wcieli się w rolę seryjnego mordercy.

Pytany na końcu, czy polskie kino jest na tyle neutralne, że może zaciekawić resztę Europy i świata, Malkovich odpowiedział: - Jasne. Czemu nie?

Publiczność przyjęła to gromkimi brawami.

TOK FM PREMIUM