Odnalazł się zaginiony obraz Caravaggia - portret św. Augustyna
Dzieje obrazu przypomina na łamach dziennika "Il Sole-24 Ore" Silvia Danesi Squarzina, zajmująca się od lat zbiorami rzymskiego rodu Giustiniani, dla którego Caravaggio namalował w sumie piętnaście płócien. Pięć z nich zachowało się, trzy spłonęły w Berlinie w 1945, pozostałe uznano za zaginione.
Należał do nich także portret św. Augustyna, do momentu, gdy przed rokiem poproszono włoską specjalistkę o ekspertyzę w sprawie właśnie tego obrazu. Rozpoznanie w nim pędzla włoskiego artysty nie nastręczało większych trudności, dodatkowo zaś na odwrocie płótna znalazła etykietę, potwierdzająca jego pochodzenie.
Hiszpański nabywca zanotował w swoim języku, że obraz kupił od markiza Recanelli - spadkobiercy dóbr rodu Giustinianich - który mieszkał przy Via del Governo Vecchio w Rzymie. Nie ulega więc wątpliwości, że chodzi o oryginał. Św. Augustyna zobaczyć będzie można niebawem na wystawie Caravaggia w Ottawie w Kanadzie.
-
PiS boi się "Zielonej granicy"? "To nie Holland zrobiła z polskich funkcjonariuszy bandytów"
-
Radlin jak śląskie Pompeje? Mieszkańcy żądają wyjaśnień. "Nie wiemy, co na nas spadło"
-
Generał Skrzypczak poruszony doniesieniami o inwigilacji. "Nie wiem, czym sobie zasłużyłem"
-
Księża zorganizowali imprezę z męską prostytutką. Interweniowało pogotowie i policja
-
"Nie umią w te klocki". Sienkiewicz o błędach PiS w relacjach z Ukrainą
- O czym jest "Zielona granica"? "Polska jest tam na drugim planie"
- Polska i Ukraina "nakręcają spiralę fatalnych relacji". "Strzelanie po kolanach, które broczą krwią"
- "Opozycja może te wybory wygrać, tylko naobiecywała cuda na kiju"
- Zmarł po kąpieli w Bałtyku. "Miał rany na skórze"
- Awantura z Polską to temat numer jeden w Ukrainie. Obrywa się też Zełenskiemu