Prawie półtora miliarda euro kary ma zapłacić Google za praktyki monopolistyczne
Firma miała nadużywać dominującej pozycji na rynku przez dziesięć lat. Chodzi o usługę AdSense, czyli narzędzie do wyświetlania reklam kontekstowych. Działa ono tak, że na odwiedzanych przez nas stronach internetowych pojawiają się reklamy związane z rzeczami, których wcześniej szukaliśmy w sieci.
Komisja Europejska uznała, że amerykański gigant technologiczny stosował antykonkurencyjne klauzule w umowach, wiążące właścicieli stron internetowych z usługami Google'a i uniemożliwiające konkurencyjnym firmom zaistnienie na tej samej stronie. Unijni urzędnicy oceniają, że w latach 2006-2016 Google miał blisko trzy czwarte rynku internetowej reklamy w Europejskim Obszarze Gospodarczym. - Ta decyzja jest kolejnym rozdziałem sagi walki Komisji Europejskiej z dużymi koncernami i w tym sensie Komisja Europejska odgrywa rolę europejskiego urzędu antymonopolowego. Państwa członkowskiego nie są w stanie dzisiaj sprostać sile politycznej korporacji takiej jakiej Google - stwierdził w TOK FM dr Marcin Kędzierski, dyrektor programowy Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego.
Osobną sprawą jest to, czy amerykański gigant poczuje taką karę - w zeszłym roku dostał ponad cztery miliardy euro kary za praktyki monopolistyczne w ramach systemu Android, dwa lata temu - prawie dwa i pół miliarda za faworyzowanie w wyszukiwarce swojego serwisu do internetowych zakupów. Korporacja się odwołała - i wciąż świetnie zarabia. W ostatnim kwartale minionego roku odnotowała blisko 40 miliardów dolarów przychodu.