Weź tubę szalunkową do wylewania betonu i... zrób sobie teleskop. Nauczyciel i uczeń skonstruowali go w ramach zajęć dodatkowych

Wygląda trochę jak armata, a jest o tyle dziwny, że nie ma gdzie przyłożyć oka. Teleskop, który skonstruowali 16-letni Aleksy Chwedczuk oraz dr Jakub Bochiński, można zrobić sobie w domu, wydając na niego ok. tysiąca złotych i robiąc zakupy m.in. w markecie budowlanym.
Zobacz wideo

- Takiego teleskopu na świecie nie ma - w ten sposób astronom dr Jakub Bochiński skomentował rysunek, który kilka miesięcy temu powstał w wyniku pracy jego i 16-letniego Aleksego Chwedczuka. Panowie jednak zabrali się do pracy i po ośmiu godzinach mieli pierwszy prototyp, którym zrobili zdjęcia Księżyca. Gotowy teleskop już jest i działa, o czym przekonaliśmy się naocznie w redakcji TOK FM, i co widać na wideo powyżej. 

Pozwolić wszystkim spojrzeć w kosmos

Aleksy Chwedczuk opowiadał w audycji Człowiek 2.0, że jego fascynacja kosmosem rozpoczęła się, gdy miał osiem lat. - Pamiętam, jak razem z tatą niedaleko granicy ukraińskiej u mojego dziadka siedzieliśmy na trawie i po dwie-trzy godziny patrzyliśmy prosto w gwiazdy. Opowiadaliśmy sobie, co byśmy zrobili, jakbyśmy nie byli na Ziemi. I co, jeśli nie jesteśmy sami we wszechświecie. Moim celem było więc zbliżenie się do tematu, który jest bliski memu sercu - tłumaczył 16-latek.

Zadania budowy teleskopu podjął się wspólnie z dr. Jakubem Bochińskim, w ramach zajęć dodatkowych - Aleksy uczęszcza do prywatnej szkoły. - Pomyśleliśmy: zróbmy coś, żeby przybliżyć tę astronomię. Może teleskop? - wspominał te rozważania nauczyciel. A jego uczeń i współpracownik dodał: "Na dobry teleskop trzeba wydać sporo pieniędzy. Zawsze chciałem sprawdzić działanie czegoś, co sam zrobiłem. Kierowała nami chęć popularyzacji astronomii. Wydaje mi się, że jeśli ktoś chce, to jest w stanie dążyć do tego, że świat będzie trochę lepszy. Że znaleźliśmy na to sposób".

Teleskop z papieru 

Dr Bochiński, który ma bogate doświadczenie w pracy z teleskopami, przyznał, że gdy znajomi pytają go, jaki teleskop kupić dziecku, on taką inwestycję odradza. - Nie kupuj teleskopu. Skorzystaj z czyjegoś albo idź do klubu astronomicznego. Teleskop do paru tysięcy złotych pokaże pierścienie Saturna, trochę chmur na Jowiszu, coś może uda się zobaczyć na Marsie. Żeby zobaczyć więcej, trzeba mieć montaż - "łapę", która kręci teleskopem, żeby nadążał za niebem. Drogie i czasochłonne hobby może zacząć oddalać nas od wszechświata, bo stanie się poważnym zadaniem - tłumaczył. Wspólnie z Aleksym, żeby zbudować teleskop, musieli w pełni zrozumieć jego działanie.

Co więcej, zdawali sobie sprawę, że w dzisiejszych czasach coraz trudniej zrobić wrażenie dużym teleskopem. - Ludzie bywają zawiedzeni tym, co widzą przez teleskop, bo są tak przyzwyczajeni do dobrej jakości zdjęć, które krążą w internecie, kolorowych i wyraźnych, że biała mgiełka, która jest galaktyką, nie robi na nich wrażenia - mówił dr Bochiński. 

Tłumaczył, że wspólnie z Aleksym próbowali zbudować taki model, który będzie rozwojowy - teleskop dla kogoś, kto żyje w świecie cyfrowym. Ich celem był taki model, który będzie stale podłączony do internetu i komunikujący się z urządzeniami wokół niego.

Efektem jest Teleskop Prime, na który wydali około tysiąca złotych. - Trzeba kupić trzy rodzaje przedmiotów: aparat z komputerem, jedno lustro i pozostałe rzeczy, które można dostać w markecie budowlanym. Resztę części drukuje się na drukarce 3D. Nie ma soczewek, które mogą podnieść koszt teleskopu dwukrotnie - wyliczał dr Bochiński. Obraz, który wpada do teleskopu, zostaje odbity przez zwierciadło i ląduje od razu w komputerze, a zobaczyć go można na ekranie dotykowym, który znajduje się z boku teleskopu. Stąd też nazwa - Teleskop Prime. - W astronomii prime focus oznacza, że ogniskuje się światło w jednym miejscu, nie odbija go nigdzie indziej - tłumaczył ekspert. Co ciekawe, teleskop umożliwia prowadzenie transmisji na żywo w internecie.

Prowadzący audycję zwrócił uwagę, że teleskop przypomina nieco armatę, a jego główną i najbardziej masywną częścią jest papierowa tuba na stojaku. - To jest tuba szalunkowa do wylewania betonu. Stojak jest ze sklejki - wyjaśniał dr Bochiński. 

Teleskop zbuduj i Ty!

Obaj konstruktorzy przyznali, że bardzo ważne dla nich było to, by z ich pracy mogli korzystać też inni. - Udostępniamy go na otwartej licencji w internecie, można też ściągnąć oprogramowanie na niego. Ono pozwala automatycznie zbierać dane, robić zdjęcia, które zbierając światło z oddali kosmosu, pokazuje, co dzieje się w tych mgiełkach. Jesteśmy na pierwszym etapie rozwijania tego oprogramowania, może ktoś, kto nas słucha, chciałby nam pomóc - mówił dr Bochiński. 

Przygotowania można zacząć od przeszukania łazienki i znalezienia lusterka powiększającego. - Trzeba zmierzyć jego średnicę i sprawdzić, w którym miejscu skupia światło - wystarczy skierować światło na ścianę i zobaczyć, jaka jest odległość od ściany. Te dwie rzeczy wpisuje się do naszego modelu i wtedy dostajemy model, który jest już dostosowany do tych parametrów - tłumaczył gość Jana Stradowskiego. 

- Chcieliśmy trafić w niszę. Są młodzi ludzie, którzy chcieliby w te gwiazdy popatrzyć, a nie wydadzą kilku tysięcy na teleskop, tylko poprzeglądają Google. A mogliby wyciągnąć lusterko z łazienki i mieć satysfakcję - mówił.

Pobierz Aplikację TOK FM i słuchaj sprytnie:

TOK FM PREMIUM