Orlen chce się łączyć z Lotosem, żeby być "silnym graczem". Eksperci: Już dziś właściwie na każdej stacji mamy paliwa produkowane w Polsce
W czasie weekendowej konwencji Prawa i Sprawiedliwości prezes PKN Orlen deklarował, że jest "wielka determinacja", aby przeprowadzić proces przejęcia kapitałowego Grupy Lotos do końca. - Będzie to korzystne dla obu spółek, dla Gdańska, Płocka i całej polskiej gospodarki - przekonywał Daniel Obajtek. Chodzi o to, jak tłumaczył, by firma, która powstanie z połączenia tych dwóch spółek, istniała za 10, 15 czy za 20 lat i nadal konkurowała na rynku.
W poniedziałek mówił zaś: "Robimy wszystko, żeby ten proces się powiódł. Zawsze jest ryzyko. Jeżeli Komisja wydaje decyzję, to zawsze należy się liczyć z tym, że będzie to decyzja negatywna. Robimy wszystko, żeby była pozytywna". I dodał, że Orlen jest teraz w najtrudniejszej fazie rozmów. PKN Orlen w środę złożył w Komisji Europejskiej formalny wniosek o zgodę na przejęcie kapitałowe Grupy Lotos. Według niego celem przejęcia jest m.in. stworzenie "silnego gracza" z międzynarodowym potencjałem, jeszcze bardziej liczącego się na rynku dostaw ropy.
Dlaczego Orlen chce być jeszcze większy?
- To takie strachy na Lachy - tak ekonomista dr Bogusław Grabowski komentował uwagi o tym, że brak zgody Komisji Europejskiej na połączenie Orlenu i Lotosu może grozić firmom zniknięciem z rynku. Zastanawiał się również, z kim - w zamierzeniu prezesa Obajtka - taka spółka miałaby konkurować - czy aby na pewno byłyby to takie potęgi jak BP czy Shell, czy też może chodzi po prostu o zmonopolizowanie polskiego rynku.
Do argumentu "wielkości" odniosła się również Grażyna Piotrowska-Oliwa, szefowa Virgin Polska. - Padły słowa, że takie BP czy Shell są większe i mają analogiczną pozycję na swoich rynkach. A wystarczy popatrzeć na cyfry i okaże się, że BP ma ok. 35 proc. udziałów na rynku brytyjskim, podobnie Shell. Warto też pamiętać, że te gigantyczne firmy nie zajmują się wyłącznie przeróbką i sprzedażą ropy, ale przede wszystkim wydobyciem. A to nie jest działka, w której się Orlen specjalizuje - wyliczała. Jej zdaniem fuzja doprowadzi do tego, że nowo powstała firma będzie w Polsce absolutnym monopolistą rynkowym.
Dr Bogusław Grabowski przypomniał o sposobie dystrybucji paliw w Polsce. - Właściwie bez względu na to, na jaką stację pojedziemy, to i tak mamy na niej paliwa produkowane w Płocku albo Gdańsku. W Polsce nie ma zachodnich rafinerii - mówił.
Piotrowska-Oliwa obalała również argument, że brak fuzji doprowadzi do wykupienia obu firm za kilka-, kilkanaście lat. Wskazywała na ograniczenia przyjęte jeszcze przez rząd PO-PSL, które mówią o tym, że bez względu na to, kto kupiłby udziały w Orlenie czy Lotosie, to wykonanie prawa głosu przy posiadaniu ponad 20 proc. udziałów jest w praktyce niemożliwe, bo w firmie jest Skarb Państwa. A to oznacza, że potencjalni chętni do wykupienia obu firm nie będą chcieli ani - co ważne - mogli przejąć w nich kontroli.
Trzeci punkt, na który zwróciła uwagę Grażyna Piotrowska-Oliwa, mówi o przechodzeniu - przynajmniej w deklaracjach - na elektromobilność. - Jeżeli przestawiamy się na auta elektryczne, to gdzie tu jest miejsce na tak szeroką sprzedaż detaliczną paliwa? Trudno tu szukać związku przyczynowo-skutkowego - ironizowała.
-
"Aż mnie pani podkręciła". Prof. Kowal ostro o słowach Waszczykowskiego. "Dziecinne i infantylne"
-
Nagły zwrot Niemiec. "Traktują Ukrainę jako zasób"
-
Ksiądz, w którego mieszkaniu odbyła się orgia, zabrał głos. "To uderzenie w Kościół"
-
Katastrofa w seminariach i "ciemna noc" Kościoła. "Stworzono w nim eldorado dla przestępców"
-
Kamienica na Mokotowie oddana w prywatne ręce. Mieszkańcy w strachu. "Nie powinniśmy być tak traktowani"
- Samochód to tutaj zbędny luksus? "Nie wszyscy chcemy być Nowym Jorkiem". "Tu jest bajka"
- Kobiety zamiast mężczyzn powinny latać w kosmos? Są lżejsze, zużywają mniej tlenu. Potwierdzają to badania NASA
- Wypadek na A1. BMW jechało znacznie szybciej? "Służby na miejscu wypadku wiedziały"
- Gdyby nie on, Ruda Śląska mogłaby wyglądać zupełnie inaczej. "To bardzo źle, że nie został upamiętniony"
- Wciąż nie wiedzą na kogo zagłosują. To o ich głosy będzie toczyła się walka [SONDAŻ]