Frank szwajcarski coraz droższy. Chińczycy z Amerykanami zgotowali nam ten los?
Na razie nie zanosi się na to, że frank zacznie tanieć. Szwajcarskiej walucie sprzyja m.in. niepewność na światowych i europejskich rynkach. A gdy notowania giełdowe na największych parkietach na świecie spadają, szwajcarska waluta jest traktowana przez inwestorów jako pewnego rodzaju "bezpieczna przystań".
Nie bez wpływu na sytuację na rynkach pozostają napięcia na linii Stany Zjednoczone - Chiny.
Wojna Handlowa. Chiny - USA
W poniedziałek Amerykanie oskarżyli Chińczyków o manipulowanie swoim kursem walutowym. Według amerykańskiego ministra skarbu Chiny pozwoliły osłabiać się własnej walucie poniżej poziomu 7 juanów za 1 dolara po tym, jak Donald Trump napisał na Twitterze, że od 1 września będzie chciał nałożyć kolejne cła na chińskie towary.
Rząd Stanów Zjednoczonych zapowiedział współpracę z Międzynarodowym Funduszem Walutowym, żeby eliminować nieuczciwą konkurencję ze strony Pekinu.
W odpowiedzi chińskie ministerstwo handlu poinformowało we wtorek, że chińskie firmy przestały kupować produkty rolne z USA.
Obawy o eskalację wojny handlowej między Amerykanami i Chińczykami doprowadziły do wyprzedaży na giełdach i zaostrzeniu kursów walutowych. W efekcie w ciągu ostatniego miesiąca frank podrożał o kilkanaście groszy.
Zadłużonym w szwajcarskiej walucie mogłaby pomóc Rada Polityki Pieniężnej, sygnalizując możliwość zmian stóp procentowych w sytuacji rosnącej inflacji - o czym mówił w TOK FM ekonomista Jarosław Janecki. - Chociaż odrobinkę optymizmu można zasiać wśród tych, którzy mają kredyty frankowe. Kiedy inflacja będzie wyraźnie powyżej celu, to perspektywa braku zmian stóp procentowych w Polsce oddala się. A jeżeli Europejski Bank Centralny obniży stopy procentowe, to powinno pozytywnie wpłynąć na kurs złotego i złoty powinien się wzmocnić - mówił.
Ratować sytuację może też szwajcarski bank centralny, ograniczając dynamikę wzrostu. Szwajcarom drożejący frank się nie podoba, bo psuje konkurencyjność szwajcarskiej gospodarki.
Spada liczba posiadaczy kredytów bankowych
Według informacji Biura Informacji Kredytowej, osób spłacających kredyty frankowe jest w Polsce 450 tysięcy. Ich liczba spada, bo jeszcze rok temu w czerwcu było to 520 tysięcy.
Zdaniem specjalistów jedną z przyczyn tego, że tzw. frankowiczów ubywa, jest ruch na wtórnym rynku nieruchomości, z jakim mamy obecnie do czynienia. - Poważnym problemem w przypadku gospodarstw domowych, które zaciągnęły kredyty we frankach, było to, że znalazły się w pewnym momencie "pod wodą". To znaczy, że wartość nieruchomości była w pewnym momencie niższa niż wartość samego kredytu. Ale teraz mamy tak szybki wzrost cen nieruchomości, że okazuje się, iż część tych osób może znów znaleźć się "nad wodą" i mogą sprzedać swoje nieruchomości - mówił w Magazynie EKG dr Piotr Maszczyk ze Szkoły Głównej Handlowej.
Ekspert zwrócił też uwagę, że "mniej więcej w ciągu miesiąca powinniśmy przestać tak bardzo ekscytować się ceną franka". W najbliższym czasie zapaść ma bowiem wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej dotyczący kredytów frankowych. Chodzi o słynną sprawę Kamila i Justyny Dziubaków, którzy wzięli w jednym z banków kredyt wyrażony w polskich złotych, ale indeksowany do franka szwajcarskiego. W maju Rzecznik TSUE w swojej opinii (która nie jest rozstrzygająca, ale często bywa zbieżna z wyrokiem TSUE) uznał, że sąd krajowy nie ma prawa zmienić treści warunku umowy, który uznał za nieuczciwy. Stwierdził też, że w sporach między klientem a bankami należy chronić interes konsumenta, który jest stroną słabszą.
- Ten wyrok może mieć decydujący wpływ na to, jak będą orzekać polskie sądy w sprawach frankowicze kontra banki. Już teraz z doniesień medialnych można się przekonać, że w większości spraw frankowicze wygrywają - powiedział dr Maszczyk.
- Jeśli wyrok będzie taki, jak oczekują tego frankowicze, to się okaże, że kredyty zaciągnięte we frankach będą przeliczanie na złote, natomiast stopy procentowe będą takie, jak zapisano w umowie - wskazał ekspert. Jak dodał, takie rozwiązanie jest korzystne dla frankowiczów, ale nie dla banków. Związek Banków Polskich szacuje koszt takiego orzeczenia na około 60 mld zł, czyli około czterech lat zysków branży.
Pobierz Aplikację TOK FM, słuchaj i testuj przez dwa tygodnie:
-
Orgia księży w Dąbrowie Górniczej. "Nie da się przejść obojętnie". Prezydent miasta zawiesza współpracę z diecezją
-
Świat opanowała nowa epidemia. Wywołał ją wirus wysokiej inflacji i kryzysu kosztów życia
-
Dwie strzelaniny w Rotterdamie. Policja: Liczne ofiary śmiertelne
-
Katastrofa w seminariach i "ciemna noc" Kościoła. "Stworzono w nim eldorado dla przestępców"
-
Latarnik Wyborczy nieobiektywny? "To nie jest nasza funkcja, żeby otwierać dyskusję"
- "Pudełko na buty" w centrum Warszawy skrywa nie jeden sekret. "Odpowiedź na instagramerskie potrzeby"
- Co dalej w Polsce z węglem? "Możemy być zieloną wyspą, nie brunatną plamą na mapie Europy"
- "Jesteśmy zakładnikami pornograficznej polityki". Symetryści o stanie gry przed wyborami i relacjach z Ukrainą
- TVP płynnie przechodzi od reparacji do antysemityzmu. "Narcystyczna wizja historii"
- Tragedia w przedszkolu w Zabierzowie. Czterolatek wpadł do studni. Chłopiec nie żyje