Poszukiwanie pracy niczym aplikacja randkowa. "Specyfika polskiego rynku"
Platforma z ogłoszeniami OLX testuje nową usługę Spot. To rodzaj społeczności, która kojarzy pracowników z pracodawcami. Co ciekawe, działa na podobnej zasadzie jak portal randkowy Tinder. - Chcemy dać pracodawcom więcej możliwości, żeby mogli wyjść ze swoją ofertą do kandydatów - przekonywał w trakcie wydarzenia "OLX Praca. Know How 2020" Tomasz Grzechnik z OLX.
Jak to działa w praktyce? Pracodawca kupuje w serwisie ogłoszenie o wolnym stanowisku - to warunek konieczny - a od platformy otrzymuje propozycje kandydatów, którzy zarejestrowali się w Spot i pasują do wymagań firmy. Przyszli pracownicy nie muszą nic płacić, wystarczy, że uzupełnią swoje dane, dotyczące doświadczenia czy umiejętności. - I teraz jeżeli firma daje "lajka" danej osobie, to my dostarczamy informację, że kandydatura się spodobała. Jeśli kandydat odpowie "lajkiem", to rośnie szansa, że dojdzie do zatrudnienia - wyjaśnia Grzechnik.
Pomysł nie jest też nowy, bo podobnie działa jeden z serwisów społecznościowych specjalizujący się w kontaktach zawodowo-biznesowych. - Na celowniku headhunterów byli głównie programiści. Przedstawiciele innych branż im zazdrościli, że ciągle są atakowani nowymi, bardziej korzystnymi ofertami pracy. Chcieliśmy wyjść temu na przeciw - tłumaczy Tomasz Grzechnik.
Usługa na razie działa pilotażowo. Obejmie dwa miasta - Warszawę i Poznań - oraz dwa zawody: przedstawiciela handlowego i obsługę klienta, czyli call center. Grzechnik dodaje, że Spot cieszy się dużym zainteresowanie zarówno kandydatów, jak i pracodawców. - Co wynika ze specyfiki rynku pracy w Polsce. Bezrobocie jest małe, ludzi aktywnie poszukujących pracy to też niewielka grupa. Najwięcej jest osób biernych, które nie rozglądają się za nową pracą, ale jeśli przyszłaby atrakcyjna oferta, to chętnie by z niej skorzystali - wyjaśnia Grzechnik i dodaje: Myślimy, żeby w przyszłym roku szerzej wejść z tym w nowe branże i lokalizacje.
Rynek się zmienia
Zgodnie z badaniami opublikowanymi przez Główny Urząd Statystyczny w drugim kwartale 2019 r. liczba ludności w wieku produkcyjnym, w wieku 15 lat i więcej wyniosła ponad 17 mln osób, z tego ok. 16,5 mln to pracujący, a 548 tys. - bezrobotni. Najniższa w historii stopa bezrobocia sprawia, że niedobór pracowników staje się wyjątkowo istotną kwestią. - Nasze najnowsze badania wskazują na dwa największe wyzwania na współczesnym rynku pracy. Są to: efektywna rekrutacja i rotacja pracowników. W kontekście niskiego bezrobocia, zmian społecznych, gospodarczych i technologicznych te wyzwania są bardzo trudne dla pracodawców - wyjaśniała Anna Janowczyk z OLX Group.
Jak dodawała, w gruncie rzeczy pracownicy nie mają aż tak wygórowanych potrzeb. - Chodzi im o normalność w pracy, czyli jasno określone warunki współpracy, dostęp do podstawowych narzędzi. Liczą się dla nich: symetria, czyli równe relacje z pracodawcą, oraz prawda, już na etapie ogłoszenia, żeby w ofertach pracy nie zamieszczać pustych frazesów, które nie mają pokrycia w docelowej współpracy - podkreślała Janowczyk.
I to właśnie te aspekty rynku pracodawcy powinni przepracować w pierwszej kolejności, bo dzięki temu ich oferty będą bardziej atrakcyjne i konkurencyjne dla przyszłych kandydatów.
-
Marsz Miliona Serc zadedykowano pani Joannie, ale nikt jej nie zaprosił. "Moja historia została wykorzystana"
-
Nagły zwrot Niemiec. "Traktują Ukrainę jako zasób"
-
Spór o religię w lubelskim liceum. "Mamy się tłumaczyć?". Rodzice oburzeni, dyrekcja dementuje
-
Gdyby nie on, Ruda Śląska mogłaby wyglądać zupełnie inaczej. "To bardzo źle, że nie został upamiętniony"
-
Wypadek na A1. Łódzka policja wydała oświadczenie: Kierowcą nie był funkcjonariusz ani jego syn
- Szef dyplomacji UE odwiedził Odessę. "Będziemy z Ukrainą tak długo, jak będzie trzeba"
- Twitter, czyli "syndrom Szymborskiej-Gołoty". Prof. Matczak o "igrzyskowości polityki" [FRAGMENT KSIĄŻKI]
- Wybory na Słowacji. Kolejki w Bratysławie. Kilka skarg na naruszenie ciszy wyborczej
- Orlen dba o nastroje wyborców, prezes Glapiński melduje prezesowi wykonanie zadania. A po wyborach "choćby potop"
- Mniejsze parówki, cieńszy papier toaletowy. Trwa masowe mydlenie oczu konsumentom