Koronawirus. Rząd ogłasza pakiet osłonowy dla przedsiębiorców. "Te zapowiedzi są niewystarczające"
Minister rozwoju Jadwiga Emilewicz przedstawiła tzw. pakiet osłonowy dla przedsiębiorców poszkodowanych przez koronawirusa. Zapowiedziała, że w przyszłym tygodniu gotowy będzie również projekt specustawy obejmujący rozwiązania dla całej gospodarki. Pakiet osłonowy, jak mówiła minister, ma zakładać m.in. odroczenie płatności podatków i składek ZUS, dopłaty do kredytów czy elementy poprawiające płynność finansową firm, np. gwarancje Banku Gospodarstwa Krajowego.
Zapowiedziała ponadto, że rząd zniesie obowiązek nakładania kar za niewywiązywanie się z umów zawartych w trybie zamówień publicznych. O wstępnych propozycjach minister Emilewicz dyskutowali goście środowego Magazynu EKG.
Były wiceminister finansów Ludwik Kotecki zaznaczył, że rozwiązania te przypominają ustawę antykryzysową z 2009 roku (przyjętą przy okazji kryzysu gospodarczego 2008-2009). - To bardzo dobrze. Trzeba z nich korzystać i dodawać nowe, które pojawiają się w innych krajach. To jest jakaś lekcja odrobiona. Czekamy na konkretny projekt - powiedział.
Jednak zdaniem Koteckiego, konieczna jest także nowelizacja budżetu na obecny rok, ponieważ obecny - tworzony jesienią ubiegłego roku - "zupełnie nie przystaje do aktualnych realiów". Były wiceminister przewiduje, że wzrost gospodarczy będzie znacznie niższy niż zakładano. Sama Emilewicz stwierdziła we wtorek, że epidemia może obniżyć wzrost PKB w 2020 roku o 0,5-1,3 pkt proc.
Dr Andrzej Arendarski, prezes Krajowej Izby Gospodarczej ocenił, że działania przedstawione przez minister Emilewicz są "na tę chwilę pewnie wystarczające". - Ale nie wiemy, co będzie po tej chwili. Nie ma odważnych, którzy powiedzieliby, jak to się rozwinie - zaznaczył. Gdyby okazało się, że epidemia koronawirusa drastycznie rośnie i należy zamykać zakłady pracy, to wtedy - zdaniem Arendarskiego - te środki mogłyby nie wystarczyć. - W jakiej sytuacji jest przedsiębiorca, któremu nagle każą zamknąć zakład pracy? Rząd nie robi żadnej łaski, że zwalnia ze świadczeń podatkowych, bo firma nie ma ich z czego płacić - komentował dalej szef Krajowej Izby Gospodarczej. I podkreślał, że trudności mogą dotknąć szczególnie małe i średnie firmy, które "szybko mogą stracić płynność finansową".
- Moim zdaniem te działania [rządu] są niewystarczające - stwierdził z kolei dr Bogusław Grabowski. Ekonomista podkreślił, że zarówno wśród konsumentów, jak i wśród przedsiębiorców jest duży strach. - Jeżeli przedsiębiorca nie wie z góry, jakie może mieć instrumenty w następnej fali kryzysu, to teraz już będzie ograniczał swoje zakupy właśnie ze strachu - ostrzegał Grabowski. Dlatego, jak dodał, rząd powinien z góry przedstawić katalog instrumentów odpowiadających na problemy z koronawirusem.
Na inny problem zwróciła uwagę dr Anna Czarczyńska z Akademii Leona Koźmińskiego. Dotyczy on poziomu zadłużenia hipotecznego. - Do tej pory mieliśmy nieprawdopodobny boom na inwestycje mieszkaniowe i kredyty. Nasze gospodarstwa domowe są dość mocno zadłużone. Natomiast może zacząć być problematyczne spłacanie tych zadłużeń. We Włoszech już w tej chwili wstrzymano konieczność spłat kredytów hipotecznych, bo gospodarstwa domowe stają się po prostu niewypłacalne - przestrzegała ekspertka.
"To nie może być zapowiedź enigmatycznej ustawy"
Dr Arendarski, na antenie TOK FM, apelował do rządu, aby "jak najszybciej przyjął bardzo czytelne i zrozumiałe dla wszystkich wskazówki" - skierowane nie tylko do przedsiębiorstw, ale również do indywidualnych ludzi, którzy np. właśnie spłacają długi. - To nie może być zapowiedź enigmatycznej ustawy. To musi być cała lista działań, które będą podjęte dla uspokojenia sytuacji - przekonywał szef Krajowej Izby Gospodarczej.
Dr Grabowski niezbyt pozytywnie wypowiadał się o aktualnych działaniach rządu i samej minister Jadwigi Emilewicz. Przekonywał, że szefowa resortu rozwoju reaguje wyrywkowo - łatając problemy branży, która akurat się do niej zgłasza. - Rząd powinien wyprzedzająco, sam z siebie, mieć gotową analizę potencjalnych skutków dla gospodarki, dla poszczególnych branż, a nie czekać, aż ktoś przyjdzie, zapuka i wyśle do premiera list z apelem o pomoc. Ale do tego trzeba mieć trochę kompetencji, a nie tylko lojalność polityczną - ocenił ekonomista.
Całej dyskusji z Magazynu EKG możesz posłuchać w formie podcastu - w aplikacji TOK FM: