Wielu rodziców nie chce, by dzieci wróciły do szół we wrześniu. "Całkiem dobrze rozwija się czarny rynek L4"
Do końca tego roku szkolnego (czyli jeszcze przez tydzień) uczniowie pozostają w trybie nauki zdalnej. Zajęcia stacjonarne nie odbywają się od ponad trzech miesięcy, bo od 12 marca. A co będzie we wrześniu? - Jestem zaniepokojony tym, że rząd chyba nie myśli o tym, jak będzie wyglądał powrót. Jest duże ryzyko, że uczniowie nie wrócą do szkół 1 września, a to będzie oznaczało, że rodzice wciąż będą musieli być w domu, bo nie każde dziecko może zostać samo - mówił w "Magazynie EKG" jego prowadzący Maciej Głogowski.
- Co wtedy? Jakie to będzie miało konsekwencje dla gospodarki? - zastanawiał się. Redaktor zwrócił uwagę także na to, że część osób, które nie będą mogły wrócić fizycznie do pracy, a jednocześnie nie będą mogły dłużej pracować zdalnie, mogą okazać się dla swoich pracodawców niepotrzebne.
Z redaktorem Głogowskim zgodził się Grzegorz Cydejko z portalu Miasto2077.pl i Towarzystwa Ekonomistów Polskich. Przekonywał, że kluczową sprawą jest refleksja nad tym, czy jako społeczeństwo jesteśmy w stanie wrócić do pełnej funkcjonalności i wydajności gospodarczej. - I czy na przykład jesteśmy tak wydajni jak przed kryzysem. Jeśli mamy w domu dziecko i przejęliśmy z instytucji państwowych obowiązki opiekuńcze i edukacyjne, to (…) jest niemożliwe - stwierdził.
Zdaniem Patrycji Maciejewicz z "Gazety Wyborczej" państwo zostawia dzieci na głowie rodziców. - Teoretycznie daje szkołę online, ale to na głowie rodziców leży dopięcie całego systemu. To oznacza, że nie tylko - jeśli mogą - to idą na zasiłek opiekuńczy, lecz także korzystają z różnych innych rozwiązań, które nie do końca są legalne bądź adekwatne - stwierdziła dziennikarka. Nadmieniła, że chodzi o zwolnienia lekarskie, po które chętnie sięga wiele osób. - Okazuje się, że całkiem dobrze rozwija się czarny rynek tychże. Można kupić zwolnienie w sieci po wpisaniu w odpowiedni formularz objawów, które się posiada i nie ma żadnej weryfikacji. A te zwolnienia to kolejny koszt dla ZUS i dla firm - przekonywała Maciejewicz.
Ile osób na zwolnieniach i zasiłkach?
Prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych prof. Gertruda Uścińska, która była pierwszym gościem piątkowego "Magazynu EKG", przyznała, że skala zasiłków opiekuńczych w kraju wciąż utrzymuje się na wysokim poziomie. - My jako ZUS mamy przyjętych ponad milion wniosków o dodatkowy zasiłek opiekuńczy. To jest bardzo duża skala. A przecież musimy wiedzieć, że my obsługujemy tylko małą część tych zasiłków, bo pracodawcy, którzy zatrudniają powyżej 20 pracowników, sami to wypłacają - mówiła prezes ZUS.
Jeśli chodzi o zwolnienia lekarskie - jak wskazała prof. Uścińska, sytuacja wraca do normalności. Bo o ile w marcu tych wniosków było - rekordowo - ponad 3 mln, o tyle w kwietniu już około 1,9 mln, a maju 1,38 mln.
-
"Zielona granica" w Białystoku. Agnieszka Holland: To, co władza mówi, nie robi na mnie wrażenia. Przeraża mnie coś innego
-
Awantura z Polską to temat numer jeden w Ukrainie. Obrywa się też Zełenskiemu
-
Orgia z seks workerem na plebanii w Dąbrowie Górniczej. Kuria zabrała głos
-
Afera wizowa odbija się czkawką na drugim końcu świata. "Osoby zgłaszały problemy"
-
Księża zorganizowali imprezę z męską prostytutką. Interweniowało pogotowie i policja
- "Czemu rosyjska telewizja mówi do mnie po polsku?". "Doniesienia z putinowskiej Polski" [FRAGMENT KSIĄŻKI]
- Brzetislav Danczak nowym ambsadorem Czech w Polsce. Pokieruje również misją dyplomatyczną w Kijowie
- Konfederacja w Katowicach. Pod Spodkiem buczenie. "Niech wiedzą"
- Były szef PKW: Osób, które nie chcą wziąć udziału w referendum, nie można nazywać wrogami demokracji
- W mediach rządowych bezpłatny czas antenowy tylko dla PiS i Konfederacji. Jeden ważny szczegół