Przedsiębiorcy chcą zmiany przepisów ws. bonu turystycznego. Oszuści to kłopot także dla nich

Właściciele hoteli i obiektów wypoczynkowych nie mają żadnej możliwości zweryfikowania, czy ktoś, kto płaci bonem turystycznym, zdobył go zgodnie z prawem - mówił w TOK FM Andrzej Kindler, wiceprezes Polskiej Izby Turystyki, przewodniczący rady Polskiej Organizacji Turystycznej.
Zobacz wideo

Polski Bon Turystyczny można aktywować od 1 sierpnia br. Na platformie PUE ZUS mogą to zrobić rodzice dzieci do 18. roku życia. Bon to elektroniczny dokument uprawniający do świadczenia w wysokości 500 zł na każde dziecko, za pomocą którego będzie można płacić za usługi hotelarskie i imprezy turystyczne na terenie Polski zarejestrowanym podmiotom, również organizacjom pożytku publicznego. Bon jest ważny do 31 marca 2022 r. i nie podlega wymianie na gotówkę ani inne środki płatnicze.

Chcesz posłuchać, a nie masz Premium? Podcasty możesz odblokować już za 5 zł

Szybko okazało się, że przy okazji pojawienia się bonów, interes chcą zrobić oszuści. A teraz w sieci trwa  handel kodami, pozwalającymi skorzystać ze świadczenia, choć grozi za to kara nawet do trzech lat pozbawienia wolności.

To problem także dla przedsiębiorców z branży turystycznej, którym bon miał pomóc w wychodzeniu z zapaści spowodowanej pandemią koronawirusa. - Właściciele hoteli i obiektów wypoczynkowych nie mają żadnej możliwości zweryfikowania, czy ktoś, kto płaci bonem turystycznym, zdobył go zgodnie z prawem – przyznawał w TOK FM wiceprezes Polskiej Izby Turystyki, Andrzej Kindler. Dodał, że rządzący będą musieli jak najszybciej znaleźć mechanizm kontroli, żeby takie praktyki nie stały się powszechne. - W myśl ustawy przyjęcie bonu zakupionego z drugiej ręki też jest nielegalne. To stawia przedsiębiorców w bardzo trudnej sytuacji - podkreślił rozmówca Macieja Zakrockiego.

Bon turystyczny. "Rozpoznanie w trakcie walki"

Gość TOK FM dodał, że ustawa o bonie turystycznym zawiera sporo niejasności. - Wiele firm ma problem z identyfikacją, czy usługi, które świadczą, nadają się do tego programu. Obawa przed tym, że bony nie zostaną odpowiednio rozliczne, wstrzymuje przedsiębiorców przed dołączeniem do programu rządowego. Początek programu to spore zamieszanie. Trwa takie rozpoznanie już w trakcie walki - przyznał wiceprezes Polskiej Izby Turystyki.

Zdaniem Andrzeja Kindlera zamieszanie spowodowane jest tym, że program błyskawicznie przeszedł drogę legislacyjną i wszedł w życie w środku sezonu turystycznego. - Zmieniały się terminy. Przez Sejm projekt przeszedł błyskawicznie. Zabrakło konsultacji z branżą turystyczną. Pominięcie tego etapu sprawiło, że nadal jest tak wiele pytań zarówno ze strony klientów, jak i firm - ocenił. Przypomnijmy, za pomysłem bonu stoi prezydent Andrzej Duda

Według gościa TOK FM bon turystyczny w tym roku nie wpłynie na wzrost ruchu turystycznego, a co za tym idzie, nie pobudzi branży, która dotkliwie ucierpiała przez epidemię. Obostrzenia wprowadzane w marcu przez rząd spowodowały wstrzymanie działalności przez hotele, pensjonaty czy firmy oferujące inne usługi turystyczne. - Widzimy, że bon zostanie wykorzystany na opłacanie już dokonanych rezerwacji. Wydaje się, że to bardziej zdjęcie obciążenia finansowego z budżetu rodzin, niż szansa na zauważalną skalę zwiększenia popytu w związku z bonem – prognozował ekspert.

TOK FM PREMIUM