Zatrudniamy pracownika. Kiedy umowa o pracę, a kiedy umowa zlecenie czy dzieło? [Podcast przedsiębiorczy]
Jak wyjaśnia ekspertka, podstawowa forma zatrudnienia, czyli umowa o pracę nakłada na pracodawcę szereg obowiązków, takich jak badania lekarskie, szkolenie BHP, zgłoszenie do ZUS. - Kiedy zatrudniamy kogoś, mamy naprawdę dużo obowiązków - podkreśliła, objaśniając, co musi się znaleźć w umowie o pracę: miejsce wykonywania pracy, czas pracy (etat, pół etatu czy 3/4 etatu), wynagrodzenie, informacja o tym, czy to umowa na czas określony, nieokreślony czy okres próbny.
A co, jeśli zostanie podpisana niewłaściwa umowa? Wszystkiego dowiesz się z rozmowy z księgową Magdaleną Kamińską-Szermuszyn:
Umowa o pracę czy zlecenie?
Magdalena Kamińska-Szermuszyn precyzuje, że umowę o pracę musimy podpisać z pracownikiem, gdy praca jest wykonywana w naszej siedzibie, pod naszym nadzorem i gdy mamy określone godziny pracy i gdy pracownik ma codziennie podobne obowiązki. - Jeżeli sekretarka przychodzi codziennie na godzinę 9 i pracuje do 17 i wykonuje te same obowiązki w naszym biurze, to powinna być zatrudniona na umowę o pracę - podkreśla rozmówczyni "Podcastu przedsiębiorczego".
A kiedy możemy zaproponować pracownikowi umowę zlecenie albo umowę o dzieło? Kiedy dana osoba wykonuje dla nas obowiązki od czasu do czasu, np. grafik czy architekt, kiedy praca nie jest wykonywana w naszej siedzibie. Księgowa wyjaśnia, że oskładkowanie ZUS-em i podatkiem dochodowym umów zlecenia i dzieła jest też zróżnicowane w zależności od sytuacji pracownika. Inaczej jest w przypadku studentów, osób do 26. roku życia.
Kary za niewłaściwą umowę
Według rozmówczyni Wojciecha Kowalika za podpisanie niewłaściwej umowy pracodawcy grożą kary. - Jeżeli przyjdzie do nas inspektor pracy i stwierdzi, że pani Kasia, która jest zatrudniona na umowę zlecenie, przychodzi do biura codziennie od 8.00 do 16.00, więc powinna być zatrudniona na umowę o pracę, to grozi nam sprawa w sądzie pracy i kara grzywny, a także obowiązek zapłaty zaległego ZUS-u i kosztów sądowych - przestrzega Magdalena Kamińska-Szermuszyn.