Kto zarobił na zamkniętych szkołach i restauracjach? Jest firma, która otwarcie się do tego przyznała
W podcaście "Cotygodniowe podsumowanie roku" Rafał Hirsch opisuje 10 najciekawszych wydarzeń tygodnia dotyczących gospodarki. W minionym tygodniu dziennikarz zwrócił uwagę m.in. na opublikowanie wyników finansowych przez Jeronimo Martins, czyli właściciela sieci sklepów Biedronka w Polsce.
Wyniki obejmują I kwartał 2021 roku. Firma podaje, że miała 3 mld 400 mln euro przychodów, to jest wzrost o ponad 9 procent w porównaniu do I kwartału ubiegłego roku. - Wyniki są w euro, bo właścicielem jest spółka z Portugalii. W przeliczeniu na złote to jest kilkanaście miliardów złotych w skali kwartału - nadmienił Hirsch.
Zysk operacyjny EBITDA spółki zwiększył się o 8,4 procent i wyniósł 286 mln euro, czyli ponad miliard złotych. - Ciekawe jest to, że Biedronka zachowała poziom marży operacyjnej. Ona się minimalnie obniżyła. Rok temu było to 8,5 procent, a teraz jest 8,4 procent. To jest ciekawe, bo od stycznia wszedł przecież podatek od sprzedaży detalicznej i taka sieć jest podatkowo dodatkowo obciążona - powiedział autor podcastu. - Spółka tak sobie przeorganizowała biznes, że nie widać tego w wynikach finansowych. Okazało się, że można podnosić podatki takiej firmie i ona daje radę potem jakoś funkcjonować, bez specjalnego przerzucania kosztów na klientów - dodał.
Jeśli chodzi o koszyk zakupów, Jeronimo Martins przekonuje, że ceny towarów nie wzrosły w ciągu ostatnich trzech miesięcy. Hirsch podkreślał, że należy na to patrzeć niejako obok tematu inflacji, bo ta w Polsce jest, ale obejmuje raczej innego rodzaju produkty. - Biedronka handluje dość specyficznymi wyrobami, głównie żywnością i akurat wśród tego typu towarów wzrostu cen nie było widać, przynajmniej średnio - powiedział.
Zamknięte restauracje napędzają klientów?
Dziennikarz zwrócił też uwagę na dwie ciekawe sprawy, które wybija w raporcie portugalska spółka. Pierwsza obserwacja to fakt, że robimy mniej zakupów impulsywnych, czyli takich, w których wchodzimy do sklepu i za bardzo nie wiemy, co chcemy nabyć. - Tego typu zachowania są dość popularne, ale pandemia spowodowała, że chcemy jak najkrócej przebywać w takich miejscach [jak duże sklepy - red.] i zmieniliśmy swoje zachowania. Wiemy, co chcemy kupić. Wchodzimy, kupujemy to i wychodzimy - wyjaśniał autor podcastu.
- Druga obserwacja też jest ciekawa. Jeronimo Martins pisze w raporcie, że wzrost sprzedaży w Biedronce napędzają ograniczenia związane z zamknięciem restauracji oraz szkół - mówił Hirsch.
Fakt, że zamknięte pozostają restauracje sprawia, że ludzie częściej przygotowują posiłki w domach, a co za tym idzie - częściej muszą robić zakupy. Podobnie jest ze szkołami, w których znajdują się stołówki (również zamknięte). - Dzieci nie jedzą obiadów w szkołach, więc trzeba je robić w domu i w związku z tym robić większe zakupy. Na tym również Biedronka skorzystała w I kwartale - podsumował Hirsch.
Słuchaj całego podcastu!
-
Kto stoi za atakiem dronów na Moskwę? Trzy możliwe wersje. "Każda fatalna dla Rosji"
-
"Interwencja poselska" Grzegorza Brauna. "Won, wypad z Polski!"
-
Cień Rosji w tle wielkiej fuzji Orlenu z Lotosem? "W tej transakcji jest wiele znaków zapytania"
-
Wyniki Lotto 30.05.2023, wtorek [Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Kaskada, Mini Lotto, Ekstra Pensja, Ekstra Premia]
-
"Mężczyźni trzymali ją za włosy i gwałcili, a matka patrzyła. Czasem się uśmiechała". Dramat małych uchodźców z Ukrainy
- Potencjał sztucznej inteligencji. Tak nieznana szerzej firma pędzi przez giełdę i wprawia wszystkich w osłupienie
- Szokujący spot PiS-u. Głos zabrało Muzeum Auschwitz: "Bolesny przejaw moralnego i intelektualnego zepsucia debaty"
- Inflacja w maju. GUS podał nowe dane
- Zwycięski "Sernik z kamieniami" tylko w Biedronce
- Pożar w rafinerii w rosyjskim Kraju Krasnodarskim. Po ataku drona