Czesi chcą 50 mln euro za szkody wyrządzone przez kopalnię w Turowie. Projekt ugody ma trafić do Warszawy
Pieniądze mają być przeznaczone na działania niwelujących szkody górnicze - głównie budowę kilku wodociągów i nowych studni dla czeskich miejscowości, pozbawionych przez odkrywkę wody. Mowa też o specjalnych ekranach, które mają chronić podziemne warstwy wodonośne.
Nowością - w stosunku do wcześniejszych żądań strony czeskiej - jest koszt ogólnodostępnego wieloletniego monitoringu, tak by w każdej chwili można było sprawdzić wpływ wydobycia w Turowie na jego otoczenie.
Projekt umowy, opiewającej wstępnie na 50 mln euro, ma trafić do Polski w tym tygodniu. Ze strony czeskiej za jego negocjacje odpowiadają ministrowie spraw zagranicznych i środowiska.
Ruch po stronie Polski
Dopiero po podpisaniu umowy Czechy są gotowe wycofać z TSUE pozew w związku z polską decyzją o powiększeniu kopalni. W maju trybunał nakazał, do czasu wydania wyroku, wstrzymać Polsce wydobycie. Warszawa nie podporządkowała się decyzji unijnego sądu, dlatego Czechy, wsparte później przez Brukselę, zawnioskowały o nałożenie na Warszawę kary - 5 mln euro za każdy dzień pracy kopalni.
Rząd przedstawi we wtorek w Sejmie informację na temat przyczyn, skutków i konsekwencji wydanej w maju przez TSUE decyzji o natychmiastowe wstrzymanie wydobycia w kopalni odkrywkowej węgla brunatnego Turów.
Posłuchaj podcastu!