Wiceminister upomina dziennikarza ws. inflacji: Bądźmy poważni. To nieodzowny element wzrostu
W ubiegłym tygodniu Główny Urząd Statystyczny podał, że w lipcu ceny w Polsce wzrosły średnio o 5 proc. w skali roku. To najwyższa inflacja od dekady. Z kolei w poniedziałek Narodowy Bank Polski podał, że inflacja bazowa, po wyłączeniu cen żywności i energii, wzrosła w lipcu do 3,7 proc. z 35 proc. w czerwcu. Dlatego to właśnie inflacji poświęcona była znaczna część rozmowy Tomasza Setty z Waldemarem Budą.
- Inflacja jest nieodzownym elementem sytuacji, w której mamy taki wzrost gospodarczy i takie podniesienie gospodarcze, jak dziś w Polsce. Jeśli ktoś oczekuje, że rok do roku będziemy mieli wzrost PKB na poziomie 11 proc., a jednocześnie nie będziemy mieli inflacji, to znaczy, że kompletnie nie wie, o czym mówi - mówił w "Magazynie EKG" wiceminister.
W odpowiedzi red. Setta powoływał się na dane z innych państw dotyczące II kwartału. Jak mówił - w Polsce wzrost gospodarczy wyniósł 10 proc., w Hiszpanii - 19 proc., we Francji - 18., a we Włoszech - 17. Tymczasem inflacja w naszym kraju wyniosła około 4 proc., a we Francji czy we Włoszech nie przekroczyła 2 proc. (w Hiszpanii wyniosła za to 2,5 proc.).
- Ale inflacja narasta w dużo dłuższym okresie. Proszę zwrócić uwagę, jakie wyniki mieliśmy pod koniec 2020 roku, a jakie miała Hiszpania. Bądźmy poważni. Inflacja jest konsekwencją okresu trzyletniego, w którym nie mieliśmy kryzysu. Tymczasem Hiszpania była na głębokim minusie. Pan doskonale o tym wie, więc proszę być uczciwym - upominał dziennikarza członek rządu.
- Właśnie staram się być poważny i uczciwy - odparł red. Setta. - Powiedział pan, że nie da się "odbijać" [w sensie gospodarczym - red.] mając inflację na poziomie 1 czy 2 procent, tymczasem okazuje, że się da - dodał.
Dziennikarz zwrócił też uwagę, że w rozmowie z Polskim Radiem kilka dni temu Waldemar Buda powiedział, że "zwiększyła się siła nabywcza Polaków" i właściwie nie ma problemu inflacji dla tych, którzy odwiedzają sklepy i muszą robić zakupy. - To budujące, że słucha pan Polskiego Radia - skwitował wiceminister.
- My tu dywagujemy na jakimś dużym poziomie, tymczasem istota sprawy sprowadza się do tego, czy za pieniądze, które rodzina czy obywatel otrzymuje, może kupić więcej czy nie w koszyku dóbr podstawowych. Czy jego wynagrodzenie wzrasta adekwatnie do innych procesów gospodarczych, czyli w tym przypadku do wzrostu cen - wyjaśniał gość TOK FM i utrzymywał, że w ciągu ostatnich 5-6 lat wynagrodzenie przeciętnego Polaka rosło szybciej, niż ceny.
Zdaniem red. Setty, na wzrost wynagrodzenie również należy patrzeć w krótszej perspektywie - nie pięcioletniej, ale rok do roku - podobnie jak na inflację - i w tym przypadku ta siła nabywcza nie wypada już tak dobrze. - Ale Polacy nie stracili - bronił swojego stanowiska wiceminister.
-
Zapadł drugi wyrok w sprawie znanego aktora Jerzego S.
-
"Drastyczne" rekolekcje w Toruniu. "Żadna fundacja tego nie zrobiła, a w kościele dzieci to widziały"
-
Większość Polek i Polaków wzięłaby udział w referendum ws. aborcji. "Nie chcą mieć prawa rodem z republik islamskich" [SONDAŻ]
-
PiS szykuje podwyżkę 500 plus? Ekspertka policzyła. "To i tak nie pokryje inflacji"
-
Policja opublikowała zdjęcie poszukiwanego 24-latka. Miał zabić dwie osoby. Trwa obława
- Konfederacja, elektromobilność i "Krok niewystarczający, żeby wygrać wybory", czyli Trzaskowski zamiast Tuska
- Daniel Obajtek wybrany na nową kadencję. Szefem Orlenu ma być przez kolejne 3 lata
- "Wielki dzień hańby dla MKOI". Czy Polska powinna zbojkotować igrzyska olimpijskie w Paryżu?
- Niekompletne granice związku. Kirgistan i Tadżykistan
- Poseł PiS zrezygnował z mandatu. Już czeka na niego fotel prezesa