Coraz wyższa inflacja pogrąża firmy. "Presja płacowa jest gigantyczna"
W piątek GUS podał szybki szacunek inflacji we wrześniu. Według Głównego Urzędu Statystycznego wskaźnik wzrostu cen konsumpcyjnych wyniósł 5,8 proc. w stosunku do 5,5 proc. w sierpniu. W kolejnych miesiącach, jak wynika z prognoz ekonomistów, z którymi rozmawiał PAP, inflacja będzie jeszcze wyższa. Według szacunków Banku ING, na koniec grudnia tego roku inflacja może się zbliżyć do 7 proc.
To poważny problem nie tylko dla nas konsumentów, ale też dla wielu firm. Jak wyjaśnia Hanna Mojsiuk, prezeska Północnej Izby Gospodarczej, przedsiębiorcy znaleźli się w krzyżowym ogniu kosztów i nie widać dla nich pomocy. - Rosnąca inflacja powoduje, że presja płacowa na pracodawców jest gigantyczna. Rosnąca inflacja to też wzrost cen produktów w hurtowniach, surowców, towarów produkcyjnych – wylicza.
Ceny i koszty rosną tak szybko, że w zasadzie ciężko zaplanować funkcjonowanie firmy. – Przedsiębiorcy mówią, że ich plany kwartalne odnośnie kosztów są regularnie burzone i właściwie nic z nich nie zostało. Koszty rosną tak szybko, że trzeba dokonywać korekt w wysokości setek tysięcy złotych – podkreśla ekspertka.
Co zrobi NBP?
Jeśli sytuacja się nie zmieni, wiele firm będzie musiało skończyć działalność. Dotyczy to głównie małych i średnich przedsiębiorstw. Zdaniem części ekspertów, rosnące ceny mogłaby powstrzymać podwyżka stóp procentowych. Jednak Narodowy Bank Polski ciągle zwleka z reakcją.
Nie czekają za to narodowe banki Czech i Węgier. Choć tam inflacja pozostaje niższa niż w Polsce, to stopy procentowe poszły w górę już kilka razy. - Narodowy Bank Polski też powinien rozważyć taki ruch – komentował niedawno w TOK FM Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millenium.
- W mojej ocenie gospodarka wróciła do stanu sprzed pandemii. Dlatego też polityka pieniężna powinna się stopniowo normalizować. W warunkach odbudowy wzrostu gospodarczego i wysokiej inflacji, stopa procentowa powinna być wyższa niż 0,1 - wskazał Maliszewski.
Zdaniem eksperta, inflacja w Polsce będzie rosła co najmniej do końca roku. Głównie z powodu rosnących cen energii, gazu i surowców. Później zacznie ona spadać, ale najpierw czeka nas przebicie symbolicznej granicy sześciu procent. A to - zdaniem ekonomistów - może nastąpić już w tym miesiącu.
Posłuchaj podcastu!