Ekspertka o słabych stronach derusyfikacji dostaw węgla: Trzeba byłoby zamykać granice ze wszystkich stron
- Nałożymy całkowite embargo na węgiel z Rosji - zadeklarował premier Morawiecki. Propozycje swojego rządu nazwał "najbardziej radykalny w Europie plan odejścia" od dostaw surowców z Rosji. - Mam nadzieję, że w kwietniu, najpóźniej w maju, nastąpi całkowite odejście od rosyjskiego węgla - stwierdził.
Realizacja tego planu na pewno skończy się wzrostem cen węgla, który obecnie i tak jest drogi. - Teraz grzanie się skończyło, więc sytuacja się uspokoiła, ale za kilka miesięcy problem będzie większy - oceniła w TOK FM Joanna Maćkowiak-Pandera.
Ceny węgla na rynkach międzynarodowych już są bardzo wysokie. - Surowiec jest kilka razy droższy niż w poprzednich sezonach grzewczych - mówiła szefowa Forum Energii. W Polsce rosyjski węgiel w większości służy do ogrzewania domów, używane jest też w ciepłownictwie. I to właśnie te grupy użytkowników najmocniej odczują nieuchronny dalszy wzrost cen. - Trzeba pamiętać, że odchodzenie od dostaw ze wschodu zapowiada wiele państw, nie tylko Polska, to oznacza większe zapotrzebowanie, więc surowiec będzie drożeć - argumentowała ekspertka.
Jak mówiła gościni TOK FM, tona tzw. ekogroszku kosztowała jakiś czas temu 600 zł, teraz cena węgla lepszej jakości to już ok. 2 tys. zł za tonę. - Jeśli w sezon zużywa się w gospodarstwie domowym od trzech do pięciu ton węgla, to koszt ogrzewania domu wyniesie 10 tys. złotych - oceniła.
Nie wiadomo na razie, jakie rząd ma systemowe pomysły wsparcia tych, dla których zakaz importu rosyjskiego paliwa będzie oznaczać drenaż portfeli. Maćkowiak-Pandera przekonywała, że "dużo daje na przykład optymalizacja temperatury w domu, obniżenie temperatury w pomieszczeniach o 1 stopień, daje 5-8 proc. redukcji zapotrzebowania na energię". - To jest bardzo dużo - podkreślił szefowa Forum Energii.
Są też inne metody, np. docieplanie budynków czy zastosowanie innych niż metod ogrzewania jak pompy ciepła. - Trzeba przygotować społeczeństwo, że bez zmiany codziennych przyzwyczajeń trudno będzie te bardzo wysokie koszty ponosić - oceniła.
Czy zakaz da się wyegzekwować?
Anna Czarczyńska z Akademii Leona Koźmińskiego zwróciła uwagę na to, że polski rząd zapowiedział zmianę zasad, choć Unia Europejska do tej pory nie podjęła decyzję o odchodzeniu do dostaw z Rosji. Jej zdaniem - choć nie ma co do niego wątpliwości natury moralnej - zakazu jako takiego Polska wprowadzić nie może, "bo za politykę handlową odpowiedzialna jest UE". - Rosyjski węgiel może wjeżdżać np. przez Niemcy, a to znaczy, że trzeba byłoby zamykać granice ze wszystkich stron, co jest mało prawdopodobne. Wewnątrz UE nie ma możliwości kontrolowania przewozów - tłumaczyła.
Polski rząd napisał w uzasadnieniu do przepisów o blokadzie rosyjskiego importu, że "prawo europejskie nie wyłącza możliwości stosowania środków podejmowanych przez państwo członkowskie z uwagi na bezpieczeństwa narodowe". I zasada ta obejmuje też bezpieczeństwo energetyczne. Łamiącym zakaz będą grozić kary więzienia do 3 lat, administracyjna do 20 mln złotych, możliwa będzie też zarekwirowanie transportowanego surowca.
-
TSUE wydał wyrok w sprawie o reformę polskiego sądownictwa
-
Iga Świątek wygrała z Łesią Curenko. Ukrainka skreczowała. Polka w kolejnej rundzie French Open
-
Wyrok TSUE miażdży PiS-owską reformę sądownictwa. "Znów mogą czekać nas kary"
-
Prof. Markowski ostrzega przed "oszustwami wyborczymi, które się szykują". Jaką przewagę musi mieć opozycja w wyborach?
-
"Widać dygocik". Władza przestraszyła się marszu 4 czerwca? "Wyrażają pogardę dla Polaków"
- Wyniki Lotto 5.06.2023, poniedziałek [Multi Multi, Kaskada, Mini Lotto, Ekstra Pensja, Ekstra Premia]
- Tragedia na zalewie w Skierniewicach. Z wody wyciągniętą martwą 12-latkę
- Ceny w maju przestały rosnąć. "To początek powrotu do inflacyjnej normalności?"
- Poszła popływać w Wiśle i już nie wypłynęła. Trwają poszukiwania młodej kobiety
- "Weaknesses" - jak sprytnie mówić o swoich słabościach