W wakacje może zabraknąć w Polsce gazu? Były prezes URE: Wszystko w rękach przyrody
Rząd uspokaja, że do jesieni gazu nie zabraknie. W deklaracje gabinetu premiera Morawieckiego nie do końca jednak wierzyłby Maciej Bando, były prezes Urzędu Regulacji Energetyki. - Bo w wielu tematach one rozmijają się z rzeczywistością - stwierdził w TOK FM.
Według byłego szefa URE gaz na pewno będzie droższy, a czy go zabraknie, okaże się "w sytuacji, kiedy na przykład będzie przez bardzo długi czas bezwietrznie i bardzo, bardzo zimno". - Na razie klimat się ociepla, więc miejmy nadzieję, że nic takiego nie będzie. Zresztą pomocna jest wreszcie zaistniała idea wspólnych zakupów gazu i napełniania magazynów gazu, więc nie grożą nam raczej chwilowe niedobory bądź ograniczenia, ale w długiej perspektywie należy postawić znak zapytania - wyjaśnił w rozmowie z Maciejem Głogowskim.
Jak wyjaśnił, dotyczy to perspektywy dwóch-trzech miesięcy. - Gdyby skrajnie niedobre warunki atmosferyczne, o których wspomniałem, trwały długo, to tego gazu może zacząć brakować. Wszystko w rękach przyrody - podkreślił Bando.
Gość TOK FM uważa, że ewentualne problemy związane z ograniczeniem w dostępie gazu nie będą dotyczyć gospodarstw domowych. Ale mogą dotknąć "dużych odbiorców, którzy dają miejsca pracy, przemysłu energochłonnego". - Dopiero w całkowitej ostateczności rzecz dotyka gospodarstw domowych, ale prawdopodobieństwo tego jest bliskie zera - uspokajał.
"Cena gazu będzie rosła"
Gaz już bardzo podrożał. Jak ocenił były szef URE, "nie ma w dzisiejszej sytuacji geopolitycznej możliwości, aby gaz taniał". - Będzie drożej. Nie mam również żadnych wątpliwości, że wraz z robieniem zapasów, cena tego gazu będzie rosła, bo gaz przypływa do nas z różnych kierunków, a transport morski jest droższy od transportu rurociągami - tłumaczył.
Jak drogi może być gaz? Na to pytanie Macieja Głogowskiego Maciej Bando nie potrafił odpowiedzieć.
Były prezes URE zwrócił uwagę, że "trochę z gazem" wiąże się też cena energii elektrycznej". - Jest taka zasada funkcjonująca od dawna, że ceny energii elektrycznej określają najdroższe źródła wytwórcze. Tym najdroższym źródłem wytwórczym dzisiaj jest właśnie gaz i stąd pewnego rodzaju bardzo drastyczne wzrosty cen energii elektrycznej - mówił.
Przypomnijmy, że obecny prezes URE Rafał Gawin kilka dni temu w "Rzeczpospolitej" mówił, że taryfa za samą sprzedaż energii elektrycznej może wzrosnąć o 50 proc. w przyszłym roku.