Jak bardzo wzrosną raty, gdy inflacja przebije 20 proc.? Kredytobiorcy mogą się zdziwić
Jak rośnie inflacja w Polsce? Miało być mniej, a jest więcej
Inflacja w Polsce zaczęła rosnąć w lipcu 2021 i wyniosła wówczas 5 proc. Od tamtej pory systematycznie, w każdym miesiącu wskaźnik wzrostu cen był wyższy. W połowie bieżącego roku, dynamika wzrostu zaczęła jednak maleć. Gdy w II kwartale roku poziom inflacji wzrósł z 13,9 proc. (maj) do 15,5 proc. (czerwiec), a następnie urósł do jedynie 15,6 proc. w lipcu, analitycy zaczęli przebąkiwać o spowolnieniu wzrostów i rychłym szczycie podwyżek.
2020-2022 inflacja Polska — wykres
Inflacja 2020-2022 GUS /stat.gov.pl stat/gov.pl
Rynek polski do tego stopnia był pewien, że już widać spłaszczenie wzrostów, że przewidywał, że w sierpniu inflacja utrzyma się na poziomie lipcowym.
"Konsensus rynkowy przewidywał spadek do poziomu 15,4 proc. Zatem przedstawione w środę dane okazały się znacznie wyższe od oczekiwań większości ekonomistów" - zauważył portal Bankier.pl.
Tymczasem szacunkowy wynik — inflacji GUS — wyniósł 16,1 proc.
Czy możliwe jest 20 proc. inflacji w Polsce? Kiedy szczyt, a kiedy spadek
Zaskoczenie tak dużym wzrostem powoduje, że analitycy coraz częściej wspominają o dalszych wzrostach i w swoich projekcjach dotykają już 20 proc.
Według analityków Banku Millenium i Credit Agricole w kolejnym kwartale tego roku możemy się spodziewać inflacji na poziomie 15,6 do 15,9 proc.
Członek Rady Polityki Pieniężnej Przemysław Litwiniuk na antenie TVN24 mówił nawet o 20-procentowym wzroście cen. Z kolei mBank na ogłoszenie sierpniowych szacunków przez GUS, zareagował: "Auć" i zaczął widzieć szczyt dopiero w 2023 roku.
"Pisaliśmy o 20% w I kwartale i tam jedziemy" - czytamy we wpisie mBanku na Twitterze.
Czy stopy procentowe, WIBOR i raty znowu wzrosną? Niekoniecznie
Każdy Polak po roku rosnących cen wie, co oznacza wzrastająca inflacja. Spodziewa się, że teraz nastąpi podniesienie stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej, która spotyka się już 7 września. Jeśli stopy procentowe zostaną podniesione, wpłynie to na wzrost wskaźnika WIBOR (nadal nie ogłoszono jego zamiennika) i na końcu kolejną podwyżkę rat kredytowych.
Ale podniesienie stóp procentowych w reakcji na rosnącą inflację, to niejedyny scenariusz analizowany przez komentatorów polskiego rynku finansowego.
Ludwik Kotecki członek RPP przedstawił inny scenariusz, o czym pisze TVN24
Ekonomista stwierdził, że pole manewru na podwyżki stóp jest niewielkie. "Nie możemy spowodować katastrofy u kredytobiorców i instytucji" - zaznaczył. Zamiast tego chce rozważyć pomysł antyinflacyjnych obligacji emitowanych przez NBP.
"Myślę, że do tego pomysłu należy wrócić i mam nadzieję, że wrócimy na najbliższym posiedzeniu RPP"— powiedział Kotecki w TVN24.
Czy to znaczy, że zamiast kolejny raz uderzyć w kredytobiorców podwyżkami stóp, możemy się spodziewać zachęty do masowego oszczędzania Polaków, poprzez inwestowanie w obligacje NBP?
"Umieram z ciekawości, jakie odsetki NBP zaproponuje. I czy obligacje antyinflacyjne naprawdę w całości ochronią przed inflacją, bo gdyby NBP dawał 16 proc., byłby lepszy niż Amber Gold" - zauważyła Agata Kołodziej, dziennikarka spiderweb . "Wchodzę w to!" - dodała Kołodziej.
-
Nagły zwrot Niemiec. "Traktują Ukrainę jako zasób"
-
"Aż mnie pani podkręciła". Prof. Kowal ostro o słowach Waszczykowskiego. "Dziecinne i infantylne"
-
Spór o religię w lubelskim liceum. "Mamy się tłumaczyć?". Rodzice oburzeni, dyrekcja dementuje
-
Ksiądz, w którego mieszkaniu odbyła się orgia, zabrał głos. "To uderzenie w Kościół"
-
Katastrofa w seminariach i "ciemna noc" Kościoła. "Stworzono w nim eldorado dla przestępców"
- Wybory na Słowacji. Kolejki w Bratysławie. Kilka skarg na naruszenie ciszy wyborczej
- Wypadek na A1. Łódzka policja wydała oświadczenie: Kierowcą nie był funkcjonariusz ani jego syn
- Orlen dba o nastroje wyborców, prezes Glapiński melduje prezesowi wykonanie zadania. A po wyborach "choćby potop"
- Mniejsze parówki, cieńszy papier toaletowy. Trwa masowe mydlenie oczu konsumentom
- Samochód to tutaj zbędny luksus? "Nie wszyscy chcemy być Nowym Jorkiem". "Tu jest bajka"