Rada Polityki Pieniężnej jak lekarz, któremu nie ufają pacjenci. "Wywiesiła białą flagę"

Członkowie RPP poruszają się jak w bardzo gęstej mgle i to w nocy. Ich decyzje mają charakter intuicyjny - ocenił w TOK FM dr Jerzy Pruski. Były członek Rady Polityki Pieniężnej podkreślił, że utrudnianie członkom RPP dostępu do kontaktów z analitykami ma bezpośrednie przełożenie na jakość polskiej polityki pieniężnej.
Zobacz wideo

- Traktuję tę sytuację jako największą zapaść w funkcjonowaniu tak ważnych organów państwa od momentu ich powołania - powiedział w TOK FM dr Jerzy Pruski, były członek RPP i były wiceprezes NBP. Tak odniósł się do konfliktu, jaki przez ostanie tygodnie toczy się wewnątrz Rady Polityki Pieniężnej.

Przypomnijmy - po wypowiedziach w Radiu TOK FM Przemysława Litwiniuka o tym, że członkowie mają utrudnione możliwości działania oraz słowach Joanny Tyrowicz o rozbieżnościach przy tworzeniu raportu po posiedzeniu Rady, pojawiło się oświadczenie prezesa NBP Adama Glapińskiego i czterech innych członków Rady. Przeczytać w nim można, że podpisani pod dokumentem rozważają zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w tej sprawie.

Komunikat wydał także Departament Bezpieczeństwa NBP. Czytamy w nim: "Na podstawie informacji przekazywanych w mediach przez dwóch członków RPP dokonano szczegółowej kontroli możliwości wejścia do NBP, spotkań z pracownikami, oraz wykonywania połączeń telefonicznych. Kontrola wykazała, że wszyscy członkowie RPP mają przydzielony stały dostęp do banku, spotkań oraz połączeń telefonicznych, co więcej wielokrotnie z tych możliwości skorzystali".

Biała flaga członków RPP

Dr Jerzy Pruski w trzech punktach opisał główne grzechy obecnej RPP.  - Rada - po pierwsze - nie informując o tym rynków, odeszła od realizowanej od 20 lat strategii prowadzenia polityki pieniężnej, która okazała się wielkim sukcesem, obniżyła i utrzymała inflację na bardzo niskim poziomie. Po drugie, RPP wywiesiła białą flagę i powiedziała: "Nie będziemy walczyć z inflacją. Zrobiliśmy kilka pozornych ruchów i nie będziemy z nią walczyli". Po trzecie, okazało się, że prezes NBP stosuje wyjątkowo nieprofesjonalną, niekiedy karykaturalną komunikację z rynkami - wyliczał gość "Pierwszego Śniadania w TOK-u".

Zdaniem byłego wiceprezesa Narodowego Banku Polskiego, rezultatem wyżej wymienionych działań jest utrata wiarygodności tej ważnej instytucji. - To tak, jakby ktoś był ciężko chory, już chciał odwiedzić lekarza i nagle okazało się, że nie ma żadnego przekonania, że ten lekarz może mu w czymkolwiek pomóc - porównał rozmówca Piotra Maślaka.

Członkowie RPP "poruszają się jak w bardzo gęstej mgle i to w nocy"

Na to wszystko, zdaniem dr. Jerzego Pruskiego, nakładają się "wypadki, które nigdy wcześniej nie miały miejsca", czyli ograniczanie członkom RPP kontaktów z analitykami.

- To zawłaszczenie banku centralnego do celów partyjno-polityczno-prywatnych - ocenił. Jak podkreślił gość TOK FM, bez dostępu do analiz członkowie RPP "poruszają się jak w bardzo gęstej mgle i to w nocy". - W związku z tym ich widoczność i zdolność przewidywania tego, co będzie działo się w przyszłości, są niezwykle ograniczone. Wtedy ich decyzje, czyli głosowania mają charakter intuicyjny. Nie są oparte na głębokich analizach - mówił ekspert.

Na pytanie, co może chcieć osiągnąć Adam Glapiński, utrudniając członkom RPP  dostęp do analiz, były wiceprezes NBP odparł: - Mamy zdestabilizowaną gospodarkę, która wymaga bardzo racjonalnych i jednoznacznie ograniczających inflację działań RPP. Brak wiedzy merytorycznej ogranicza determinację przynajmniej części jej członków w realizacji tego celu - wyjaśnił.

W poniedziałek 31 października Główny Urząd Statystyczny poda szacunek wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych w październiku. Inflacja we wrześniu wyniosła - przypomnijmy - 17,2 procent, licząc rok do roku.

TOK FM PREMIUM