Inflacja sięgnie 20 proc.? GUS ogłosi nowe dane. Ekspert analizuje, kiedy przyjdzie czas na wyhamowanie wzrostu inflacji

Mamy rekordową inflację i nie ma co oczekiwać, że zacznie ona spadać. Najnowsze dane Główny Urząd Statystyczny opublikuje w ostatnim dniu października. Zdaniem głównego ekonomisty ING Banku Śląskiego SA Rafała Beneckiego możemy mieć do czynienia z inflacją na poziomie 18 proc. Kiedy sytuacja zacznie się poprawiać?
Zobacz wideo

We wrześniu 2022 r. inflacja w Polsce wyniosła, według GUS, 17,2 proc. rok do roku. Najnowsze, październikowe dane o wskaźniku cen Główny Urząd Statystyczny opublikuje w poniedziałek. 

Rafał Benecki wstępnie prognozował w TOK FM, że inflacja mogła wzrosnąć w tym miesiącu do 18 proc. rok do roku - Na to składa się 8-proc. wzrost cen paliw, dalszy wzrost cen żywności - ok. 1,3 proc., a także wzrost cen energii  - argumentował w "Magazynie EKG" główny ekonomista ING Banku Śląskiego SA. Jak przypomniał, "poprzednio łączne koszty energii domowej rosły blisko 4 proc.". - Teraz zakładamy, że wzrost będzie poniżej 2 proc. - dodał w rozmowie z Tomaszem Settą.

Gość TOK FM podkreślił przy tym, że na wyższą niż we wrześniu inflację wpłynie jednak przede wszystkim dalszy wzrost innych cen, czyli tzw. inflacja bazowa. To, jak przypomniał, część koszyka inflacyjnego, gdzie nie uwzględnia się cen paliw, energii i żywności. - Tu zakładamy kolejny wzrost o ponad 1 pkt. proc. A to oznacza, że inflacja bazowa w ujęciu rok do roku będzie wynosiła ok. 11 proc -  zastrzegł.

Takiego poziomu inflacji bazowej, jak dopowiedział, nie było, od kiedy NBP publikuje dane. 

"Sytuacja nie jest dobra, musimy podnieść stopy procentowe"

Szefowa resortu finansów Magdalena Rzeczkowska pytana w minionym tygodniu, jakiej inflacji możemy się spodziewać w przyszłym roku, też oceniła, że będziemy mieli do czynienia ze wzrostami.

- Początek roku z reguły jest przełomowym momentem, gdzie mogą wystąpić pewne wzrosty cen, więc być może ta inflacja nieznacznie wzrośnie. Ale jednak podniesienie stóp procentowych, te działania Narodowego Banku Polskiego też działają - mówiła w Radiu ZET. Zastrzegła też, że "pewnie większą część przyszłego roku inflacja będzie podwyższona". - Natomiast końcówka roku - tu już te efekty powinno być widać i powinniśmy schodzić z inflacją - dopowiedziała Magdalena Rzeczkowska.

W ocenie głównego ekonomisty ING Bank Śląski SA, w przyszłym roku inflacja zanotuje spadek z 20 proc. w lutym do ok. 10 proc. w grudniu. Ale, jak od razu zaznaczył, inflacja bazowa (po wyłączeniu, żywności, paliw i energii) nadal będzie uporczywie wysoka. - To coś, z czym bank centralny musi walczyć, bo jeśli ta inflacja się nie cofnie, zostaniemy z wysokim wzrostem cen przez parę lat - przestrzegał.  

Rafał Benecki zwrócił też uwagę, że utrzymujący się od kilkunastu miesięcy wzrost inflacji doprowadził m.in. do tego, że rodziny i firmy stracili wiarę, iż sytuacja może się zmienić. To z kolei - jak wyjaśnił gość TOK FM - spowodowało zmianę zachowań: pracownicy żądają wyższych płac, a firmy przerzucają wszystkie koszty na klientów. Czyli podnoszą ceny.

TOK FM PREMIUM