"Musiałby się zdarzyć cud, byśmy mogli obniżać stopy procentowe". Samcik o inflacji, która rozdaje karty

Rada Polityki Pieniężnej nie podniosła stóp procentowych. - Nie założyłbym się, że przez cały 2023 rok stopy pozostaną bez zmian. Nie spodziewam się też obniżania stóp procentowych - komentował w TOK FM Maciej Samcik. Publicysta ekonomiczny przypomniał, że główny wpływ na decyzje RPP ma inflacja. - To, o co walczymy, to żebyśmy mieli pod koniec 2023 roku jednocyfrową inflację. Wydaje mi się to trudne do osiągnięcia - przyznał.
Zobacz wideo

Rada Polityki Pieniężnej czwarty raz z rzędu nie zmieniła stóp procentowych. Główna stopa - stopa referencyjna - wynosi więc 6,75 proc. Ostatnia podwyżka stóp miała miejsce we wrześniu 2022 roku.

- Nie założyłbym się, że przez cały nowy rok stopy pozostaną bez zmian - komentował Maciej Samcik w TOK FM. Rozmówca Adama Ozgi nie miał też najlepszych informacji dla tych wszystkich, którzy spłacają kredyty.

- Nie spodziewam się w 2023 roku obniżania stóp procentowych. Bo musiałby się zdarzyć cud, żebyśmy mogli obniżać stopy procentowe. Ale może się zdarzyć sytuacja, że będziemy musieli podwyższać - wyjaśnił bloger, publicysta ekonomiczny, dziennikarz, właściciel strony "Subiektywnie o finansach".

Głównym czynnikiem, który będzie miał wpływ na decyzje RPP, będzie inflacja. Jak mówił Samcik ewentualne podwyżki stóp procentowych pojawią się, kiedy w Polsce inflacja nie będzie spadać, "tak szybko, jak w innych krajach i różnica między poziomem inflacji i stóp procentowych będzie znacznie mniejsza niż u nas".

- Wtedy my stracimy atrakcyjność np. dla inwestorów, którzy będą chcieli kupić polskie obligacje. To spowoduje, że złoty się osłabi. I wtedy RPP będzie zmuszona, żeby podwyższać stopy procentowe - tłumaczył.

Kiedy inflacja zacznie spadać?

W Polsce od miesięcy zmagamy się z rekordowo wysoką inflacją, która obecnie wynosi 17,5 proc. Jak od dawna ostrzegają eksperci, szczyt dopiero przed nami. - Przewidywany jest na luty, marzec i prawdopodobnie to będzie w okolicach 20 proc., może ciut mniej. Potem inflacja ma spadać - mówił Samcik.

Gość audycji "TOK 360" zwrócił uwagę także na to, że nie powinniśmy oczekiwać bardzo szybkiego spadku inflacji. Taka sytuacja nie byłaby dobrym rozwiązaniem. - Bo bardzo szybki spadek inflacji możliwy jest tylko w jednej sytuacji, jak mamy krach polskiej gospodarki. Jak nie będzie szoków na rynku energii, jak nie będzie wielkich szoków politycznych za naszą wschodnią granicą, to pewnie inflacja spadnie do 8-12 proc. na koniec roku. To, o co walczymy, to żebyśmy mieli pod koniec 2023 roku jednocyfrową inflację. Wydaje mi się to trudne do osiągnięcia - ocenił dziennikarz.

Co ważne, nawet zejście z obecnego rekordowego poziomu inflacji do 8-9 proc. nie będzie oznaczało końca kłopotów naszych i polskiej gospodarki. - To nadal jest poziom, który rozwala gospodarkę. Nie jesteśmy się w stanie rozwijać, jak będziemy mieli inflację na poziomie 8-9 proc. To nie pozwala firmom planować, inwestować, zwiększać zatrudnienia. To jest bardzo zły scenariusz, a w naszej sytuacji to jest tak naprawdę optymistyczny scenariusz - podsumował Maciej Samcik w rozmowie z Adamem Ozgą.

Główny Urząd Statystyczny najnowsze dane dotyczące inflacji w Polsce ujawni 5 stycznia.

TOK FM PREMIUM