Mrożenie cen energii jak "branie tabletki przeciwbólowej, gdy ząb jest do wyrwania". Ekspert o krótkowzroczności rządu
Propozycje nowych, niższych cen gazu powinny wkrótce trafić do przedsiębiorców - zapowiedział premier Mateusz Morawiecki w poniedziałek w Bobrownikach w woj. śląskim. Szef rządu mówił, że w weekend kontaktował się w tej sprawie z firmami, które wykorzystują gaz do produkcji, a więc na przykład z Grupą Azoty, ale także ze spółkami dostarczającymi to paliwo. - Mogę przekazać najbardziej aktualne informacje, że dokładnie taka intencja jest, żeby kierować coraz to niższe ceny do przedsiębiorców - powiedział premier.
Do tej, dosyć enigmatycznej, wypowiedzi szefa rządu odniósł się w "EKG" Rafał Benecki, główny ekonomista ING Banku Śląskiego SA. - Te wszystkie działania są oczywiście mile widziane przez przedsiębiorców i gospodarstwa domowe, tylko życie jest też po 2023 roku. Mam wrażenie, że mrożenie cen jest jak branie tabletki przeciwbólowej w sytuacji, gdy ząb nadaje się już do wyrwania. Warto więc pomyśleć, co będzie potem. Kiedy zniesione będą te wszystkie bardzo hojne programy, ceny energii odbiją, co widać szczególnie na przykładzie energii elektrycznej. I to będzie boleć jak wyrwanie zęba - tłumaczył ekspert w rozmowie z Tomaszem Settą.
Na początku lutego Mateusz Morawiecki zapowiedział, że "wszystkie piekarnie i cukiernie od 1 kwietnia będą korzystać z obniżonych stawek za gaz". Dodał, że rząd będzie gwarantował pieniądze na ten cel do poziomu 200 zł i 17 gr za MWh. - To będzie wielka ulga dla tych piekarni, dla tych cukierni, które muszą płacić dzisiaj więcej. Od 1 kwietnia mogą planować sobie już znacząco niższy koszt - stwierdził Morawiecki.
Przypomnijmy - na początku grudnia 2022 roku przegłosowana została ustawa o podatku akcyzowym. Nowe przepisy są równoznaczne z zamrożeniem cen paliw do 30 czerwca 2023 roku. W założeniu ustawa ma częściowo zniwelować ponowny wzrost podatku VAT na paliwa do 23. proc w 2023 roku. Sejm przegłosował również ustawę "zamrażającą" ceny gazu dla gospodarstw domowych. Odbiorcy indywidualni mają płacić za gaz w tym roku, tyle ile płacili w zeszłym.
Główny ekonomista ING Banku Śląskiego SA. znów zwrócił uwagę na "krótkoterminowe widzenie" rządzących. - Gdybyśmy spojrzeli na to, jak to wygląda w innych krajach, one też wydają bardzo dużo na programy mrożenia cen energii, ale tam zasada jest taka, że pozwala się na to, żeby ustaliła się cena rynkowa energii, a potem wybiera się tych najbardziej potrzebujących wśród gospodarstw domowych i im się pomaga, na nich wydaje się te miliardy. Natomiast w naszym przypadku ten program jest bardzo masowy, kosztuje grube miliardy i wiemy, że nie da się tego ciągnąć w nieskończoność. Nie patrzymy na to, co będzie w 2024, 2025, 2026 roku, a tam też musimy zadbać o tanią energię. Jesteśmy prawdopodobnie w dobie droższej energii i nie tylko w 2023 roku - mówił Rafał Benecki w rozmowie w TOK FM.
-
Molestował nieletnich i współpracował z SB. Kim był "bankier" Jana Pawła II? "Żył jak pączek w maśle"
-
"Trwa walka nerwów". Gen. Bąk wskazuje, kiedy spodziewać się "istotnych zmian" na ukraińskim froncie
-
Poseł Rutka cytuje hejterskie teksty z TVP. O kim mowa? Karolina Lewicka zgadła od razu
-
W Holandii stworzyli cmentarz, bo Polki "zaczęły pytać, jak mogą pożegnać swoje dzieci"
-
Katolicka "sekta" w Częstochowie. "Wieczorem wybuchały krzyki dzieci, płacz i odgłosy uderzeń"
- "Margin Call": film zamiast podręczników do Business English
- "Wizyta Putina w Mariupolu to teatrzyk". Ekspertka o "wiosce putinowskiej"
- Dawid Kubacki kończy sezon. "Nie to jest teraz najważniejsze"
- Ile może dorobić emeryt w 2023 r.? Od 1 marca obowiązują nowe limity
- Dni wolne w 2023 roku. Kiedy warto zrobić sobie długi weekend?