Majonez towarem luksusowym?. "Rok temu na promce można było kupić taki nawet za 8 zł"

Po tym, jak kilka dni temu media obiegły doniesienia o astronomicznych cenach warzyw, przyszła kolej na kolejny produkt. Tym razem chodzi o majonez, za który musimy obecnie zapłacić prawie 16 złotych. Jak tłumaczy portal Money.pl tak wysoka cena wynika z szybujących cen składników majonezu, czyli jaj i oleju.

Ekonomista Rafał Mundry, który uważnie śledzi podwyżki cen żywności, po zakupach w jednym ze sklepów sieci Biedronka, zamieścił na Twitterze zdjęcie półki z majonezem dekoracyjnym Winiary (800 ml), którego cena wynosi obecnie 15,99 zł. "Ludzie patrzą i nie wierzą. Rok temu na promce można było kupić taki nawet za 8 zł" - skomentował ekspert.

Jeden z internautów zwrócił uwagę Mundremu, że "pomylił pojemności". Ten w odpowiedzi pokazał zdjęcie gazetki promocyjnej. Jak wyjaśnił ekonomista, porównywane pojemności majonezu faktycznie się różnią, czego przyczyną jest shrinkflacja - trik producentów polegający na zmniejszaniu produktów lub pogarszaniu ich jakości.

Skąd tak wysoka cena majonezu? Jak tłumaczy portal Money.pl, to z powodu szybujących cen produktów potrzebnych do produkcji majonezu - jaj i oleju. "Jaja drożeją na całym świecie z powodu grypa ptaków. Baza produkcyjna w Polsce skurczyła się przez ostatnie sześć miesięcy aż o przeszło 20 proc. - donosi portal farmer.pl. I zaznacza, że z niedoborem jaj zmagają się już Japończycy, Amerykanie, Nowozelandczycy i lista ta stale się poszerza. Ceny oleju, podobnie jak innych tłuszczów, poszybowały wraz z rozpoczęciem wojny w Ukrainie. W ubiegłym roku produkty te zdrożały aż o 47 proc." - informuje portal.

Posłuchaj podcastu:

TOK FM PREMIUM