Zła wiadomość dla kierowców. Ceny paliw przed Wielkanocą pójdą w górę. Znów padnie magiczna granica?

Ceny paliw mogą znów przekroczyć 7 złotych za litr. To realny scenariusz, po tym, jak kraje grupy OPEC Plus postanowiły ograniczyć wydobycie ropy naftowej. Eksperci prognozują, że pierwsze skutki tej decyzji zobaczymy na stacjach benzynowych jeszcze przed wyjazdem na święta.

Ropa naftowa drożeje na światowych rynkach o kilka procent. To reakcja na decyzję krajów grupy OPEC Plus, które ograniczą wydobycie tego surowca o ponad milion baryłek dziennie. A to może się szybko przełożyć na wzrost cen paliw na stacjach benzynowych. 

Na razie, średnia cena 95-tki i oleju napędowego to około 6,70 za litr. - Jeszcze w tym tygodniu cena benzyny może podskoczyć o nawet 10 groszy na litrze - mówi Urszula Cieślak z Biura Reflex. Co z dieslem? - Cena za olej napędowy na części stacji może pozostać bez zmian bez zmian. W części trzeba jednak liczyć się z podwyżkami - dodaje Cieślak. 

Ekspertka dodaje, że w kolejnych tygodniach ceny paliw mogą dalej rosnąć. Zwłaszcza, że przed nami majówka, a potem początek sezonu na wakacyjne urlopy i wyjazdy.- Musimy być przygotowani, że ceny paliw wrócą do poziomu 7 złotych za litr - prognozuje z Biura Reflex. 

Posłuchaj podcastu!

TOK FM PREMIUM