Adam Glapiński tłumaczy obniżkę stóp procentowych. "Radosny dzień" i "zdławiona inflacja"

Mamy radosny dzień. Inflacja w Polsce jest już jednocyfrowa. Jesteśmy w radosnym momencie, zdławiliśmy wysoką inflację! Skończyliśmy z grozą inflacji - wskazał w czwartek prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński. Dodał, że inflacja za wrzesień br. będzie wynosiła nieco powyżej 8,5 proc., a na koniec tego roku być może spadnie do 6 proc.
Zobacz wideo

Jak poinformował podczas czwartkowej konferencji prasowej prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński, "w dniu dzisiejszym, tak samo jak i we wczorajszym, kiedy podejmowaliśmy decyzję jako Rada Polityki Pieniężnej, inflacja jest już jednocyfrowa".

Adam Glapiński podkreślił, że za wrzesień inflacja "będzie prawdopodobnie wynosiła nieco powyżej 8,5 proc., a to oznacza, że w dniu dzisiejszym ta inflacja jest jednocyfrowa".

Prezes NBP wskazał, że stopy procentowe za chwilę staną się realnie dodatnie, "na koniec tego roku inflacja być może będzie wynosiła 6 proc.".

Jak mówił, dotrzymane zostały warunki do obniżenia stóp procentowych NBP. Rada Polityki Pieniężnej obniżyła w środę wszystkie stopy procentowe o 0,75 pkt. proc. - referencyjną do 6 proc., lombardową do 6,5 proc., depozytową do 5,50 proc., redyskontową do 6,05 proc., oraz dyskontową weksli do 6,10 proc.

Według szybkiego szacunku GUS, roczny wskaźnik inflacji CPI w sierpniu 2023 r. się obniżył i wyniósł 10,1 proc. wobec 10,8 proc. w lipcu br.

- Od pięciu miesięcy nie mamy do czynienia ze zmianą cen. (...) Od pięciu miesięcy ceny wzrosły o 0,5 proc., czyli niezauważalnie. W praktyce oznacza to, że poziom cen niemal nie uległ zmianie - powiedział Glapiński.

- Inflacja jest naszą zmorą, a głównym celem NBP jest walka z nią. Z radością obserwujemy, że ceny stoją - stwierdził prezes Narodowego Banku Polskiego, przyznając jednocześnie, że ceny są wyższe niż rok temu o 9,5-9,6 proc. W ocenie Glapińskiego, ostatnie miesiące to "okres bezprecedensowo szybkiego spadku inflacji".

Glapiński zaznaczył, że główna stopa procentowa na poziomie 6,75 proc. przy inflacji rocznej 18,4 proc., jaka panowała w lutym, "to zupełnie co innego" niż 6,75 proc. przy inflacji na poziomie 9,5 czy 10,1 proc. - Stopa 6,75 proc. przy inflacji 9,5 proc. oznacza o wiele bardziej restrykcyjną politykę pieniężną - argumentował. - Gdybyśmy nie zmienili stóp, wkrótce stałyby się one realnie dodatnie - wskazał, uzasadniając decyzję Rady Polityki Pieniężnej o obniżce z 6,75 do 6 proc. głównej stopy procentowej NBP.

TOK FM PREMIUM