Wielka Brytania: odejdzie prezes odpowiedzialny za plamę ropy?
Dziś "Sunday Telegraph" podał, że pracujący dla BP od 28 lat Tony Hayward, który jest ostro krytykowany przez opinię publiczną za działania w Zatoce Meksykańskiej, ma zrezygnować zanim koncern ogłosi wyniki finansowe za pierwsze sześć miesięcy tego roku. Ma to nastąpić we wtorek.
W raporcie ma się znaleźć informacja o kosztach naprawy uszkodzonego odwiertu, z którego wycieka ropa naftowa zanieczyszczająca ocean, a także odszkodowania i kary. Szacunki mediów mówią o 30 miliardach dolarów, czyli 93 miliardy złotych.
"Sunday Telegraph" twierdzi, że wysokość odprawy należnej Haywardowi przy rozwiązywaniu umowy o pracę może być przedmiotem sporu. Zdaniem gazety Hayward dostanie jedynie minimalną należną mu kwotę, czyli milion funtów, co w przeliczeniu daje niecałe pięć milionów złotych.
Koncern BP oświadczył ostatnio że Tony Hayward ma pełne wsparcie zarządu i menedżerów.