"Bajka min. Rostowskiego to manipulacja"

Rok 2011 - jaki będzie dla naszej gospodarki? - Z prognoz wynika, że Polska będzie należeć do grupy najszybciej rozwijających się krajów UE, ale nie będziemy już jedyną zieloną wyspą - mówi prof. Leszek Balcerowicz. Krytykuje też ostro plany rządu ws. ograniczenia środków przekazywanych do OFE. - Bajka ministra Rostowskiego z wywiadu dla "Rz" to manipulacja.

- W 2011 nie będziemy jedyną zieloną wyspą. Niemcy będą się rozwijać, Szwecja - będzie szła do przodu jeszcze szybciej - mówi były szef NBP.

- Polska będzie należeć do grupy najszybciej rozwijających się krajów UE. Jednak w dalszym ciągu będziemy mieli do czynienia z problemem finansów publicznych i z narastaniem długu publicznego. A taka sytuacja wytwarza ryzyko, że jeśli na zewnątrz - np. w innych, sąsiednich krajach, coś się skomplikuje - to w krajach mniej stabilnych może osłabić się waluta. Jeśli rynki uznają, że rząd jest niewiarygodny, nie będzie reformował, to spotka się to z reakcją rynku - tłumaczył Balcerowicz w TOK FM.

Balcerowicz: bajka Rostowskiego to manipulacja

"Opowiem Wam bajkę..."

Leszek Balcerowicz krytykował też plany rządu ws. Otwartych Funduszy Emerytalnych. W rządzie trwają narady, czy środki przekazywane do OFE czasowo wstrzymać czy na stałe ograniczyć ich wysokość . Balcerowicz jest temu przeciwny.

Grzegorz Chlasta przytoczył fragment wywiadu ministra finansów Jacka Rostowskiego dla "Rzeczpospolitej" : "Opowiem wam bajkę, ale nie świąteczną, bo smutną. Było sobie kiedyś trzech przyjaciół: Arek, Darek i Marek. Powiedzieli ludziom: słuchajcie - jak fajnie by było, gdybyśmy stworzyli sobie kapitałowy system emerytalny. Składkę z naszych wynagrodzeń zamiast do ZUS przesuniemy do funduszy, będą to wtedy "nasze" pieniądze. Niestety, nie przewidzieli jednak jednego, że ten ruch spowoduje, że zabraknie pieniędzy na emerytury dla naszych babć i mam. A jakoś je trzeba utrzymać, bo przecież nas wychowały i karmiły. Trzej przyjaciele nie pomyśleli, że wobec tego będzie trzeba zwiększyć składkę emerytalną o kwotę przekazaną do OFE, a jest to ok. 36 mld złotych co roku. Albo zwiększyć zadłużenie państwa co rok o tą samą kwotę" - powiedział Rostowski.

"To manipulacja"

- Opowiadanie bajek przez ministra finansów nie jest chyba najlepszym sposobem na wyjaśnianie istotnych problemów. Jacek Rostowski sam nazwał tę wypowiedź bajką, więc mam nadzieję, że nie traktuje jej poważnie - mówił Leszek Balcerowicz.

- Od początku było wiadomo, że jeśli chce się stworzyć system emerytalny niezależny od woli polityków, czyli też od ZUS, to przez pewien czas trzeba wpłacać dodatkowe pieniądze na II filar. Założono, że w dużej mierze te pieniądze będą pochodzić z prywatyzacji. Były różne odstępstwa od tego założenia, ale ono samo w sobie jest racjonalne: im szybciej odpolityczniamy przedsiębiorstwa tym lepiej dla nich. Jeśli tego założenia by nie było, odpolitycznienia byłoby jeszcze mniej. Tego minister Rostowski nie uwzględnia - podkreśla.

- Po drugie: transfery do OFE w 2009 roku wyniosły około 1,6 proc. PKB - dobrze tu operować procentami, a nie liczbami absolutnymi, bo one wprowadzają w błąd przez to jak są duże. Jednocześnie wszystkie wydatki w naszych finansach publicznych wynosiły około 46 proc. PKB. Czyli minister Rostowski opowiadając bajkę mówi, że nic się nie da zrobić w tych 44 proc. PKB pozostałych wydatków. Czyli, że musimy dawać podwyżki nauczycielom, bo może przegramy wybory, mimo, że zamrażamy pracę dla innych... - mówił Balcerowicz.

I ostro krytykował słowa ministra. - Nie boję się nazwać tej bajki manipulacją. Ta prymitywna manipulacja polega na tym, że skupia się uwagę na drobnej części wydatków, demonizuje się ją podając liczby a nie procenty, i pomija lwią część wydatków. Daje się do zrozumienia, że z tą największą częścią wydatków nie ma problemu. A tam jest właśnie największy problem. Pytanie jest takie: czy w obecnej koalicji jest jakakolwiek wola zabrania się za prawdziwe problemy? Czy też próbuje się przez - moim zdaniem - manipulację podważać istotną reformę? - pytał.

Jak oceniasz pomysł zabierania pieniędzy na OFE, by łatać dziurę budżetową?

TOK FM PREMIUM