"Bury" znowu dzieli. Białoruś protestuje przeciw marszowi polskich nacjonalistów

Białoruskie MSZ protestuje przeciwko zaplanowanemu na jutro marszowi nacjonalistów w Hajnówce. Narodowcy chcą tam uczcić Romualda Rajsa "Burego", który tuż po II wojnie światowej zabijał polskich Białorusinów.

W swoim stanowisku Mińsk zwraca uwagę, że to wzniecanie nienawiści między Białorusinami a Polakami.

Oficjalnie marsz organizowany przez ONR ma być poświęcony ogólnie tzw. żołnierzom wyklętym.

Jego organizatorzy nie ukrywają jednak, że chodzi im o uczczenie głównie Burego. Dowodzone przez niego oddziały Narodowego Zjednoczenia Wojskowego spaliły w 1946 roku kilka wsi w okolicach Hajnówki. W sumie rozstrzeli lub spalili żywcem 79 mieszkańców powiatu Bielsk Podlaski.

zamordowali 80 osób, w tym wiele dzieci.

Wyklęci ludobójcy


Śledczy IPN stwierdzili, że działania Burego były zbrodnią ludobójstwa i czystką etniczną wymierzoną w prawosławnych Białorusinów. Białoruski MSZ przypomina o ustaleniach IPN-u i apeluje o odwołanie marszu. W jego ocenie może on wywołać konflikty na tle etnicznym.


O odwołanie marszu zaapelowali też kilka dni temu hajnowscy radni. Skierowali też do ministra spraw wewnętrznych apel o zmianę przepisów o zgromadzeniach, tak by można było zakazywać demonstracji, które mogą wzbudzać etniczne waśnie.

Tuż przed demonstracją skrajnej prawicy mieszkańcy Hajnówki chcą uczcić ofiary Burego. Przy trasie marszu ustawią w ich intencji znicze. Kontrmanifestację wobec marszu nacjonalistów zapowiedzieli Obywatele RP.

Dwa lata temu naciski przeciwników gloryfikacji "Burego" doprowadziły do tego, że prezydent Andrzej Duda zrezygnował z patronatu nad marszem narodowców.

Serwis informacyjny

TOK FM PREMIUM