Internauci wytropili, kto brał kiełbaskę od Jakiego. To nie byli przypadkowi przechodnie

Zdjęcia grillującego Patryka Jakiego obiegły media, choć frekwencja na wydarzeniu nie była imponująca. Internauci postanowili sprawdzić, kim były osoby, które wyraziły zainteresowanie kiełbaską od kandydata PiS.

Wiceminister Jaki został rekomendowany przez partię rządzącą do kandydowania w wyborach na prezydenta Warszawy. Okazuje się, że wśród kilkunastu osób zainteresowanych w środę nieformalną kampanią wyborczą Jakiego, znaczącą część stanowili inni członkowie PiS. 

Zwrócili na to uwagę internauci na Twitterze. Jeden z nich, Mikołaj Wróbelek, członek PO, zamieścił zdjęcie z grillowania Jakiego i zidentyfikował osoby za jego plecami.

Okazuje się, że ludzie oznaczeni numerami od 1 do 3 to warszawscy radni PiS: kolejno Filip Frąckowiak, Katarzyna Jasińska i Teresa Mioduszewska. "Patryk Jaki i jego przypadkowa ekipa" - podsumował drwiąco Wróbelek. 

Na inny aspekt kampanijnego grillowania zwróciła uwagę Renata Grochal, dziennikarka "Newsweeka". Przypomniała, że kampania wyborcza jeszcze się nie rozpoczęła, więc jej prowadzenie jest nielegalne. Nielegalne jest także wydawanie pieniędzy na kampanię przed tym, zanim się ona oficjalnie rozpocznie, a przecież grillowanie musiało kosztować.

"Spora cześć dziennikarzy zamiast pytać, kto za to płaci, jest zachwycona" - napisała dziennikarka na Twitterze.

Prowadzenie kampanii wyborczej jest w Polsce legalne od dnia, gdy premier ogłosi rozporządzenie o organizacji wyborów. Jednak część "kandydatów na kandydatów" różnych partii już de facto prowadzi kampanię.

Serwis informacyjny

TOK FM PREMIUM