Paweł Kowal: "W USA jest tak, że prezydent i jego otoczenie sobie, a departament stanu trochę sobie"
Na konsekwencje i reakcje po decyzji Donalda Trumpa nie trzeba było długo czekać. Ogłoszenie, że Stany Zjednoczone wycofują się z porozumienia z Iranem, spowodowało błyskawiczny wzrost cen ropy. Bo to właśnie Iran, przypomnijmy, jest jednym z krajów, które sprzedają najwięcej ropy.
Prezydent USA ogłaszając decyzję o wycofaniu się z porozumienia, ocenił, że umowa była "w samej swej istocie" nieudana i jednostronna, a "potężne sankcje" wobec Iranu wchodzą natychmiast w życie".
Wariantów rozwoju sytuacji jest wiele. Dzisiaj w USA jest tak, że trochę prezydent i jego otoczenie sobie, a departament stanu trochę sobie. Nie można wykluczyć, że dojdzie do próby podwójnej gry
- komentował w TOK FM dr Paweł Kowal.
O co chodzi? Według byłego wiceministra spraw zagranicznych, Stany Zjednoczone będą z jednej strony utrzymywać wycofywanie się z porozumienia, ale jednocześnie będą tolerować swoje firmy na rynku irańskim.
"Po cichu", zdaniem Kowala, będą również starać się zachęcać sojuszników z Zachodu, aby porozumienie z Iranem podtrzymywali.
Kraje UE zapowiedziały na razie, że będą trzymać się wcześniej ustalonego porozumienia. Prezydent Iranu, Hassan Rouhani, poleciał negocjacje z Chinami, Rosją, Francją, Wielką Brytanią i Niemcami - pozostałymi sygnatariuszami umowy.
Powrót "jastrzębi"
Dla filozofa i teologa dr. Jarosława Makowskiego, decyzja Trumpa to jeden z bardziej dobitnych dowodów na to, że amerykański prezydent konsekwentnie zrywa z polityką swojego poprzednika.
Polityka Baracka Obamy polegała na rozbrajaniu tej beczki prochu, którą przypomina nasza planeta. Niestety do polityki zagranicznej USA wracają "jastrzębie" i pewnie będą podejmowane kolejne jednostronne decyzje
- mówił w "Salonie" Daniela Passenta.
Decyzją Trumpa jest "zaniepokojony" Władimir Putin. Jak poinformował rzecznik Kremla, prezydent Rosji o decyzji Trumpa i jej konsekwencjach rozmawiał ze stałymi członkami Rady Bezpieczeństwa Rosji.
My też zarabialiśmy
Błyskawicznie na decyzję prezydenta USA zareagował rynek. Rosnące ceny ropy doskonale to pokazują. Ale trzeba pamiętać, że porozumienie z Iranem miało wymierne konsekwencje także dla polskiej gospodarki, nie tylko z powodu droższej ropy.
Politolożka z UW, dr Renata Mieńkowska-Noriene, zwróciła uwagę na obecność na irańskim rynku np. polskich firm kosmetycznych. - Zaczęło się dziać coś, co otwierało potencjał włączenia Iranu do współpracy handlowej. Co mogło pociągać za sobą dalszą stabilizację. Teraz podcina się temu skrzydła - oceniła Mieńkowska-Noriene.
Czytaj też: Zachód zbombardował Syrię po ataku chemicznym na szpital. Trump: "To konsekwencja działań Rosji"