Co się stanie z pomnikami smoleńskimi, gdy PiS straci władzę? Historia rysuje wyraźny scenariusz
Ostatnio Komenda Stołeczna Policji potwierdziła, że teren wokół pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej, który decyzją PiS od kwietnia stoi na warszawskim placu Piłsudskiego, jest pod obserwacją funkcjonariuszy 24 godziny na dobę.
Pomnik smoleński Jacek Stawiany
Po co rzeźbie taka ochrona? Wygląda na to, że politycy PiS wyciągają wnioski z bliskiej i z odległej historii, w której sztuka polityczna wiele razy padała ofiarą tych, którzy nie zgadzali się z władzą.
Śmierć za zniszczenie pomnika
16 listopada 1989 r., nieco ponad pół roku od pierwszych częściowo demokratycznych wyborów w Polsce (jeszcze przez chwilę Ludowej), dźwig Wojewódzkiej Dyrekcji Dróg Miejskich uniósł z cokołu pomnik Feliksa Dzierżyńskiego w Warszawie. Ten, przy owacji tłumu, rozpadł się na trzy części, a mieszkańcy stolicy dokończyli dzieła destrukcji.
Dzierżyński, założyciel i dowódca tajnej policji radzieckiej Czeka, słynnej ze stosowania okrutnych tortur wobec przeciwników rewolucji bolszewickiej, spotkał się z atakiem warszawiaków już wcześniej. W stanie wojennym 16-letni Emil Barchański oblał go farbą i podpalił.
Nie było jednak powodów do radości. Choć po brutalnym przesłuchaniu Emil został wypuszczony na wolność z wyrokiem w zawieszeniu, kilka tygodni później ciało zaginionego w niejasnych okolicznościach chłopca wyłowiono z Wisły. W IPN od wielu lat trwa śledztwo pod kątem morderstwa ze strony funkcjonariuszy SB.
Skąd tyle emocji?
Jak to możliwe, że sztuka wywołuje tak wiele emocji, by prowokować tak wielką zbiorową ekstazę i by jedni ryzykowali życie próbując ją zniszczyć, a inni gotowi byli z zimną krwią zamordować, aby bronić tego, co symbolizuje? Nadawanie kawałkowi metalu, kamienia czy drewna szczególnej mocy może się zdawać domeną społeczeństw szczególnie przywiązanych do religii, nie znających dorobku współczesnej nauki i tego, co nazywamy “racjonalnym myśleniem”.
Memento Park w Budapeszczie Szoborpark / Wikimedia Commons
To może być jednak pułapka, maskująca to, co naprawdę czujemy. “Kiedy studenci wyśmiewają istnienie magicznego związku między wizerunkiem a tym, co reprezentuje, każ im zrobić zdjęcie swojej matki, a następnie wyciąć w nim oczy” - radzi historyk sztuki Tom Cummins, cytowany w katalogu wystawy “Art Under Attack” (w wolnym tłumaczeniu “Sztuka pod ostrzałem”) w londyńskiej galerii TATE Britain. Sztuka na nas działa, niezależnie od tego, czy sobie to uświadamiamy, czy nie.
Politycy LPR ratują papieża
Indywidualne ataki na sztukę zdarzały się w Polsce wielokrotnie. W 2000 r. polityk prawicy i późniejszy europoseł Ligi Polskich Rodzin postanowił zdjęć meteoryt z przygniecionej figury papieża Jana Pawła II autorstwa Maurizio Cattelana (nie przekonało go wyjaśnienie, że kamień może symbolizować zło tego świata), wystawianej w stołecznej Zachęcie.
Od akcji Olbrychskiego rozpoczęła się seria skandali, która spowodowała odejście Andy Rottenberg z Zachęty ZENON ZYBURTOWICZ
Danielowi Olbrychskiemu nie spodobała się z kolei praca Piotra Uklańskiego “Naziści”, w której artysta wykorzystał kadry z polskich filmów, gdzie aktorzy wcielają się w funkcjonariuszy III Rzeszy. Olbrychski postanowił pociąć swój wizerunek za pomocą szabli. Natomiast przeciwnicy pracy “Adoracja Chrystusa” Jacka Markiewicza, ukazującej nagiego mężczyznę ocierającego się o krucyfiks, wpuścili do Centrum Sztuki Współczesnej szczury.
Tego rodzaju ataki wykonują zwykle osoby, które poczuły, że obrażona została ich osoba lub religia (w przypadku polityków lub artystów należy mieć też na uwadze ich doraźne korzyści autopromocyjne). Obalenie pomnika znienawidzonej władzy ma jednak szczególny charakter.
Szalet w miejsce mauzoleum
- Trzeba zaznaczyć, że skończyła się epoka, a zaczyna się nowa - w rozmowie z tokfm.pl podkreśla prof. Marcin Kula, autor licznych publikacji dotyczących społecznych aspektów rewolucji. - Każda rewolucja ma cechy święta. Obalenie czegoś jest znakomitą zabawą. Ludzie czują potrzebę bycia razem. Zgromadzenie, które coś niszczy, jest bardzo przyjemne, szczególnie jeśli nic nam nie grozi, jak w przypadku Dzierżyńskiego - dodaje.
Muzeum Georgija Dymitorwa w Bułgarii w 1969 r. Angela Monika Arnold / Wikimedia Commons
Dochodzi tu również element zemsty na wizerunku za krzywdy wyrządzone przez przedstawionego człowieka. Prof. Kula zwraca uwagę, że w mauzoleum twórcy Bułgarskiej Republiki Ludowej Dymitrowa w Sofii najpierw wypaćkano biały marmur w plamy, a później urządzono w budynku publiczną toaletę.
Z kolei warszawski Pomnik Bohaterów Getta został zbudowany częściowo z kamienia zamówionego kiedyś po to, by upamiętnić zwycięstwa Adolfa Hitlera. - Wyładowywanie się na pomnikach ma tę wyższość nad wyładowywaniem się nad ludźmi, że się ich nie zabija - tłumaczy historyk.
Pomnik Bohaterow Getta Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.pl
Jak zaznaczają kuratorzy wystawy “Art Under Attack”, atak na sztukę rzadko wyraża jednogłośną wolę całego społeczeństwa. Jednak dobrze wykorzystane, takie ataki mogą legitymizować nową władzę, stanowiąc dowód, że wyraża ona prawdziwą wolę ludu. Bodaj najczęściej pokazywanym przez media obrazkiem z amerykańskiej inwazji na Irak w 2003 r. był moment obalenia pomnika Saddama Husajna.
Atak na sztukę dobrze wygląda w kamerze
To, o czym rzadko się wspomina to fakt, że pierwsze, spontaniczne ataki na rzeźbę dyktatora Iraku okazały się nieudane. Dopiero kiedy na miejsce przybyli amerykańscy Marines, którzy uprzednio zawiadomili zagranicznych dziennikarzy, pomnik ściągnięto z cokołu przy użyciu ciężkiego wojskowego sprzętu. Chociaż wojna jeszcze się nie skończyła, relacje na żywo dały światu wyraźny sygnał, że Stany Zjednoczone wygrały.
- W okresie ostrych wojennych konfliktów dobrym prawem zwycięzcy było niszczenie tego, co pozostawili poprzednicy - tłumaczy prof. Waldemar Baraniewski. - W czasie pokoju tego rodzaju stosunek do miejsc i pomników upamiętniających dawne czasy powinien podlegać innym regułom - dodaje.
Jednak na początku tego roku Prawo i Sprawiedliwość w ramach tzw. dekomunizacji rozpoczęło walkę z pozostałościami dawnego ustroju w iście rewolucyjnym stylu. Uchwalona 2 lata temu ustawa nakazała rozebranie do 31 marca wszystkich pomników poświęconych Armii Czerwonej bądź bohaterom komunistycznym. Jak wylicza prof. Baraniewski, od lutego do marca zniszczono ich ponad 500.
Zdekomunizować? A może zamienić w huśtawkę?
Są jednak inne sposoby radzenia sobie z niejednoznaczną spuścizną. Baraniewski podaje tu przykład Niemiec, w których po upadku Muru Berlińskiego los komunistycznych upamiętnień był przedmiotem szerokiej dyskusji.
- Nawet w traktacie zjednoczeniowym była mowa o ochronie dawnych pomników NRD. W Niemczech wypracowano model trzech postaw wobec niechcianego dziedzictwa - zachować, zniszczyć, przekształcić.
Kamila Szejnoch, Swing Materiały ze strony artysytki
Ta ostatnia strategia wydaje się szczególnie ciekawa, ponieważ pozwala spojrzeć na dawne monumenty w zupełnie nowym świetle i pomyśleć o nich analitycznie, a nie tylko przez jednoznaczne kategorie uwielbienia lub wstydu. W Polsce taką próbę podjęła Kamila Szejnoch, która w 2008 r. zamieniła postawiony w 25 lat wcześniej warszawski Pomnik Kościuszkowców w huśtawkę.
Artystka chciała również przekształcić Pomnika Żołnierzy Radzieckich w zjeżdżalnię, a Pomnik Braterstwa Broni (tzw. Czterech Śpiących) miał się zamienić w karuzelę.
“[Czułam] lekki wyrzut sumienia, że obrażam kombatantów. że ranię czyjeś uczucia, mimo że ich nie podzielam” - pisze autorka o swojej pracy. “Nie podzielam nie dlatego, że lekceważę ich dramat wojenny, ale dlatego, że dla mnie ten pomnik to symbol trybów historii a nie ich historii osobistej. Trybów historii w które byli uwikłani; wszyscy byliśmy” - czytamy.
Kto upada, kto zostaje
- Najczęściej niszczone były te pomniki, które w porządku ideologii miały wyraziste przesłanie: pomnik Dzierżyńskiego, Lenina, utrwalaczy władzy ludowej - mówi prof. Baraniewski. Ich destrukcja raczej nie budziła wyrzutów sumienia.
Łaskawszy los spotyka te upamiętnienia, które zmieniły swoją funkcję: wrosły w krajobraz Elbląga radziecki czołg czy niechybnie kojarzący się Rzeszowem (a także z pewnym elementem kobiecej anatomii) Pomnik Czynu Rewolucyjnego, nie wspominając już o warszawskim Pałacu Kultury i Nauki, siedzibie szeregu teatrów, muzeów, sal koncertowych i kina. Nawet jeśli budzą kontrowersje, zawsze znajdą się ich obrońcy.
Buty Stalina w Memento Park Ines Zgonc / Wikimedia Commons
Można zrobić również tak, jak postanowili Węgrzy czy Litwini. Tam komunistyczne upamiętnienia zgromadzono w jednym miejscu jako swoistą atrakcję turystyczną. Budapesztański Memento Park, gdzie zobaczyć możemy np. słynne buty Stalina z obalonego podczas rewolucji 1956 r. pomnika, odwiedzają co roku dziesiątki tysięcy gości, zachęcanych do wspinania się i pozowania do zdjęć z symbolami dawnej opresji.
Choć można temu rozwiązaniu zarzucać banalizację i umniejszanie historii, to jednak udawanie, że żadnej - choćby i trudnej - historii nie było, nie wydaje się lepszym rozwiązaniem.
Pamiętamy tych, którzy bronili, nie tych co niszczyli
Kiedy trwała wrzawa Rewolucji Francuskiej, mieliśmy do czynienia z właśnie takim wymazywaniem spuścizny. Zabytkowe pomniki francuskich królów padały ofiarą republikańskiego ferworu, legitymizowanego od 1793 r. dekretem Konwentu Narodowego.
Głosy sprzeciwu były nieliczne, jednak postacie takie Alexandre Lenoir ratowały wiekowe rzeźby przed zniszczeniem. Lenoir pamiętany jest dziś w swojej ojczyźnie jako twórca Muzeum Pomników Francuskich i ojciec muzealnictwa. O tych, którzy niszczyli, raczej się nie pamięta.
Prawo i Sprawiedliwość w miejsce pomników, które kazało zniszczyć, stawia własne. Liczba upamiętnień katastrofy w Smoleńsku zbliża się powoli do 500. Chociaż rządy PiS cieszą się jeszcze dużym poparciem sondażach, to przecież wiadomo że nic nie trwa wiecznie. Co wtedy czeka schody na placu Piłsudskiego, postawione wbrew woli warszawiaków, dziesiątki tupolewów i mniej lub bardziej udanych figur Lecha Kaczyńskiego, aż strach pomyśleć.
Śledź autora na Facebooku, Twitterze, i Instagramie albo wyśli mu e-mail
-
Będą kontrole na granicy ze Słowacją. Hołownia aż parsknął. "Powrót do PRL"
-
Gabinet grozy. "Zabrałbym się chyba za tego HIV-a". Przyszła do niego zdrowa, a wyszła "śmiertelnie chora"
-
Awantura z Polską to temat numer jeden w Ukrainie. Obrywa się też Zełenskiemu
-
Katastrofa w seminariach i "ciemna noc" Kościoła. "Stworzono w nim eldorado dla przestępców"
-
Orgia księży w Dąbrowie Górniczej. Duchowny ostro o polskim Kościele: Rozpusta, rozpasanie, bezrozum
- Aresztowanie aktywistki Ewy M. Sąd ma rozpoznać zażalenie prokuratury i obrony
- "Byłem zaskoczony, że zaproponowano mi takie wysokie miejsce". Lokalny aktywista pociągnie listę KO na Podkarpaciu?
- Sprawdziliśmy, co w sklepach myślą o powrocie handlu w niedzielę. Tusk rozwścieczył. "Co mu odbiło"
- Poderwano myśliwce stacjonujące w Polsce. Chodziło o rosyjskie samoloty
- Karolina Lewicka z tytułem Mistrza Mowy Polskiej
Serwis informacyjny
Najnowsze podcasty
-
-
07:00Codzienny podcast gospodarczy
Mniejsze parówki, napompowane powietrzem paczki chipsów, inny skład margaryny, cieńszy papier toaletowy - w najlepsze trwa masowe mydlenie oczu konsumentom
-
-
06:20Pierwsze Śniadanie w TOK-u
"Polskiej armii sprzęt jest potrzebny, ale pod warunkiem, że mamy na to pieniądze"