Truskawki czerwone, a rolnicy czekają w urzędzie. Na zarejestrowanie pracowników
Rolnicy z Mazowsza narzekają na trudności przy zatrudnianiu obcokrajowców przy zbiorze truskawek. – Godzinami czekamy w urzędzie, a później nawet trzy tygodnie na dokumenty. Jeśli w tym czasie pozwolimy im pracować, możemy dostać kary – mówią. A dojrzałe już owoce trzeba zbierać szybko. Mają to ułatwić przepisy, które weszły w życie 18 maja. Zdaniem rolników to za późno.
Pole truskawek pod Płońskiem. Na nim dwie Ukrainki
– Sypię, plewię, zbieram. Przyjeżdżam tu co roku od 10 lat i pracuję przez miesiąc, czasem dłużej – mówi Natalia. – Właścicielka dobrze płaci – dodaje Swietłana.
Tylko w Czerwińsku nad Wisłą (ok. 30 km od Płońska) jest ok. 1,2 tys. plantatorów i ok. 9 tys. hektarów upraw truskawek. – Żeby je sprawnie zebrać, potrzeba od 25 do 30 tys. pracowników – mówi wójt gminy Marcin Gortat.
Do zbiorów rolnicy zatrudniają głównie obywateli zza wschodniej granicy. – Polak nie będzie pracował za takie pieniądze – mówi jeden z plantatorów i dodaje, że stawka za zbiór truskawki to u niego 1,40-1,60 zł od łubianki, czyli 2-kilogramowego koszyka. Jedna osoba zbiera od 50 do 200 łubianek dziennie, więc dostanie za to od 70 do 320 zł. Powiatowy Urząd Pracy w Płońsku szacuje, że obecnie pracuje w okolicy ok. 5 tys. obcokrajowców.
Kolejki
Jeszcze w ubiegłym roku cudzoziemiec mógł dostać pracę na podstawie oświadczenia od rolnika. W styczniu zaczęły jednak obowiązywać nowe regulacje, których wdrożenia wymagała Unia Europejska.
Teraz procedura wygląda inaczej. W przypadku pracownika sezonowego zza granicy rolnik musi zgłosić w urzędzie, że go zaprasza, a później zgłosić, że pojawił się u pracodawcy. – Musi pan przyjeżdżać o pierwszej w nocy i stać w kolejce po 12 godzin – mówi jeden z mężczyzn czekających przed stanowiskiem Powiatowego Urzędu Pracy w Urzędzie Gminy Czerwińsk.
Zdaniem wiceministra rolnictwa Rafała Romanowskiego kolejki to wina płońskiego PUP. – Dlaczego takiego problemu nie ma w Grójcu, w Warszawie Zachodniej czy w innych częściach kraju? Tam pracownicy są rejestrowani bez problemu – mówi.
Urząd pracy odpowiada, że to wina nowych przepisów i specyfiki powiatu. – To zagłębie truskawkowe, w którym zatrudnianie pracowników sezonowych z Ukrainy od lat jest bardzo popularne i stanowi dla rolników jedyne wyjście, żeby zbiory mogły mieć miejsce – mówi zastępca dyrektora placówki Piotr Skierkowski. – Nasza sytuacja wynika z liczby dokumentów. Jeśli jeden organ administracji publicznej jest zobligowany do wydania 100 czy 200 decyzji, to może sobie z tym poradzić. Natomiast, jeśli tych decyzji jest ponad 20 tys., to siłą rzeczy jest to trudne.
Płoński PUP podkreśla też, że większość zaproszonych przez rolników obcokrajowców nie przyjeżdża, bo nie ma takiego obowiązku. Jeden z pracodawców z powiatu zaprosił ponad 400 osób, a przyjechały 4. Rolnicy zdają sobie z tego sprawę, dlatego zapraszają ich więcej, niż potrzebują. A każde zaproszenie pracownik PUP musi zarejestrować w systemie. Z danych urzędu wynika, że w ramach procedury sezonowej do pracy nie przyjechało w tym roku ok. 18 tys. cudzoziemców.
Urząd zaznacza jednocześnie, że na początku roku obcokrajowcami zajmowało się w placówce 5 osób, a teraz ponad 25 i od 10 maja pracują w systemie dwuzmianowym, od godz. 7 do 21.
– To co najmniej o 2 miesiące za późno – mówi wójt Czerwińska. – Sygnalizowaliśmy urzędowi, my, rolnicy, że trzeba się przygotować. Nie do stycznia, nie do lutego, a do maja, bo to apogeum rejestrowania wniosków.
3 tygodnie na decyzje
Pracownicy sezonowi to jedna grupa cudzoziemców. Drugą stanowią ci, którzy przyjechali do pracy do Polski w ramach ruchu bezwizowego, z paszportami biometrycznymi. Zgodnie z obowiązującymi od stycznia przepisami ci pierwsi mogą zacząć pracę niemal od razu, kiedy rolnik zgłosi, że przyjechali. Ci drudzy, jeszcze do 18 maja, nie mogli pracować do momentu wydania przez urząd zezwolenia na pracę. A na to trzeba było czekać.
– U mnie pracują teraz tylko 2 osoby, które zarejestrowałem wcześniej, a 5 siedzi, ósmy dzień – mówił jeszcze kilka dni temu jeden z rolników z kolejki. – Boję się wpuścić je na pole, bo straż graniczna wjedzie na kontrolę i jak nie będą miały papierów, to dostaję karę. – Ta wynosi od tysiąca do 30 tys. zł.
Z kolei straż graniczna informuje, że w ubiegłym roku skontrolowała w powiecie płońskim 43 gospodarstwa i w 23 przypadkach stwierdziła uchybienia – głównie brak umów i zarejestrowanych oświadczeń o pracy.
Jak długo trzeba było czekać na decyzję urzędu pracy? – Wcześniej czekałem 2 tygodnie, ale niektórzy czekają 3 – mówił rolnik. – A zbierać trzeba już! Czerwono na polu. Jak papiery odbiorę znowu za 2 tygodnie, to co mi z tej truskawki? Jak się zrobi czarna, to kto to kupi?
Zmiany
Zgodnie z przepisami, które weszły w życie 18 maja, cudzoziemiec, który przyjechał w ramach ruchu bezwizowego, będzie mógł pracować już od momentu złożenia przez pracodawcę wniosku do urzędu, bez konieczności oczekiwania na decyzję.
– To powinno być wprowadzone wcześniej! – mówi jeden z rolników.
Wiceminister Romanowski odpowiada, że prace nad ustawą trwały od lutego. – Jak na taką ustawę, to jest to bardzo szybkie tempo. – I tłumaczy: – Będzie zalegalizowana praca pracowników najemnych. Nazwaliśmy ich pomocnikami przy zbiorach. Jest to nowa forma umowy cywilnoprawnej. Wreszcie pracownicy będą mieli ubezpieczenie zdrowotne i wypadkowe, co do tej pory, na podstawie umowy o dzieło, było fikcją.
Tymczasem rolnicy, którzy zarejestrowali obcokrajowców z paszportami biometrycznymi przed 18 maja i nie dostali jeszcze dla nich pozwoleń na pracę, muszą zarejestrować ich w urzędzie raz jeszcze.
Jednocześnie kontrolę w płońskim PUP zapowiedział Mazowiecki Urząd Wojewódzki.
-
Orgia księży w Dąbrowie Górniczej. Duchowny ostro o polskim Kościele: Rozpusta, rozpasanie, bezrozum
-
Awantura z Polską to temat numer jeden w Ukrainie. Obrywa się też Zełenskiemu
-
Gdy policja znalazła jej dzieci w beczce, poczuła ulgę. Jolanta K. - wyrodna matka czy ofiara?
-
Najpierw obdukcja, teraz donos. Aktywista po akcji SOP w Świdniku: Tak tego nie zostawię
-
Katastrofa w seminariach i "ciemna noc" Kościoła. "Stworzono w nim eldorado dla przestępców"
- Coraz mniej kandydatów na księży. Ale jest część Polski, w której seminarzystów przybywa
- Przeczytaliśmy "Vademecum wyborcze katolika". Ksiądz rozkłada ręce: To pomyłka
- Polska ma dostać gigantyczną pożyczkę "na wsparcie obronności". USA potwierdzają
- Rekrutacyjne "phrasal verbs". I hit sezonu - "Zero in on"
- KUL przyjmuje na studia kolejnych osadzonych. "Kandydat nie może wykazywać zachowań ryzykownych"
Serwis informacyjny
Najnowsze podcasty
-
-
17:20Wywiad Polityczny
"Na zbyt wiele pozwalamy jako wyborcy i wyborczynie politykom, ale i dziennikarzom"
-
17:00Wywiad Polityczny
"Nikt przytomny nie będzie w sprawach sumienia i kwestiach światopoglądowych rozbijał koalicji"
-
17:00English Biz
"Zero in on" - czyli, jak za pomocą "phrasal verbs" odmienić swoją rozmowę rekrutacyjną