Biedroń jest zdziwiony "brakiem empatii" Szydło. "Sam pochodzę z rodziny, w której była przemoc"

Wicepremier Beata Szydło pogratulowała odwagi władzom Zakopanego. Powód? Radni łamią ustawę o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie i nie chronią ofiar. Głos w sprawie zabrał prezydent Słupska, Robert Biedroń.

- Muszę państwu przede wszystkim pogratulować, boście są odważni. No, jedyny samorząd w całej Polsce, który się sprzeciwił, ale górale, no wiadomo, to naród odważny - tak członkini rządu PiS 13 maja gratulowała władzom Zakopanego tego, że miasto nie wdrożyło ochrony ofiar przemocy wymaganej przez ustawę o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie. Władze miasta chcą zaskarżyć ustawę do Trybunału sędzi Julii Przyłębskiej.

Według policyjnych statystyk 90 proc. ofiar przemocy stanowią kobiety i dzieci. 

Do słów Beaty Szydło odniósł się na Twitterze Robert Biedroń, prezydent Słupska. Jak napisał, sam pochodzi z przemocowej rodziny i trudno mu zrozumieć "brak empatii" wicepremier PiS ds. społecznych.

Wypowiedź Biedronia spotkała się z odzewem internautów. "Na Podhalu jest tyle rodzin w których przemoc jest na porządku dziennym. Wstyd mi za Zakopane, moje rodzinne miasto" - pisze użytkowniczka AxVillion. "Panie Robercie dużo prostszym gestem jest udawanie, że przemoc nie istnieje, gdyż taki oskarżony wyborca mógłby nie zagłosować. Polska to w rzeczywistości dziwny kraj, gdzie ludzie pragnąc wolności, pozwalają się zamykać w nacjonalistycznej klatce" - skomentował inny użytkownik Twittera, Łukasz Szpak.

Serwis informacyjny

TOK FM PREMIUM