Prof. Stępień o ustawie Gowina: Jestem przeciw. Państwo narzuca uczelniom sztywny gorset

Na wczorajszym posiedzeniu komisji do projektu "Konstytucji dla nauki" Jarosława Gowina zgłoszono dużo poprawek. Przeciw ustawie są m.in. Krystyna Pawłowicz i Ryszard Terlecki.

Głosowanie nad ustawą 2.0 dotyczącą zmian w szkolnictwie wyższym - dopiero w lipcu, na kolejnym posiedzeniu Sejmu. Na wczorajszym posiedzeniu komisji do projektu zgłoszono dużo poprawek. Biuro legislacyjne poprosiło o czas na ich opracowanie.

Nawet środowisko PiS nie jest jednoznacznie nastawione do ustawy o szkolnictwie wyższym, którą przygotował resort Jarosława Gowina. W mediach społecznościowych wyraz dała temu posłanka Krystyna Pawłowicz, która zapowiedziała, że za nią nie zagłosuje.

Pawłowicz czy Gowin?

Prof. Jerzy Stępień, prorektor Uczelni Łazarskiego oraz były prezes Trybunału Konstytucyjnego, stwierdził w Poranku Radia TOK FM, że "wybór jest trudny". - Przychyliłbym się jednak do stanowiska pani Pawłowicz. Ale tylko po to, żeby być przeciwko Gowinowi - zaśmiał się gość Jacka Żakowskiego. Jak zauważył profesor, "niebywały" jest rozmiar samego aktu, który liczy aż 471 artykułów. 

- Jestem przeciwko tej ustawie, dlatego że ona nie realizuje tego, co wynika z konstytucji. Nie zapewnia autonomii wyższych uczelni. Autonomia to coś więcej niż samorząd. Tutaj państwo poprzez ustawę narzuca bardzo sztywny gorset uczelniom - wyjaśniał prorektor. 

Czytaj też: Protesty przeciwko reformie Gowina. W Białymstoku manifestacja, w Warszawie okupacja gmachu rektoratu

Profesor Jerzy Stępień tłumaczy również, że ustawa Gowina odwraca kolejność uczelnianych ciał decyzyjnych. - Istotne jest, że w tej ustawie najważniejszym organem staje się rada uczelni, później rektor, a na końcu senat. A powinno być odwrotnie. To senat, który powołuje rektora, powinien być na pierwszym miejscu - mówił były prezes Trybunału Konstytucyjnego.  

- Niby członkowie tej rady mają być powoływani przez senat. To jest jakaś aberracja. Mniej ważny organ ma powoływać ten najważniejszy, ale tak naprawdę, ten mniej ważny organ, ta rada, zaczyna sterować całą uczelnią. W bardzo drobiazgowy sposób jest to w ustawie opisane - zaznaczył profesor. 

Terlecki też przeciwko

"Konstytucja dla nauki" to pierwsza tak poważna zmiana w szkolnictwie od 12 lat. To , że ustawie sprzeciwia się opozycja, nie jest zaskoczeniem. Katarzyna Lubnauer z Nowoczesnej ma zastrzeżenia do konsultacji projektu:
- Nie proceduje się ustawy w ten sposób, żeby po konsultacjach w projekcie pojawiało się 150, a potem jeszcze 40-parę poprawek rządowych.

Jak podaje "Gazeta Wyborcza" do przeciwników uczelnianej rewolucji wicepremiera Gowina należy marszałek Ryszard Terlecki, który sam wykłada na uczelni w Przemyślu, a ta mogłaby po zmianach zostać zmarginalizowana. Sam Gowin liczy na dyscyplinę partyjną w PiS podczas głosowania. - Odbyło się posiedzenie klubu parlamentarnego PiS i całej zjednoczonej prawicy, podczas którego marszałek Terlecki zapowiedział, że poprze tę ustawę - mówi Gowin.

Czytaj też: "Problemem jest nie tylko Gowin, ale całe wyobrażenie o nauce". Prof. Gdula o reformie szkolnictwa

Przeciwko zmianom proponowanym przez ministra nauki i szkolnictwa wyższego Jarosława Gowina protestują też studenci polskich uczelni. W rozmowie z reporterką TOK FM mówią, że cieszą się z takiej decyzji o przełożeniu głosowania .

- To oznacza, że nasz protest odniósł skutek. Plan minimum został spełniony, przynajmniej wywalczyliśmy to, że [głosowanie] zostało odroczone w czasie. Będziemy w stanie nie tylko dalej protestować, ale także przygotować nasze pomysły na zmianę w uniwersytetach. Być może uda się w ciągu tego miesiąca jeszcze coś zmienić - mówią studenci Uniwersytetu Wrocławskiego Anna Firgolska, Katarzyna Rębisz i Robert Dąbrowski. Jak dodają - dziś podejmą decyzję, czy zawieszą swój protest, zapowiadają też tworzenie struktur.

Serwis informacyjny

TOK FM PREMIUM