W Szczecinie ruszył proces policjanta, który zastrzelił 22-latka. Może być sądzony za zabójstwo
W Szczecinie ruszył proces byłego policjanta, który w trakcie patrolu w sierpniu 2016 roku zastrzelił 22-letniego kierowcę.
Nadużycie uprawnień?
Byłego policjanta prokuratura oskarża o nadużycie uprawnień i nieumyślne spowodowanie śmierci. Krzysztof O. nie przyznaje się jednak do winy. W sądzie wyjaśniał, że sięgnął po broń, ponieważ bał się o swoje życie. 22-latek miał bowiem próbować go przejechać.
- Wykorzystałem broń, oddając strzał w kierunku pojazdu. Celem było zatrzymanie. Niestety chybiłem i zauważyłem, że kierujący został postrzelony i mocno krwawi - mówił w sądzie oskarżony.
Prokurator Miłosz Ziółkowski jasno formułuje zarzuty.
- Uważam, że nie istniał żaden stan zagrożenia w chwili oddawania strzału. Doszło do pacyfikacji osoby, która tak naprawdę w tym momencie nie stanowiła zagrożenia dla życia i zdrowia policjanta - wyjaśniał Ziółkowski.
Niewykluczona jest zmiana kwalifikacji czynu na zabójstwo, ponieważ Sąd Okręgowy po analizie akt sprawy dopuszcza możliwość, że policjant działał umyślnie.
W tej chwili Krzysztof O. odpowiada przed wymiarem sprawiedliwości z wolnej stopy.
Obrońca oskarżonego, Paweł Hałaczkiewicz, chce całkowitego uniewinnienia swojego klienta.
- Oczywiście jest to sytuacja szczególna, kiedy jest użyta broń, natomiast jest to też sytuacja absolutnie normalna i nie powinno nikogo dziwić to, że w niektórych wypadkach policjant używa broni - komentował zarzuty Hałaczkiewicz.
Do pierwszego spotkania oskarżonego z 22-latkiem doszło na dwa dni przed jego śmiercią. Nie zatrzymał się do kontroli drogowej, którą tuż przed północą prowadził m.in. oskarżony. Jak zeznał funkcjonariusz, 22-latek najpierw straszył go przejechaniem - zatrzymał się przed policjantem, po czym ruszył, dając do zrozumienia, że ma zamiar przejechać funkcjonariusza. Miał zrobić tak kilka razy, po czym ominąć policjanta i uciec.
Krzysztof O. postanowił odkryć tożsamość kierowcy. Dwa dni po kontroli miał ruszyć na jego poszukiwania.
Jadąc jedną ze szczecińskich ulic, policjant wraz z partnerem zauważyli poszukiwany samochód, za którego kierownicą siedział ten sam młody mężczyzna. Policjanci zawrócili i ruszyli za pojazdem. Ten skręcił w leśną drogę i po chwili "zakopał się" w niej.
Oskarżony dogonił samochód poszukiwanego. Jak wynika z relacji policjanta, kierowca ruszył, kiedy policjant dobiegł do maski pojazdu i próbował go staranować. W końcu wepchnął funkcjonariusza w krzaki.
Policjant miał następnie oddać strzał ostrzegawczy i kolejny w kierunku auta z odległości 15-20 metrów. Według byłego funkcjonariusza celem strzału miało być zatrzymanie pojazdu. Trafił jednak w kierowcę, który zmarł na miejscu.
Dlaczego 22-latek uciekał? Kilka dni wcześniej miał stawić się do aresztu. Był notowany za narkotyki. Był także karany za prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu.
-
Ksiądz, w którego mieszkaniu odbyła się orgia, zabrał głos. "To uderzenie w Kościół"
-
Poparcie PiS rośnie mimo afery wizowej. Budka tłumaczy, jak działa "szczepionka"
-
Kamienica na Mokotowie oddana w prywatne ręce. Mieszkańcy w strachu. "Nie powinniśmy być tak traktowani"
-
Orgia księży w Dąbrowie Górniczej. "Nie da się przejść obojętnie". Prezydent miasta zawiesza współpracę z diecezją
-
Katastrofa w seminariach i "ciemna noc" Kościoła. "Stworzono w nim eldorado dla przestępców"
- Czarny dym nad miastem. Elektrociepłownia Będzin uspokaja
- Głosowanie korespondencyjne. O czym pamiętać? Co zrobić z kartą referendalną?
- Z kontroli drogowej odjechał radiowozem. Teraz szuka go policja
- Dolar nie odda łatwo korony króla. To zła wiadomość dla złotego i dla naszych portfeli
- Orlenowi brakuje paliw? W sieci wrze po publikacji zdjęć dystrybutorów i wycieku instrukcji dla pracowników