W tym mieście nocną prohibicję wprowadzono już 18 lat temu. Sprawdziliśmy, jaki jest efekt
Wiele gmin w Polsce chce wprowadzać nocną prohibicję, czyli zakaz sprzedaży alkoholu w nocy. Pozwala na to nowelizacja ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Tymczasem w Chorzowie w woj. śląskim alkoholu nie można, z wyjątkiem stacji benzynowych , kupić już od 18 lat!
Chorzów w 2000 r. uchwałą Rady Miasta wprowadził zakaz handlu w mieście od 23 do 6 rano.
Ówczesne przepisy nie pozwalały bowiem wprowadzać ograniczeń w sprzedaży alkoholu, natomiast urzędnicy mogli określić godziny handlu placówek detalicznych.
Jest dużo spokojniej
Przed wprowadzeniem zakazu, mieszkańcy bardzo często skarżyli się, że wokół osiedlowych sklepików z alkoholem każdej nocy zbiera się hałaśliwy tłum. Często zdarzały się awantury.
Jak wyjaśnia Brygida Balcar, kierowniczka referatu działalności gospodarczej, w efekcie wprowadzenia zakazu burdy pod sklepami nocnymi się skończyły, natomiast alkohol można kupić na stacjach paliw.
- Tam jest stały monitoring, zapewnione bezpieczeństwo klienta i sprzedawcy i nie ma możliwości gromadzenia się wokół punktu sprzedaży - tłumaczy.
To rozwiązanie, które funkcjonowało przez 18 lat, zakwestionował właśnie wojewoda. Uznał bowiem , że godziny handlu powinny być takie same dla wszystkich podmiotów.
Jednak rada miasta zaskarżyła do wojewódzkiego sądu administracyjnego decyzję wojewody.
Dołączają kolejne miasta
Również we Wrocławiu urzędnicy chcą wprowadzić zakaz handlu alkoholem między godziną 22 a 6 rano. Zakaz dotyczyć ma tylko Starego Miasta.
Jak mówi TOK FM Joanna Nyczak z poznańskiego wydziału zdrowia, w sklepach w centrum miasta w nocy nie będzie można kupić ani piwa, ani wina, ani wódki.
Czytaj też: Nocna prohibicja. W centrum Poznania nie kupisz już alkoholu. "Będą kontrole policji"
- Część osób, która zamierza w sposób rozrywkowy spędzić czas na Starym Mieście najpierw kupuje alkohol w sklepie, spożywa go w bramie, a dopiero potem ewentualnie idzie do klubu - wyjaśnia.
Nocny zakaz handlu ma dotyczyć 60 sklepów. - Jeśli ktoś nie będzie mógł kupić alkoholu w sklepie, tylko w restauracji czy klubie, to zapewne zakupi go mniej. Mam też nadzieję, że wpłynie to na stan i jakość podwórek - tłumaczy Joanna Nyczak.
Na nocną prohibicję w centralnych obszarach miasta zdecydowały się już m.in. Poznań, Kraków i Bytom.
DOSTĘP PREMIUM
- "Radek poszedł trochę za daleko. Musi uważać na robienie skrótów myślowych"
- "PiS schyli się po każdy głos. Idą jak taran". Tymczasem u przeciwników dominuje "ego liderów"
- Szkoła bez religii? "Wody w usta nabierać nie będziemy. Koniec z finansowaniem Kościoła z publicznych pieniędzy"
- Hospicjum to szansa
- "Ktoś może popełnić samobójstwo". Przemoc i wyzwiska u rzecznika przedsiębiorców bez reakcji. "Chcą samosądu, jak na Lisie"
- Donald Trump powróci na Facebooka nie "ze względu na demokratyczne wartości, a z pobudek czysto biznesowych"
- Ukraina szykuje się do ofensywy? "Administracja USA uważa, że Ukraina jest w stanie wygrać"
- "Zidiocenie z antypisizmu", czyli komu wszystko kojarzy się z jednym
- Jerzy Skolimowski o nominacji do Oscara dla "IO": Cieszę się, ale jestem na przegranej pozycji
- Turcja blokuje Szwecji drogę do NATO i nie odpuści. "To dla Erdogana wymarzona sytuacja"