Pomnik Lecha Kaczyńskiego stanął przed siedzibą zachodniopomorskiej "Solidarności". Zdaniem posłów PO, uroczystość jego odsłonięcia została bezprawnie podniesiona do rangi państwowej.
Podczas sobotniej uroczystości Joachim Brudziński oficjalnie podziękował Ministrowi Obrony Narodowej za asystę wojskową i obecność wojskowej orkiestry.
- Nigdy w polskim Szczecinie nie może zabraknąć polskiego wojska. Panie ministrze, dziękujemy! - mówił.
- Posłowie PO zwracają jednak uwagę na kwestie prawne. Na biurko ministra Błaszczaka trafiła już interpelacja, w której platforma domaga się pilnych wyjaśnień.
- Kompania honorowa, ceremoniał wojskowy może być zapewniony tylko w przypadku uroczystości państwowych lub wojskowych - decyzję szefa MON z 2014 roku przypomina szef Platformy na pomorzu zachodnim poseł Arkadiusz Marchewka.
- Nie dość, że było to przedsięwzięcie prywatne, to miało charakter polityczny, bo było skierowane do wąskiej grupy polityków – argumentuje.
"Kaczyński był człowiekiem Solidarności przed jej powstaniem"
W sobotniej uroczystości wzięli udział m.in. premier Mateusz Morawiecki, marszałek Sejmu Marek Kuchciński, prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska, szef MSWiA Joachim Brudziński, rzeczniczka PiS Beata Mazurek czy kuzyn braci Kaczyńskich - Jan Maria Tomaszewski.
- Lech Kaczyński był człowiekiem Solidarności jeszcze przed jej powstaniem. Człowiekiem Solidarności przez małe "s" i przez wielkie "S" - mówił podczas uroczystości premier Mateusz Morawiecki. - Na przykład pomagając robotnikom i starając się angażować innych, by "robotnicy nie czuli się pozostawieni. I to też zaowocowało wielkim wybuchem, wybuchem Solidarności - zaznaczył.
- Jesteśmy tu po to, żeby wypełniać pana testament - dodał. - Wierzymy, tak jak Lech Kaczyński za Zygmuntem Krasińskim, że cokolwiek będzie, cokolwiek się stanie, jedno wiem tylko: sprawiedliwość będzie, jedno wiem tylko: Polska zmartwychwstanie - powiedział premier.
