To najbardziej oblegany kierunek, siedem osób na miejsce. Młodzi chcą studiować... koreański

- W firmach z Korei Płd. jest zapotrzebowanie na osoby, które znają język - prof. Grażyna Strnad z UAM nie jest zdziwiona popularnością koreanistyki. Studenci mogą pracować jako dyplomaci, menedżerowie czy tłumacze.

W tym roku filologia koreańska jest najbardziej obleganym kierunkiem. Przebiła nawet ubiegłorocznego lidera, jakim była filologia japońska. Na tę chwilę na jedno miejsce oczekuje aż siedem osób. A fanów kultury koreańskiej może być jeszcze więcej, bo rekrutacja na ten kierunek trwa do 10 lipca.

Zapotrzebowanie na osoby, które znają język

Taka sytuacja nie dziwi prof. Grażyny Strnad. Według niej filologia koreańska jest bardzo obiecującym kierunkiem, po którym studenci mogą szukać pracy jako dyplomaci, menedżerowie firm południowokoreańskich czy tłumacze.

- Niejednokrotnie jestem pytana oto, czy nie znam kogoś, kto już kończy studia i chciałby pracować w jakiejś firmie południowokoreańskiej. Znamy Samsunga, LG, Suk Yong, Hyundai. To powoduje, że jest zapotrzebowanie na osoby, które znają język. Nasi studenci również mogą się uczyć historii i kultury, która jest bardzo ważna w kontaktach międzyludzkich - dodaje prof. Grażyna Strnad.

Absolwentka filologii koreańskiej Agnieszka Klessa w swoim filmie na kanale "Pyra w Korei" potwierdza, że studenci i absolwenci łatwo mogą znaleźć pracę w Polsce w koreańskich firmach, bo takie miejsca szukają tłumaczy i pracowników znających język.

Dodaje jednak, że znalezienie pracy w samej Korei Południowej nie jest proste:

- Studia na filologii koreańskiej, nawet tytuł magistra, niewiele wam pomoże w szukaniu pracy w Korei. Dlatego, że waszym jedynym atutem będzie to, że znacie język koreański, tak jak miliony Koreańczyków, którzy też chcą pracować. Dlaczego pracodawca miałby wam dać pracę tylko dlatego, że mówicie po koreańsku? Tu jest bardzo dużo obcokrajowców, którzy bardzo dobrze mówią po koreańsku - mówi w jednym z odcinków. 

 

Serwis informacyjny

TOK FM PREMIUM