Władysław Kosiniak-Kamysz o Małgorzacie Gersdorf: Ona nie ustępuje pola
- Małgorzata Gersdorf nie zmienia stanowiska i uważa, że jej kadencja pierwszej prezes Sądu Najwyższego trwa do roku 2020 - oświadczył rzecznik tej instytucji - Michał Laskowski.
Zespół prasowy SN poinformował wcześniej, że do sądu wpłynęły pisma prezydenta Andrzeja Dudy, skierowane m.in. do Małgorzaty Gersdorf, w których prezydent zawiadamia sędziów, że przechodzą oni w stan spoczynku.
Pierwsza prezes SN udała się dziś na urlop, bez informowania o tym, ile będzie trwał.
Szef Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz przekonywał w TOK FM, że w żadnym wypadku nie można mówić tutaj o próbie ucieczki:
- Może to jest chęć zmniejszenia zamieszania, jakie może wybuchnąć w wyniku tych zmian, które są forsowane przez władzę. Oddaniem pola byłoby nieprzyjście w środę i w czwartek do Sądu Najwyższego i powiedzenie panu prezydentowi “tak, przestaję być pierwszym prezesem SN” - ocenił.
Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził też, że podważanie tego, iż profesor Gersdorf swoją funkcję ma sprawować do 2020, jest absurdalne.
Przekonywał, że zapisy w konstytucji dotyczące nieusuwalności sędziów są jednoznaczne i nie da się ich interpretować na różne sposoby. - Podziwiam tych, którzy zgodnie z przekazami dnia, który otrzymują codziennie, tłumaczą, że sześć lat oznacza cztery. To się kompletnie nie trzyma kupy - stwierdził Kosiniak Kamysz.
Kontrowersyjne prawo
Przypomnijmy: nowe przepisy o Sądzie Najwyższym zakładają, że sędziowie Sądu Najwyższego, którzy ukończyli 65 rok życia, przechodzą w stan spoczynku. Mogą dalej pełnić swoją funkcję, jeśli przedłożą zaświadczenia o stanie zdrowia i zwrócą się do prezydenta, a on wyrazi na to zgodę.
Małgorzata Gersdorf odmówiła składania oświadczenia, argumentując, że sześcioletnią kadencję gwarantuje jej konstytucja.
Zmiany w polskim sądownictwie są od końca zeszłego roku przedmiotem sporu z Komisją Europejską. W kraju odbywają się liczne protesty przeciw usuwaniu sędziów ze stanowiska przed upłynięciem gwarantowanego w ustawie zasadniczej czasu.