"Za słowa się odpowiada". Prawniczka: tak, na drodze cywilnej, nie karnej [MEDIACJE W TOK FM]
Nie milkną kontrowersje wokół głośnej sprawy dziennikarza Łukasza Kasprowicza oskarżonego o zniesławienie przez burmistrz Mosiny. Zofia Springer wytoczyła pozew przeciwko dziennikarzowi, ponieważ poczuła się obrażona krytykującymi jej decyzje wpisami na jego blogu. Były to m.in. stwierdzenia, że "burmistrz zmusza pracowników do bezprawia", a jej "urząd to burdel".
Sąd pierwszej instancji skazał Kasprowicza, co skrytykowała m.in. Helsińska Fundacja Praw Człowieka. W czerwcu sąd drugiej instancji odrzucił pozew pani burmistrz, a Fundacja Helsińska sięga po przykład procesu z Mosiny, nakłaniając polityków do usunięcia z kodeksu karnego artykułu 212, który pozwala skazywać za słowo.
Dlaczego HFPC pomagała Kasprowiczowi?
- Dlaczego Fundacja pomagała Łukaszowi Kasprowiczowi, skoro dokonał takich niezbyt chwalebnych czynów? - pytała przedstawicielkę fundacji Ewa Wanat w programie "Mediacje".
- Nie były to eleganckie wpisy - zgodziła się Dominika Bychawska. - Jednak nie o ich estetykę toczy się spór. Kara, jaka spotkała tego dziennikarza, jest nieproporcjonalna do winy. Odpowiedzialność karna za słowo przeczy europejskim standardom. Dolegliwości, jakie spotkały pana Kasprowicza: 300 godzin robót społecznych i pozbawienie możliwości zarobkowania na rok to bardzo wysoka kara - powiedziała Bychawska.
Podkreśliła, że sąd pierwszej instancji w ogóle nie odniósł się do faktu, że burmistrzyni Mosiny jest osobą publiczną i może się spodziewać szerszej krytyki ze strony obywateli. Sąd drugiej instancji wysłuchał tego argumentu i Kasprowicza uniewinnił.
Dlaczego proces karny, a nie cywilny? "Korzystam z narzędzi prawa"
Ewa Wanat zapytała Zofię Springer, czy podejmując się funkcji publicznej nie brała pod uwagę, że będzie się musiała stykać z różnymi nieprzyjemnymi komentarzami na swój temat.
- Ja tego pana (Kasprowicza - red.) nie oskarżam o wypowiadanie opinii i sądów, ale o szkalowanie, obrażanie i wprowadzanie opinii publicznej w błąd. W ten sposób to zagraża mojemu dobremu imieniu, ale też moich pracowników. Za słowo trzeba odpowiadać.
- Dlaczego nie wytoczyła mu pani procesu cywilnego, tylko karny? - zapytała Ewa Wanat.
- Korzystam z narzędzi, które są prawnie dostępne. Tak mi doradził mój prawnik, który prowadził te sprawę - odparła Zofia Springer.
"Często oskarżony z art. 212 musi przejść badania psychiatryczne. Jak Kaczyński"
Dominika Bychawska tłumaczyła na antenie Radia TOK FM, że właściwą drogą dochodzenia sprawiedliwości jest proces cywilny. - Proces karny zmierza do poniżenia oskarżonego. Cywilny nie jest dla oskarżonego tak dolegliwy - nie ma on obowiązku stawiania się na każdą z rozpraw i nie jest kierowany na obowiązkowe badania psychiatryczne, co zdarza się bardzo często - mówiła prawniczka z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, przypominając głośna sprawę Jarosława Kaczyńskiego, od którego w kwietniu też zażądano wykonania takich badań.
- Osoba skazana w drodze karnej jest wpisana do rejestru skazanych, co ma daleko idące konsekwencje. Nie może pełnić niektórych funkcji publicznych, często ma ograniczone możliwości wykonywania zawodu - ciągnęła Bychawska.
- Pani burmistrz jednak też swoje przeszła, jeśli została - jak mówi - niesłusznie pomówiona o różne niecne czyny - w rolę obrońcy weszła Ewa Wanat.
- Jednak w procesie cywilnym byłaby równość broni. Tymczasem pan Kasprowicz, oskarżony z art. 212 kodeksu karnego, był sam przeciwko fachowemu prawnikowi zatrudnionemu przez panią burmistrz. Jego na prawnika nie było stać, więc obrona była bardzo ograniczona.
212 kk
Artykuł 212 kodeksu karnego mówi: "Kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną nie mającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, podlega grzywnie, karze ograniczenia albo pozbawienia wolności do roku."
Fundacja Helsińska rusza z kampanią "Wykreśl 212"
Helsińska Fundacja Praw Człowieka wraz ze Stowarzyszeniem Gazet Lokalnych i Izba Wydawców Prasy ruszają od poniedziałku z kampanią społeczną "Wykreśl 212". - Artykuł jest wykorzystywany głównie przez polityków, którzy czują się urażeni wypowiedziami na swój temat. Oskarżenie z art. 212 dziennikarzy lokalnych spotyka znacznie częściej. Bo o ile w redakcjach ogólnokrajowych jest sztab prawników, który pomaga oskarżonym dziennikarzom, tak dziennikarze mediów lokalnych sa pozostawieni sami sobie. Ale sprawa nie dotyczy tylko dziennikarzy i blogerów. Może dotknąć każdego, kto coś napisze lub powie publicznie.
W 2010 r. łącznie z art. 212 zostało oskarżonych 246 osób, 164 skazano. Blisko jedna czwarta stanowiły osoby prywatne, nie związane z dziennikarstwem tradycyjnym ani obywatelskim.
-
Andrzej Duda przehandlował podpis za stołki? "Sprawa ma drugie dno"
-
Śmierć ciężarnej Doroty z Nowego Targu. "Tam, gdzie aborcja jest nielegalna, pacjentki umierają w szpitalach"
-
Wyniki Lotto 1.06.2023, czwartek [Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Kaskada, Mini Lotto, Ekstra Pensja, Ekstra Premia]
-
Rzecznik Praw Dziecka zaskoczony pytaniem o brata. Pawlak musiał się tłumaczyć
-
Janusz Kowalski chciał ścigać Donalda Tuska, ale w skład komisji weryfikacyjnej nie wejdzie. "Mam dużo do powiedzenia"
- Wyrok w sprawie Kajetana P. Prawomocna decyzja sądu ws. zabójcy lektorki języka włoskiego
- "Lex Tusk" to dopiero początek? Strach może popchnąć Kaczyńskiego "do najgorszych rzeczy"
- Komfort życia mieszkańców, korzyści dla lokalnej społeczności. Echo Investment coraz bliżej zakończenia inwestycji na Ursynowie
- Afera wokół Szymona Marciniaka po spotkaniu z Mentzenem. Minister sportu zapowiada wsparcie dla sędziego
- Raport francuskiej komisji obciąża partię Marine Le Pen. "Uprzywilejowana przez Moskwę"